Kara dla Orlenu

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał precedensowy nakaz zapłaty przez Orlen 302 tys. zł. Pieniądze mają trafić na konto spółki Tymbor, która jest właścicielem stacji paliw w Ostrołęce. Do niedawna działała w barwach Petrochemii Płock.

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał precedensowy nakaz zapłaty przez Orlen 302 tys. zł. Pieniądze mają trafić na konto spółki Tymbor, która jest właścicielem stacji paliw w Ostrołęce. Do niedawna działała w barwach Petrochemii Płock.

Henryk Borkowski, który pozwał Orlen, jest współwłaścicielem spółki Tymbor, która dzierżawi stację w Ostrołęce. Podpisał umowę patronacką z ówczesną Petrochemią Płock. Koncern zadbał o niebieski wystrój stacji, a jej właściciel z kolei zobowiązał się do hurtowych zakupów paliw z płockiej spółki. - Współpraca układała się dobrze do momentu, gdy koncern zmienił nazwę na Orlen.

Wtedy stacje patronackie nie mogły się doprosić zmiany wizerunku na nowy. Działaliśmy dalej pod logo Petrochemia Płock, które już nie było promowane - twierdzi H. Borkowski. Stacje patronackie weszły w konflikt z Orlenem nie tylko z tego powodu. Poszło też o dostęp do programów lojalnościowych Vitay i Flota. - Nie mogłem korzystać z nowoczesnych systemów zakupu paliw, mimo że miałem to zagwarantowane w umowie - skarży się H. Borkowski.

Reklama

Problemy dotyczyły również ceny, po jakiej kupowano paliwo z Płocka. - W umowie miałem zapisaną cenę preferencyjną. Rzeczywiste kwoty, jakie płaciłem Orlenowi, nie były w żadnym zakresie preferencyjne.

Dochodziło do sytuacji, że kupowałem paliwo o 20 groszy na litrze drożej niż np. zagraniczne koncerny, które zaopatrują swoje stacje działające w Polsce - tłumaczy H. Borkowski. Właściciel stacji w Ostrołęce zerwał więc umowę podpisaną w 1997 roku, a winą za to obarczył płocki koncern. 302 tys. zł, jakie Orlen ma zapłacić, wynika z zapisów kontraktu sprzed 8 lat.

Paweł Poręba z biura prasowego spółki powiedział, że dziś firma ustosunkuje się do sporu ze spółką Tymbor. Orlen może wnieść sprzeciw wobec nakazu zapłaty. H. Borkowski zapowiada złożenie kolejnego pozwu. Tym razem na kwotę ok. 600 tys zł. - Tyle straciłem na tym, że nie mogłem kupować paliwa po konkurencyjnej cenie - twierdzi. Czy jego śladem pójdą właściciele kolejnych stacji? W niebieskich barwach działa ich prawie 600.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »