MSP chce w trybie pilnym dokonać przeglądu sytuacji w PGNiG

MSP, przed podjęciem decyzji personalnych, chce w trybie pilnym dokonać przeglądu sytuacji w PGNiG - poinformował dziennikarzy minister skarbu Włodzimierz Karpiński.

Na walnym PGNiG bez decyzji ws. prezes

Grażyna Piotrowska-Oliwa pozostanie prezesem PGNiG. Walne zgromadzenie akcjonariuszy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zostało przerwane do 22 maja.

O możliwym odejściu Grażyny Piotrowskiej-Oliwy spekulowano w kontekście zamieszania wokół memorandum w sprawie drugiej nitki gazociągu jamalskiego. Ani szef resortu skarbu ani premier nie wiedzieli o podpisanym między EuRoPol Gazem i Gazpromem Export dokumencie.

PGNiG jest właścicielem 48 procent udziałów w EuRoPol Gazie.

Potrzebny pilny audyt

Minister skarbu Włodzimierz Karpiński powiedział w środę dziennikarzom, że chce w trybie pilnym zapoznać się z sytuacją w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie, by móc podjąć ewentualne decyzje w sprawie dymisji władz spółki.

Reklama

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

Prezydent Bronisław Komorowski powołał w środę Włodzimierza Karpińskiego na ministra Skarbu Państwa. Wcześniej prezydent odwołał z tej funkcji Mikołaja Budzanowskiego.

Karpiński pytany przez dziennikarzy o decyzje personalne w PGNiG, powiedział: "Każdy odpowiedzialny najpierw musi dokonać przeglądu, audytu - jak kto woli. A później podejmować decyzje; to jest przede mną. W stosownym trybie, czyli w pilnym, dokonam takiego przeglądu".

Minister skarbu zaznaczył, że zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego będzie jego priorytetem.

Premier Donald Tusk w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że pierwszym zadaniem nowego ministra skarbu będzie wyciągnięcie konsekwencji, w tym personalnych, wobec władz PGNiG. To efekt podpisanego w kwietniu memorandum dot. budowy II nitki gazociągu Jamał-Europa; podpisali je w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut. O tym dokumencie nie wiedzieli premier oraz minister skarbu Mikołaj Budzanowski. 48 proc. akcji EuRoPol Gazu należy do PGNiG.

Walne zgromadzenie PGNiG miało zdecydować m.in. o przeznaczeniu zysku za 2012 r. Zarząd spółki rekomenduje niewypłacanie dywidendy z zysku za 2012 rok. Natomiast przedstawiciele ministerstwa skarbu zapowiadali kilkakrotnie, że przeanalizują możliwość takiej wypłaty przez PGNiG.

Z zysku za 2011 rok PGNiG nie wypłacał dywidendy. Z kolei z zysku za 2010 rok spółka wypłaciła 0,12 zł dywidendy na akcję.

W środę nowy minister skarbu, Włodzimierz Karpiński, poinformował dziennikarzy, że chce w trybie pilnym dokonać przeglądu sytuacji w PGNiG.

To pokłosie "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczącego oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację. Na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut podpisali dokument. Nie wiedzieli o tym ani premier Donald Tusk, ani minister skarbu Mikołaj Budzanowski, który w efekcie stracił stanowisko.

Premier Donald Tusk w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że pierwszym zadaniem nowego ministra skarbu będzie wyciągnięcie konsekwencji, w tym personalnych, wobec władz PGNiG.

"Każdy odpowiedzialny musi najpierw dokonać przeglądu, audytu, a następnie podejmować decyzje. To jest jeszcze przede mną, dokonam takiego audytu w stosownym trybie, czyli pilnym" - powiedział Karpiński, odpowiadając na pytanie o decyzje personalne w PGNiG.

Kurs PGNiG spada ok. 14.50 o 1,69 proc., do 5,25 zł.

Analitycy oceniają, że może to być efekt rozczarowania inwestorów brakiem informacji o ewentualnej dywidendzie, jaką miałaby wypłacić spółka.

"Spadek kursu PGNiG jest dla mnie niezrozumiały. Informacja, że walne zostało przerwane do 22 maja, jest optymistyczna. Może wskazywać, że nie będzie nerwowych decyzji odnośnie PGNIG, a bardziej przemyślane. Minister skarbu zostawił sobie dużo czasu na to, żeby przeanalizować sytuację w spółce, wyciągnąć wnioski i podjąć decyzję" - powiedział PAP Flawiusz Pawluk z UniCredit CAIB.

"Inwestorzy zareagowali być może nerwowo na brak informacji o ewentualnej dywidendzie. Jednak z mojego punktu widzenia dywidenda jest mniej istotna niż zmiany w zarządzie, które mogłyby opóźnić proces restrukturyzacji, a restrukturyzacja jest w tej chwili kluczowa jeśli chodzi o wzrost wartości spółki" - dodał.

Według analityka zapowiedź nowego ministra zwiększa prawdopodobieństwo, że decyzje dotyczące spółki będą oparte o przesłanki merytoryczne, a nie polityczne. "Mam też wrażenie, że nawet wariant negatywny, zakładający duże zmiany w zarządzie i zmiany na stanowisku prezesa, jest już mocno wyceniony przez inwestorów - spółka od kilku dni zachowuje się słabiej niż rynek" - ocenia Pawluk.

Pobierz darmowy: PIT 2012

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »