Brexit: Rynki finansowe stają na głowie

Warszawska giełda zareagowała na Brexit gwałtownymi spadkami. WIG20 otworzył się 5 minut po czasie i tracił aż 9,5 procent. Również pozostałe europejskie giełdy reagowały bardzo nerwowo. Polski rynek zareagował na Brexit "relatywnie łagodnie"; po kilku dniach, po tygodniu będzie spokojniej - ocenił dla PAP wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

W zachodniej Europie w piątek bardzo mocna wyprzedaż na giełdach akcji. Rynki "zmierzają" do najsilniejszych spadków od 1987 r. Wielka Brytania wybrała "Out" i żegna się z Unią Europejską - informują maklerzy. 51,9 proc. Brytyjczyków opowiedziało się w czwartkowym referendum za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - wynika z opublikowanych w piątek rano przez komisję wyborczą ostatecznych wyników. Za pozostaniem w UE zagłosowało 48,1 proc. wyborców.

Jak sprecyzowała komisja, za Brexitem opowiedziało się ponad 17,4 mln osób, a za pozostaniem w UE - 16,1 mln.

Reklama

- Risk-off powraca - mówi Joe Quinlan, główny strateg rynkowy w U.S. Trust, Bank of America Private Wealth Management.

- Mamy kruchą, słabnącą gospodarkę i ostatnia rzecz, jakiej nam potrzeba, jest dalsze osłabienie - podkreśla. James Butterfill, szef działu badań i inwestycji w ETF Securities, jest przerażony po Brexit.

- To straszne, nigdy czegoś takiego nie widziałem - mówi Buttefill.

Podkreśla, że wiele osób "obłowiło się" na Brexicie, a inne straciły dużo pieniędzy.

Na giełdach w Europie w piątek spadają wszystkie grupy przemysłowe, banki, firmy turystyczne, ubezpieczyciele, spółki wydobywcze - słowem wszystko.

Bank centralny Szwajcarii (SNB) interweniował na rynku, aby ustabilizować kurs franka szwajcarskiego - podał bank w komunikacie. "Po głosowaniu w Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE, frank znalazł się pod presją" - napisał SNB. Bank pozostanie aktywny na rynku finansowym.

Brexit wywindował ceny złota - są one w piątek najwyższe od 2008 r. Inwestorzy rzucili się do zakupów tego kruszcu wybierając złoto jako "bezpieczną przystań" - podają dealerzy.

Złoto w dostawach natychmiastowych zyskuje w piątek 8,1 proc., najwięcej od 2008 r., a uncja tego kruszcu jest wyceniana w Londynie po 1.322,88 USD.Obroty "na złocie" są 8 razy wyższe niż wynosi średnia na tę porę dnia.

Poniżej indeksy w Europie - godz. 09.15.

Indeks Kraj Wartość (pkt.) 1D (%)
Euro Stoxx 50 Strefa euro 2811,63 -7,45
DAX Niemcy 9381,59 -8,54
FTSE 100 W.Brytania 5878,91 -7,24
CAC 40 Francja 4066,29 -8,95
IBEX 35 Hiszpania 8290,90 -6,69
FTSE MIB Włochy 17508,66 -2,55

(PAP)

---------

Brytyjczycy ku zaskoczeniu wszystkich, opowiedzieli się za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przez rynki finansowe drastycznie reagują na te doniesienia. Wyniki referendum nie są wiążące, ale trudno oczekiwać, by tamtejszy parlament je zignorował. Na rynkach panka i niewykluczona interwencje banków centralnych oraz instytucji międzynarodowych.

- Potwierdzona już perspektywa Brexitu wstrząsnęła w piątek światowymi rynkami finansowymi. Spadały główne indeksy na największych giełdach Dalekiego Wschodu: w Japonii, Hongkongu, Korei Południowej i Australii. Znaczące spadki zanotowały rynku surowcowe. Zdaniem ekspertów, sytuacja sprawia, że atmosfera na rynkach przypomina tę z dnia, w którym upadł bank Lehman Brothers.

Amerykańska giełda zamknęła notowania w czwartek w duchu ostrożnego optymizmu po publikacji prognoz wskazujących na pozostanie Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Także rynki azjatyckie na otwarciu w piątek zanotowały zwyżki, jednak nastroje pogorszyły się, gdy wstępne, częściowe wyniki zaczęły wskazywać na Brexit, skłaniając inwestorów do wyprzedawania akcji i innych ryzykownych aktywów - pisze AP.

W Japonii ceny akcji spadły średnio o 8 proc., czyli najbardziej od 2008 roku. Główny indeks tokijskiej giełdy, Nikkei 225, również spadał; na zamknięciu spadek wyniósł 7,9 proc.

Główny indeks giełdy w Korei Południowej, Kospi, zjechał o 3,4 proc., Hang Seng na giełdzie w Hongkongu - o 4,8 proc., a australijski S&P/ASX 200 - o 3,4 proc. W dół leciały ceny akcji w Szanghaju, na Tajwanie, w Sydney i na innych parkietach w krajach Azji Południowo-Wschodniej.

Waluty

Jen umocnił się w stosunku do dolara amerykańskiego do najsilniejszego poziomu od 2,5 roku ze względu na to, że japońska waluta postrzegana jest jako "bezpieczna przystań" dla lokowania pieniędzy. Minister finansów Taro Aso zapewnił, że jego kraj bacznie obserwuje zachowanie rynków finansowych i będzie reagował w razie potrzeby na rynkach walutowych. Podobne działania zapowiedziały władze w Seulu.

Co najmniej dwa azjatyckie banki centralne są podejrzane o przeprowadzenie interwencji na swoich rynkach walutowych - podała agencja Reutera, powołując się na informacje uzyskane od traderów. Chodzi o Bank of Korea w Seulu oraz Reserve Bank of India, które miały wyprzedawać dolary amerykańskie, by wyhamować spadek kursów krajowych walut, południowokoreańskiego wona oraz indyjskiej rupii.

Później w piątek oczekiwane jest oświadczenie krajów grupy G7.

- Rynki finansowe zachowywały się w nocy (z czwartku na piątek) co najmniej chaotycznie i mogą kontynuować to zachowanie w ciągu dnia. Oczy wszystkich zwrócone będą teraz na banki centralne na świecie, by zobaczyć, jak będą reagować na wydarzenia, szczególnie banki centralne Wielkiej Brytanii i Japonii - ocenił londyński analityk rynku Craig Erlam.

.............................

Wielka Brytania straci rating AAA

Po głosowaniu za wyjściem z UE Wielka Brytania prawdopodobnie straci rating AAA - powiedział dziennikowi Finacial Times Moritz Kraemer, szef działu ratingów w agencji Standard&Poor's.

- Myślimy, że rating na poziomie AAA- jest nie do utrzymania w tych okolicznościach - powiedział Kraemer. Dodał, że ewentualna obniżka mogłaby mieć miejsce w najbliższej przyszłości.

W piątek rano trwa liczenie głosów po referendum w Wielkiej Brytanii. Zwolennicy opuszczenia Unii Europejską przez Wielką Brytanię mają przewagę ponad 1 mln głosów. Według prognozy BBC ostateczny wynik referendum wyniesie 52 do 48 proc. dla zwolenników Brexitu.

.......................................

Funt i złoty najbardziej zagrożone

Rynki akcji

W przededniu referendum w Wielkiej Brytanii prawdopodobieństwo Brexitu - bazujące na zakładach bukmacherskich - wynosiło zaledwie kilkanaście procent. Również inwestorzy nie wierzyli w zwycięstwo obozu "Leave". Na przekór powszechnemu optymizmowi, Brytyjczycy zdecydowali się opowiedzieć za opuszczeniem Unii Europejskiej. Taki wynik referendum oznacza, że w najbliższym czasie inwestorzy będą stronili od aktywów ryzykownych - w tym akcji. Szczególnie silną wyprzedaż walorów spółek możemy obserwować na rynkach wschodzących, choć spadki nie ominą także giełd europejskich. Na warszawskim parkiecie spodziewamy się spadku cen akcji. Szczególnie, że poza awersją do ryzyka, która wzrosła w wyniku decyzji o Brexicie, ciąży nad nim niepewność polityczna. Aby ona zniknęła, niezbędne jest rozstrzygnięcie kilku kwestii. Przede wszystkim rząd musi jak najszybciej rozwiązać problem kredytów we frankach szwajcarskich. Do tego czasu sektor bankowy będzie pod presją, rzutując na cały indeks WIG20. Obawy budzi też sytuacja w innych dużych spółkach z udziałem Skarbu Państwa - energetycznych i wydobywczych. Dla koniunktury na polskiej giełdzie istotne będą ponadto kolejne propozycje w kwestii wieku emerytalnego i dalszego istnienia OFE. Cały czas czekamy również na przedstawienie przez rządzących zachęt do długoterminowego oszczędzania - szczególnie w kontekście produktów do indywidualnego i zbiorowego oszczędzania na emeryturę. Dopiero gdy te znaki zapytania znikną, warszawska giełda ponownie może się stać atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. Gdy emocje opadną, dla koniunktury na globalnych rynkach akcji kluczowa będzie kondycja światowej gospodarki. Kluczową niewiadomą pozostaje przyszłe tempo wzrostu chińskiej gospodarki. Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI

Rynki obligacji

Zwycięstwo zwolenników Brexitu oznacza złą informację dla obligacji rządowych krajów tzw. PIGS, czyli w Portugalii, Grecji, Hiszpanii i we Włoszech. Oczekuję ich silnej wyprzedaży. Równolegle spodziewam się spadku rentowności (wzrostu cen) obligacji w krajach uważanych przez inwestorów za ponadprzeciętnie stabilne, np. w Niemczech. Uważam, że awersja do ryzyka wywołana wynikiem referendum skłoni część inwestorów do kupienia "bezpiecznych" obligacji nawet z ujemną rentownością. Tego typu inwestycja oznacza realną stratę, jednak wydaje się rozsądną alternatywą w obliczu mniej lub bardziej gwałtownych spadków na rynkach. Na rynku walutowym spodziewam się dalszego osłabiania się brytyjskiego funta oraz złotego. Umacniać się powinny waluty uważane za bezpieczne przystanie - dolar amerykański, frank szwajcarski i japoński jen. Decyzja za Brexitem będzie jeszcze przez jakiś czas negatywnie wpływała na rentowności polskich obligacji. W dłuższej perspektywie o cenach polskich papierów skarbowych ponownie będą decydowały czynniki makroekonomiczne (dynamika PKB, konsumpcja, produkcja przemysłowa czy inflacja) oraz polityka budżetowa. Pamiętajmy też, że już w lipcu agencja Fitch ogłosi decyzję w sprawie ratingu kredytowego Polski. Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych Union Investment TFI

ING radzi sprzedawać nasze spółki

mBank, Pekao, LPP, PGNiG, Budimex, Amikę, Arctic Paper, a także węgierski WizzAir, po decyzji w referendum o Brexicie. W opinii analityków ING, relatywnie bezpiecznymi przystaniami mogą być KGHM, PKN, CD Projekt, Medicalgoritmics i Eurocash. ING oczekuje po decyzji Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej dużej wyprzedaży. Banki centralne powinny dostarczyć dużo płynności w celu uspokojenia rynków, ale mamy do czynienia z klasycznym czarnym łabędziem, który będzie miał negatywny wpływ na rynki akcji.

ING wymienia trzy negatywne czynniki dla polskiej giełdy po Brexicie.

Po pierwsze, budżet UE prawdopodobnie zostanie zmieniony przez następne trzy lata, gdyż Wielka Brytania to trzeci pod względem wielkości płatnik netto do unijnego budżetu. Po drugie, CHF będzie zyskiwał wobec EUR i PLN powodując dodatkowe problemy dla polskiego sektora bankowego. Po trzecie, prawdopodobnie nastąpi pogorszenie sytuacji związanej z napływami inwestycji zagranicznych do Polski.

............................

MF nie widzi powodu do interwencji Nowak, MF

MF nie widzi powodu do interwencji na rynku walutowym. Interwencje te leżą w gestii NBP - ocenia wiceminister finansów Piotr Nowak. Dodał, że osłabienie złotego nie jest zagrożeniem dla gospodarki. Nowak wskazał, że MF może odwołać 1-2 aukcje sprzedaży obligacji, ale decyzja taka nie została jeszcze podjęta.

- Brytyjczycy zaskoczyli chyba trochę wszystkich. Rynki chyba też. Wczoraj było jeszcze przekonanie, że jednak zostaną. To nie jest tak, że Wielka Brytania dziś wyjdzie z UE. Najprawdopodobniej to zajmie ponad dwa lata - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Nowak.

- Rynki będą to dyskontowały. Zanim znajdą równowagę. Muszą przereagować w jedną, drugą stronę. To jest naturalne. Wprowadza to bardzo duży bałagan, jest panika - dodał.

Pytany czy spodziewa się dalszego osłabienia złotego wiceminister odpowiedział: - To jest już czysta spekulacja. Zobaczymy, co się będzie działo. Złoty jest skorelowany w dużej mierze z innymi walutami. Osłabił się forint, lira. Waluty wszystkich rynków wschodzących tracą. Złoty nie jest tu jakimś szczególnym wyróżnikiem. Na pewno jest najbardziej płynnym rynkiem, więc mogą próbować spekulanci coś robić - zapowiedział.

- Trudno powiedzieć, czy będzie dalsze osłabienie. Z naszego punktu widzenia nie ma to jakiegoś dużego znaczenia. Zawsze się dotąd mówiło się, że osłabienie złotego wiązało się z importowaniem inflacji i wszyscy się tego bali. Teraz tego zagrożenia nie ma. Mamy deflację. Z punku widzenia eksportu jest to pozytywna wiadomość. Eksport nam dzięki temu najprawdopodobniej wzrośnie - dodał.

Zaznaczył, że jedynym problemem może być nasilenie się nacisków frankowiczów, aby rozwiązać ich problem. - To ryzyko jest cały czas w systemie. Na pewno będzie presja dla tych ludzi. Zobaczymy, jak się zachowa bank Szwajcarii, co będzie robił w tym kierunku - powiedział.

- To jest problem skomplikowany, to nie jest prosta operacja. Dokonywanie czegoś takiego szybko, przy obecnych warunkach rynkowych, nie jest obecnie wskazane. To musi być zrobione mądrze. Jak rynki się uspokoją, wtedy powinniśmy o tym myśleć. Chodzi o mądre, a nie szybkie rozwiązanie. Żeby nie naruszyć stabilności systemu - dodał.

Dodał, że MF nie zamierza interweniować na rynku walutowym.

- Minister Szałamacha mówił o tym wcześniej, że MF nie zamierza interweniować. To była przemyślana decyzja. Generalnie nie będziemy interweniowali. Ministerstwa Finansów nie interweniują nigdy na rynkach, od tego są banki centralne - zapowiedział.

- Mamy środki walutowe, ale domyślnie to NBP jest naszym naturalnym partnerem, jeśli chodzi o wymianę środków, a nie rynek. Nie planujemy żadnej interwencji, nie widzimy powodów do interwencji. MF nie jest organem, który powinien interweniować na rynku, to jest rola banku centralnego, ich niezależna decyzja, kiedy uznają to za stosowne - dodał.

RYNEK DŁUGU

Nowak wskazał, że MF może odwołać 1-2 aukcje sprzedaży obligacji, ale decyzja taka nie została podjęta. - Decyzja dotycząca ewentualnego odwołania kolejnych aukcji obligacji nie została podjęta. Takie decyzje będziemy podejmować bliżej terminu aukcji. Zobaczymy, co się będzie działo na rynkach. Jeśli uznamy, ze rynek jest niepewny, ze poziomy są niesatysfakcjonujące, możemy się wstrzymać i 1-2 aukcje odwołać - zapowiedział. - Prawdopodobnie zrezygnujemy z najbliższej, poniedziałkowej aukcji zamiany - dodał.

Rentowność polskich obligacji dwuletnich PS0721 rosną w piątek rano do 1,82 proc. z 1,73 proc. wczoraj, a dziesięcioletnich papierów DS0726 do 3,22 proc. z 3,01 proc.

Pięcioletnie papiery PS0721 idą w górę do 2,52 proc. z 2,36 proc. wczoraj. Złoty zmniejsza spadki - kurs EUR/PLN wynosi już 4,44 wobec szczytów na poziomie 4,53 notowanych przed godziną 8.00. Funt kosztuje 5,49 złotego, a frank 4,12.

(PAP)

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obligacje | brexit uk ue | rating | brexit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »