Lepiej zaorać Możejki niż je sprzedać?

Problemy Orlenu z Możejkami każą się zastanowić, co dalej z litewską inwestycją naszego paliwowego potentata - pisze portal wnp.pl. Być może najlepszym rozwiązaniem dla Orlenu będzie trwałe zamknięcie rafinerii. Całkowite spisanie na straty litewskiego zakładu może się bowiem okazać bardziej opłacalne niż jego sprzedaż.

Chętnymi do kupna Możejek są firmy ze Wschodu. Zainteresowanie wyraził kazachski KazMunaiGaz, nieoficjalnie spekuluje się, że chętnie rafinerię wzięłyby koncerny rosyjskie.

Dlaczego coś, co przynosi straty Orlenowi, może być atrakcyjne dla wschodnich koncernów? Kluczem jest surowiec. W momencie kupna litewskiej firmy ropa do niej mogła być transportowana za pomocą ropociągu z Rosji. Ale rura się zepsuła. Jakie były przyczyny awarii, do dziś właściwie nie wiadomo. Rosjanie tłumaczyli się tylko, że ropociąg ma aż 1400 usterek i jego eksploatacja nie jest możliwa.

Orlen próbował się ratować transportując surowiec i gotowe wyroby koleją. Litewski przewoźnik dyktuje jednak tak wysokie stawki transportowe, że przerób surowca przestaje się opłacać. Co więcej, rozebrane zostało połączenie kolejowe z Łotwą. Alternatywą mogłaby być budowa wartego około 150 mln dolarów rurociągu nad Morze Bałtyckie. Tym połączeniem ropa trafiałaby jednak do Możejek drogą okrężną, a nie bezpośrednio z Rosji. Przy obecnych marżach na produkcji paliw stawia to tę inwestycję pod znakiem zapytania.

Reklama

I tu na scenę wchodzą koncerny ze Wschodu. Nikt znający realia inwestycji w Możejki nie wierzy, że połączenie rurą z Rosją jest trwale uszkodzone. Jeśli Rosjanie kupiliby litewską rafinerię, najpewniej okazałoby się, że jednak ropociąg może zostać naprawiony. Oznaczałoby to, że do litewskiego zakładu dostarczany byłby tani surowiec z Rosji.

Biorąc pod uwagę setki milionów dolarów, jakie Orlen wpompował w unowocześnienie Możejek, paliwa tam produkowane Rosjanie mogliby sprzedawać nie tylko w krajach bałtyckich, ale także w Polsce, bo działaliby poprzez spółkę z obszaru Unii Europejskiej. Poważnie mogliby zagrozić Lotosowi i Orlenowi na naszym rynku. I tu rodzi się pytanie, czy warto w ogóle Możejki sprzedawać?

Dariusz Malinowski

Więcej informacji na portalu wnp.pl

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Dowiedz się więcej na temat: Orlen | możejki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »