Ropa pod presją podaży

Notowania ropy naftowej już od dwóch tygodni pozostają pod wyraźną presją strony podażowej. Wczorajsza sesja była jednak na tym rynku wyjątkowo słaba. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI spadły aż o 4,5%, a cena europejskiej ropy Brent zniżkowała o niewiele mniej, bo o 3,5%.

Notowania ropy naftowej już od dwóch tygodni pozostają pod wyraźną presją strony podażowej. Wczorajsza sesja była jednak na tym rynku wyjątkowo słaba. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI spadły aż o 4,5%, a cena europejskiej ropy Brent zniżkowała o niewiele mniej, bo o 3,5%.

Mimo że przez większość część wczorajszej sesji notowania ropy naftowej poruszały się jedynie delikatnie w dół, to po południu nastąpiło silne tąpnięcie cen, które było bezpośrednim rezultatem danych dotyczących zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Amerykański Departament Energii podał bowiem, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 3,3 mln baryłek. Było to duże zaskoczenie na rynku tego surowca, ponieważ oczekiwano kolejnego już spadku zapasów, i to o ponad 3 miliony baryłek. Dodatkowo, zaledwie dzień wcześniej swoje wyliczenia na ten temat przedstawił Amerykański Instytut Paliw, który oszacował, że zapasy ropy naftowej w USA w minionym tygodniu spadły o 4,6 mln baryłek.

Reklama

Pozostałe wyliczenia Departamentu Energii nie budziły już tylu emocji, aczkolwiek również miały one negatywny wpływ na ceny ropy naftowej. Zapasy benzyny wzrosły również o 3,3 mln baryłek przy oczekiwaniach zakładających wzrost o około 600 tysięcy baryłek - ten słaby wynik wzbudził obawy o rozczarowujący popyt na paliwa w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza że już rozpoczął się tam okres letnich wyjazdów. Z kolei zapasy destylatów podniosły się o 4,4 mln baryłek przy oczekiwaniach symbolicznej ich zwyżki o około 300 tysięcy baryłek.

Przez ostatnie tygodnie inwestorzy zdążyli się przyzwyczaić do stopniowego spadku zapasów ropy naftowej w USA - obecna zwyżka zapasów jest pierwszą od 10 tygodni. Jednak ostatnie dane przypomniały im o problemie dużej podaży tego surowca w Stanach Zjednoczonych, który jest zresztą istotny z punktu widzenia całego globalnego rynku ropy naftowej. Warto wspomnieć, że wielkości zapasów ropy, benzyny i destylatów w USA nadal znajdują się na relatywnie wysokich poziomach w porównaniu do analogicznego okresu w ostatnich latach.

Paweł Grubiak

prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | ropa naftowa | surowce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »