Barlinek ogranicza plany

Barlinek planuje w tym roku wzrost wolumenu sprzedaży deski wielowarstwowej o 15 proc., podobnie jak w zeszłym roku, mimo że w 2009 r. spodziewany jest spadek popytu na ten produkt w Europie o 7-10 proc.

Barlinek planuje w tym roku wzrost wolumenu sprzedaży deski wielowarstwowej o 15 proc., podobnie jak w zeszłym roku, mimo że w 2009 r. spodziewany jest spadek popytu na ten produkt w Europie o 7-10 proc.

"Planujemy w tym roku dalszy wzrost wolumenów sprzedaży deski wielowarstwowej. W ubiegłym roku wolumen wzrósł o prawie 15 proc., w tym roku chcemy go zwiększyć o tyle samo, mimo prognozowanego spadku popytu na deskę w Europie" - powiedział PAP Mariusz Gromek, szef rady nadzorczej Barlinka. "Na razie udaje nam się realizować plan. Po kilku miesiącach tego roku możemy powiedzieć, że idziemy nieco powyżej przyjętego budżetu" - dodał. Jak poinformował Gromek, według danych Europejskiej Federacji Producentów Parkietu w ubiegłym roku popyt na deskę wielowarstwową w Europie spadł o 7 proc. W tym roku przewidywany jest spadek o kolejne 7-10 proc. "Sprzedaż Barlinka idzie dobrze. Produkujemy dobry wyrób, nasze zakłady są nowoczesne i bardzo wydajne, ulokowane w różnych rejonach. Nasze koszty produkcji są niższe niż konkurencji. Przy porównywalnej jakości jesteśmy w stanie oferować konkurencyjne ceny" - poinformował Gromek. Przewagą spółki jest też uruchomiona produkcja na Ukrainie, która umożliwia sprzedaż do Rosji bez opłat celnych. Gromek ocenia, że firmy, które mają wysokie koszty produkcji, w obecnej sytuacji mogą nie wytrzymać konkurencji.

Reklama

"Mamy sygnały, że zakłady ograniczają produkcję bądź są w postępowaniu upadłościowym. To oznacza, że jeśli ten kryzys się przedłuży, a co do tego raczej nie ma wątpliwości, to w ciągu roku- dwóch podaż w Europie spadnie, naszym zdaniem, o ok. 20 proc. Wtedy różnica między popytem a podażą praktycznie przestanie istnieć i Barlinek powinien zebrać ekstra profity" - poinformował. "Jeśli te tendencje będą następowały, oznaczać to będzie, że za dwa lata powinniśmy generować ekstra marże" - dodał. W 2008 roku grupa zwiększyła przychody ze sprzedaży do 503,03 mln zł z 488,4 mln zł, a zysk operacyjny wzrósł do 68,2 mln zł z 55,6 mln zł. Strata netto grupy wyniosła na koniec 2008 roku 34,6 mln zł w porównaniu z 59,2 mln zł zysku netto w 2007 r. Na wynik wpływ miały ujemne różnice kursowe na kredytach długoterminowych. Gromek poinformował, że zasadniczy wpływ na tegoroczne wyniki spółki będą mieć kursy walutowe. Dodał też, że wyniki za pierwszy kwartał "nie powinny zawieść inwestorów".

Barlinek zdecydował, że na razie nie będzie budować fabryki płyt wiórowych w Rosji. Do planów może powrócić, gdy poprawi się koniunktura. "W tej chwili podjęliśmy decyzję, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie będziemy inwestować w Rosji ze względu na problemy z dostępem do kredytu inwestycyjnego oraz spadek popytu na wyroby, które miała produkować fabryka sklejki" - powiedział PAP Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej Barlinka. "Czekamy na poprawę tych dwóch parametrów. Jeśli zaobserwujemy symptomy poprawy, zastanowimy się nad zmianą decyzji. Nie ma jednak określonego terminu, kiedy powtórnie będziemy analizować ten temat. To zależy od koniunktury" - dodał. Koszt budowy zakładu w Rosji szacowano na 400 mln zł. We wrześniu ubiegłego roku spółka informowała, że wiosną 2009 r. ponownie oceni warunki inwestycji w Rosji i zdecyduje, czy będzie ją uruchamiać, czy wstrzyma realizację projektu jeszcze na jakiś czas. Barlinek kończy natomiast w tej chwili inwestycję w fabrykę peletu na Ukrainie, o wartości ponad 30 mln zł.

Obecnie trwa rozruch zakładu. Pełna zdolność produkcyjna powinna zostać osiągnięta latem tego roku. Moce zakładu wynoszą 18 tys. ton na rok. "Z popytem na pelet nie ma problemu. Ile nie wyprodukujemy, tyle sprzedamy. Nie ma presji cenowej, wręcz przeciwnie - ceny minimalnie idą w górę" - powiedział Gromek. Do produkcji peletu firma wykorzystuje własne odpady. "Odpady z zewnątrz są pochodną produkcji tartacznej, która mocno spadła, o kilkanaście-kilkadziesiąt procent (w zależności od kraju). Tak więc tych odpadów z zewnątrz brakuje. W dodatku jest problem z pozyskaniem kredytów na inwestycje.

Dlatego, mimo zapotrzebowania na ten produkt, nie mamy konkretnych planów inwestycyjnych na najbliższą przyszłość" - poinformował Gromek. W zakładzie w Rumunii Barlinek produkuje deskę litą. W tym roku z tamtejszego zakładu wyjdzie ok. 70 tys. mkw. tego produktu. Trafi on do Polski i Europy Zachodniej. Jeśli popyt na litą deskę będzie zgodny z oczekiwaniami spółki, produkcja w Rumunii może zostać zwiększona do ponad 120 tys. mkw rocznie. Z początkiem tego roku spółka wstrzymała produkcję deski trójwarstwowej w rumuńskiej fabryce, ale możliwe, że jeszcze w tym roku zostanie ona wznowiona. "Nasze zakłady w Barlinku i na Ukrainie pracują pełną parą. Jest bardzo prawdopodobne, że w Barlinku zwiększymy moce do absolutnego maksimum, czyli ponad 6,5 mln mkw.

Jeśli prognozy odnośnie popytu na naszą deskę się sprawdzą, możliwe będzie wznowienie produkcji deski wielowarstwowej w Rumunii" - ocenia Gromek. "W pierwszej fazie moglibyśmy produkować na znajdujących się tam maszynach 400-500 tys. mkw. deski wielowarstwowej w skali roku. Natomiast ewentualna inwestycja kosztowałaby nas około 60-70 mln zł. Wtedy bylibyśmy w stanie zwiększyć moce o ponad 1 mln mkw." - dodaje. Zakład rumuński kontynuuje wyprzedaż zbędnego majątku. Wartość tego, co zostało jeszcze do sprzedaży, szacowana jest na kilka milionów złotych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: barlinek | plany | deski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »