GPW pod presją MTF-u. Czy to koniec snu o potędze?

Od dzisiaj akcjami z indeksu WIG30 można handlować już nie tylko na Giełdzie Papierów Wartościowych, ale także w ramach wielostronnej, paneuropejskiej platformy obrotu Turquoise (MTF).

Papiery wartościowe takich spółek jak KGHM, PGE, PGNiG, PKP Cargo i wielu innych są zatem od dzisiaj dostępne dla inwestorów zagranicznych.

Sen o wielkości

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie chciała zostać największym rynkiem w regionie. Jednakże spadek liczby debiutów, niskie obroty i wysokie koszty transakcyjne stawiają w wątpliwość te plany. We wrześniu wartość obrotu akcjami spadła o 13,6 proc. rok do roku do poziomu 17 mld złotych, natomiast wolumen obrotu kontraktami terminowymi na indeksy spadł o 12,2 proc. r/r. Nie są to zatem dane optymistyczne.

- To nie jest tylko bolączka warszawskiej giełdy. Kapitał odpływa z rynków wschodzących na rzecz największych giełd. Inwestorzy zagraniczni porzucają rynki peryferyjne i skupiają się na najważniejszych parkietach - komentuje dla Interii Marcin Kiepas, dyrektor Działu Analiz Admiral Markets.

Reklama

Jeśli dołożymy do tego fakt, że niedawno indeks WIG20 zaliczył minimum sprzed lat (niewiele ponad 2000 pkt.), a patrząc szerzej - pozostaje w trendzie bocznym praktycznie od połowy 2009 roku, to ze świecą szukać kogoś, kto jeszcze wierzy, że Warszawa może mieć swoją własną, porządną hossę.

- Jeszcze nie tak dawno giełda amerykańska czy niemiecka były na szczytach. U nas do nowych rekordów na indeksach jest bardzo daleko. Nie ma hossy, nie ma nie tylko napływu nowych inwestorów, ale postępuje wręcz odpływ dotychczasowych, obecnych na polskim rynku. Bez hossy nic się nie zmieni. Niestety, dopóki koniunktura nie powróci na polski rynek, trend może być tylko jeden. Jest to dość smutna konstatacja - dodaje Kiepas.

Co prawda, GPW wciąż pozostaje największą giełdą w Europie Środkowo-Wschodniej, odpowiadając za ok. 49 proc. kapitalizacji w regionie. Z czym jednak wiązać zadyszkę, którą złapał polski rynek? Dlaczego polska giełda stała się mało atrakcyjna dla inwestorów, emitentów i ogólnie - lokalnego otoczenia rynkowego w ostatnich latach? - Ogólnie rzecz biorąc na tle regionu GPW ma się relatywnie dobrze. Ma szansę być centrum finansowym, które będzie się dobrze rozwijało w najbliższych latach. Jednakże na przełomie 2013/2014 roku, po reformie OFE, zaangażowanie inwestorów emerytalnych na naszej giełdzie wyraźnie spadło. Wzrosty na GPW w porównaniu do takich indeksów jak DJIA, czy S&P500 bądź DAX są znikome i życzylibyśmy sobie lepszej sytuacji. Widać wyraźnie, że trochę to było napompowane przez wcześniejszą aktywność funduszy emerytalnych. Po reformie inwestorzy sparzyli się i wyraźnie stronią od naszego rynku. Tym samym, może nie będzie to świetlana przyszłość, ale nie widzę dużego ryzyka, by coś miało naszą giełdę pogrążyć - komentuje Krystian Jaworski, analityk Banku Credit Agricole.

Rośnie konkurencja w regionie

Po złamaniu monopolu giełdowego dyrektywą Komisji Europejskiej (MiFID) i otwarciu furtki dla ponadpaństwowych alternatywnych instytucji działających na rynku obrotu papierami wartościowymi, giełdy straciły parasol ochronny. MTF-y (Multilateral Trading Facilities) zaś zrewolucjonizowały handel akcjami, oferując niższe koszty transakcyjne, ponadnarodowy portfel dostępnych aktywów i ogromną płynność. Jeszcze w 2007 roku wiele ekspertów rynku kapitałowego zastanawiało się, jaki wpływ na giełdy będzie miała tworząca się dopiero konkurencja. Wielu wskazywało, że te najmniejsze, lokalne podmioty rynku kapitałowego będą skazane na klęskę. Fuzje i przejęcia na rynku giełdowym w przeciągu ostatnich lat wskazują jasno, że słabe podmioty nie wytrzymują konkurencji. Zatem albo są przejmowane przez większych "braci", albo podejmują próbę utrzymania konkurencyjności i atrakcyjności w regionie poprzez konsolidację sektora giełdowego, także w ramach współpracy ponadpaństwowej.

Równolegle zaś MTF rozwijały się, zyskiwały na popularności i sile. BATS Chi-X Europe jest dzisiaj jedną z największych platform obrotu akcjami w Europie.

Dzisiaj, 5 października, także Giełda Papierów Wartościowych straciła bufor bezpieczeństwa, oddzielający nas od konkurencji MTF-ów. - Ma to dwie strony. Dla giełdy, w związku z wejściem alternatywnej platformy obrotu, pojawia się ryzyko, że część inwestorów przejdzie do konkurencji. Z drugiej jednak strony potencjalnie zwiększa to także popularność polskich aktywów. Handel może się rozłożyć na dwa rynki. W mojej opinii - podkreśla Kiepas - zwiększa to popularność, dostępność do polskiego rynku, a ruch inwestorów może postępować nie z GPW na platformę MTF, a w drugą stronę - dodaje.

Z czym wiąże się udostępnienie na paneuropejskiej platformie obrotu Turquoise akcji wchodzących w skład indeksu WIG30? - Trudno już teraz ocenić jaki to będzie miało wpływ. Możliwe, że dzięki temu powstaną nowe instrumenty finansowe, nastąpi szersze otwarcie na nowe rynki, ale także pojawią się nowi klienci. To dobra akcja marketingowa. Popularność GPW może się dodatkowo zwiększyć - komentuje Kiepas.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »