Klienci SKOK Wołomin nie odzyskają swoich pieniędzy?

- Krajowa SKOK zrobiła wszystko, żeby uratować kasę z Wołomina - zapewniają jej przedstawiciele. Prawie 800 klientów, którzy na kontach tego podmiotu zgromadzili więcej niż równowartość 100 tysięcy euro, może nie odzyskać swoich pieniędzy.

Jak wyjaśnia rzecznik krajowej kasy, Andrzej Dunajski, jej rola skończyła się w dniu zawieszenia przez Komisję Nadzoru Finansowego działalności kasy i skierowaniem przez nią wniosku o ogłoszenie upadłości tej kasy. Rozmówca IAR przypomina, że możliwe jest zawarcie układu. Największym wierzycielem SKOK Wołomin jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który wypłacał pieniądze zgromadzone na depozytach. Zdaniem rzecznika krajowej kasy, trudno sobie jednak wyobrazić zawarcie układu, którego nie zaakceptuje BFG.

Andrzej Dunajski informuje, że przed ustanowieniem zarządcy komisarycznego wołomińska kasa nie zwracała się o żadną pomoc. Po ustanowieniu zarządcy komisarycznego, na jego wniosek Kasa Krajowa uruchomiła wszystkie środki SKOK Wołomin zdeponowane z różnych tytułów w Kasie Krajowej, które zostały objęte dyspozycjami wypłaty w celu zapewnienia tej SKOK płynności.

Reklama

Kasa Krajowa, jak zapewnia Andrzej Dunajski analizowała możliwość przyznania SKOK Wołomin kredytu płynnościowego, ale ze względu na brak zdolności kredytowej podmiotu nie mogła udzielić takiej pożyczki.

Klienci upadłego SKOK-u apelują o dialog między Komisją Nadzoru Finansowego a Krajową Kasą. Przedstawiciel stowarzyszenia zrzeszającego poszkodowanych, Piotr Stasiewicz uważa, że klienci SKOK-u Wołomin nie mieli należnej ochrony. Dwie instytucje, które były odpowiedzialne za nadzór nad tą kasą czyli Krajowa SKOK oraz Komisja Nadzoru finansowego, w opinii poszkodowanych, są w sporze i przerzucają się odpowiedzialnością. Szef stowarzyszenia dodaje, że obu instytucjom nie zależy na rozwiązaniu problemu.

Poszkodowani starają się o pomoc. Zwrócili się do posłów różnych ugrupowań oraz kancelarii prezydenta. Jak dodaje Piotr Stasiewicz, ważny jest czas, ponieważ 7 marca może nastąpić upadłość likwidacyjną SKOK Wołomin. To oznacza podział majątku i zaspokojenie wierzycieli. W pierwszej kolejności jest to Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Klienci, według Piotra Stasiewicza, są w czwartej grupie.

Maciej Krzysztoszek z biura prasowego Komisji Nadzoru Finansowego przypomina, że instytucja formalnie przejęła nadzór nad SKOK-ami pod koniec 2012 roku. SKOK Wołomin był pierwszym kontrolowanym podmiotem z tego sektora. Jak wyjaśnia przedstawiciel KNF pierwsza kontrola miała na celu ustalenie stanu kasy, druga dotyczyła prania brudnych pieniędzy, a trzecia sprawdzała, czy kasa realizuje zalecenia Nadzoru Finansowego.

W 2013 i 2014 roku KNF informowała prokuraturę o nieprawidłowościach w SKOK Wołomin. Nadzór, jak dodaje Maciej Krzysztoszek, może podejmować działanie tylko na podstawie własnych danych. Rozmówca IAR dodaje, że ustanowienie zarządu komisarycznego w kasie było poprzedzone postępowaniem administracyjnym. Według KNF SKOK Wołomin przeciągała ten proces poprzez składanie dodatkowych wniosków i zapytań. Ustanowienie zarządu komisarycznego mogło nastąpić dopiero w połowie 2014 roku.

Krajowa SKOK zapewnia, że sytuacja w wołomińskiej kasie nie ma wpływu na pozostałe podmioty. Na system SKOK-ów składa się 51 lokalnych kas. Ci, którzy zdeponowali w kasie mniej niż równowartość 100 tysięcy euro, do końca lutego mogli odebrać swoje pieniądze w kasach banku PKO BP. Od marca jeszcze przez prawie 5 lat wypłat dokonuje bezpośrednio Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Pobierz za darmo program PIT 2014

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: SKOK | klienci | SKOK Wołomin | Wołomin | 100 tysięcy | odzyskanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »