Ceny ropy naftowej wciąż pod wyraźną presją podaży

Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej potwierdziła zdecydowaną przewagę sprzedających w krótkoterminowej perspektywie. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI zniżkowały w środę o 1,6%, schodząc na koniec sesji poniżej poziomu 47 USD za baryłkę. Rynki boją się podaży z USA.

Poziom ten pozostaje kluczowym technicznym oporem dzisiaj rano, gdyż mimo prób odbicia cen ropy naftowej w górę, notowania tego surowca poruszają się cały czas blisko wczorajszych minimów. Kontynuacja zniżek w kierunku poziomu 45 USD za baryłkę jest obecnie prawdopodobnym scenariuszem.

Zgodnie z oczekiwaniami, stronie popytowej na rynku ropy naftowej wczoraj nie pomogły nawet relatywnie dobre informacje zaprezentowane przez Departament Energii USA. Instytucja ta podała w swoim cotygodniowym raporcie, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 8,95 mln baryłek. To więcej niż oczekiwano na początku bieżącego tygodnia (spadek o nieco ponad 3 mln baryłek), jednak nie jest to już zaskoczenie, biorąc pod uwagę wtorkowy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, który pokazał zniżkę zapasów przekraczającą 9 mln baryłek.

Reklama

Presja spadkowa na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach wynika po części również z obaw dotyczących przyszłego popytu na ten surowiec. Inwestorzy obawiają się przede wszystkim spadku popytu ze strony Chin, który wynikałby ze spowolnienia aktywności tamtejszych rafinerii i ogólnego mniejszego zapotrzebowania na paliwa w tym kraju.

Dodatkowym problemem od strony popytowej jest brak istotnego rozwoju w sektorze samochodowym Indii - chociaż spodziewano się w tym zakresie postępu, a Indie zaczęły być nazywane "drugimi Chinami" pod kątem popytu na ropę naftową, to określenia te mogły być przesadzone.

Notowania ropy naftowej WTI - dane dzienne

Cena złota w górę po minutkach Fed.

Wczorajsza sesja na rynku złota upłynęła pod znakiem oczekiwania na protokół z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (Federal Open Market Committee, FOMC). Oczywiście, wyczekiwano przede wszystkim wskazówek dotyczących podejścia poszczególnych przedstawicieli Fed do przyszłej polityki monetarnej w USA.

Mimo że spodziewano się odważniejszego, bardziej jastrzębiego nastawienia Fed, to publikacja minutek z ostatniego posiedzenia zaskoczyła gołębią wymową. Uwagę inwestorów przyciągnęły przede wszystkim zaznaczone w dokumencie obawy dotyczące zbyt niskiego poziomu inflacji w Stanach Zjednoczonych. Uwagi te doprowadziły do wyraźnej przeceny amerykańskiego dolara i jednoczesnego wzrostu notowań złota, wynikającego z negatywnej korelacji USD i notowań tego kruszcu.

Pozytywne nastawienie inwestorów na rynku złota dzisiaj również odbija się na cenie tego surowca, która utrzymuje się wyraźnie powyżej poziomu 1290 USD za uncję. Bliskość poziomu 1300 USD za uncję, który jest szczególnie istotnym technicznym oporem, powstrzymuje jednak ceny złota od spektakularnych wzrostów i poziom ten z pewnością będzie trudny do pokonania.

Dorota Sierakowska

Analityk surowcowy

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska Spółka Akcyjna

..........................................

Jak poinformował Departament Energii USA, planuje on sprzedaż części ropy naftowej zgromadzonej w ramach strategicznej rezerwy naftowej. Zdaniem ekspertów zasoby te stanowią największe na świecie zapasy ropy.

Wolumen przeznaczony na sprzedaż ma wynieść około 5 mln baryłek więcej niż całkowita krajowa produkcja dzienna. Zdaniem analityków ,wpuszczenie na rynek dodatkowych ilości surowca może przełożyć się na ponowny spadek cen ropy naftowej.

Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewali się spadku zapasów o 3,38 mln baryłek.

DoE podał, że zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 22 tys. baryłek, poniżej 1 proc., do 231,125 mln baryłek. Tu oczekiwano spadku o 1,5 mln baryłek. Z kolei rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 702 tys. baryłek, czyli poniżej 1 proc. do 148,39 mln baryłek.

Wśród inwestorów niepokój wzbudza jednak rosnące wydobycie surowca w USA.

Jak podała w środę EIA, agencja amerykańskiego Departamentu Energii, w ubiegłym tygodniu produkcja surowca w tym kraju wzrosła najmocniej od czerwca i sięgnęła najwyższego poziomu od lipca 2015 r.

Eksperci wskazują jednak, że nie ma obaw o to, aby w krótkim terminie ceny ropy naftowej znacząco spadły. "Wydobycie surowca rośnie, jednak popyt również jest wysoki. Ceny nie są niskie i nie ma obaw o to, że w krótkim terminie spadną do 40-45 USD" - ocenia Tushar Tarun Basnal, dyrektor Ivy Global Energy.

PAP

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: USA | cena ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »