Obajtek: Kolejne inwestycje Orlenu już niedługo

Po zapowiedzianej rok temu rozbudowie części petrochemicznej w Orlenie, przyszedł czas na część nawozową (Anwil). Ogłoszony pod koniec ub.r. plan inwestycyjny przechodzi właśnie w etap realizacji. - Musimy wykorzystać wzrost gospodarczy, nie możemy tylko administrować biznesem, ale go rozwijać. Każdy rok zmarnowany to krok wstecz. Niebawem zaczniemy kolejne inwestycje - mówił we Włocławku prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, podczas oficjalnego wmurowania kamienia węgielnego pod budowę III linii produkcyjnej nawozów azotowych w Anwilu.

Należąca do grupy Orlen firma Anwil to drugi w kraju producent nawozów i 13. na Starym Kontynencie (eksport do ponad 30 krajów). Dzięki inwestycji - zdolności produkcyjne Anwilu wzrosną o ok. 50 proc., do 1461 tys. ton rocznie.

- Rok temu zapowiadaliśmy bardzo duże inwestycje w rozwój przemysłu petrochemicznego. Orlen ma znaczenie nie tylko dla polskiej gospodarki, ale też całego regionu. To jest czas, w którym musimy się rozwijać, łączyć, integrować, by obniżać koszty, to czas, gdy musimy wchodzić w innowacyjną produkcję. I tak też robimy - mówił Obajtek.

Reklama

W ramach trzeciej linii produkcyjnej powstaną trzy nowe instalacje (w tym kwasu azotowego). Wydatki inwestycyjne sięgną 1,3 mld zł, a prace powinny się zakończyć do 2022 r. Oferta Anwilu poszerzy się o cztery rodzaje nawozów.

- Inwestycja to faktycznie rozwój, to skok w przyszłość. To, co teraz zaczynamy zostanie na kilkadziesiąt lat. Rozpoczynamy najtrudniejszy etap, czyli realizację - mówi prezes Anwilu Agnieszka Żyro.

Obajtek przypomniał, że wieloletni plan rozwoju petrochemii ogłoszony został w ub.r., a jednym z kluczowych punktów inwestycji jest budowa centrum badawczo-rozwojowego. - Miesiąc temu wbiliśmy łopatę pod budowę jednego z najnowocześniejszych centrów badawczo-rozwojowych w Europie. Połączenie nauki i biznesu jest niesamowicie ważne, bowiem musimy szybko gonić konkurencję. Firmy petrochemiczne nie mogą być tylko administrowane. Przy stagnacji nie rozwija się ani firma, ani gospodarka - podkreślał prezes PKN Orlen. Budowa centrum B+R potrwa do dwóch lat.

Natomiast inwestycja w III linię produkcyjną w Anwilu jest pierwszą w firmie tej skali od dziesięcioleci. - Bez niej firma straciłaby swoje znaczenie. Być może za kilkanaście lat nie będzie stosowany ten wyrób nawozów, który jest dzisiaj. Trzeba iść w nowoczesne produkty - dodał.

To też - podkreślał - inwestycja w bezpieczeństwo gospodarcze i żywnościowe w Polsce. - Myślę, że skończymy tę inwestycję w 2022 r. Będziemy produkować ok. 0,5 mln ton nawozów więcej. To sposób na dywersyfikację dostaw. Sprowadzamy 1 mln ton nawozów z kierunku wschodniego. My to zrównoważymy. Dzięki inwestycji możemy liczyć na pewną stabilizację cen nawozów, jeśli produkcja będzie w Polsce. To ważne, bo rolnictwo pracuje na minimalnym zysku. Ważne jest, żebyśmy jak najwięcej nawozów produkowali w Polsce, ponieważ maja one coraz większe znaczenie - ocenił Obajtek.

- To jest duży wkład grupy Orlen w bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Duży wkład w rozwój Włocławka. To jest stabilność na następne 20-40 lat - dodał i zapowiedział, że nie będzie to ostatnia inwestycja na tym terenie. - Analizujemy dalsze gałęzie rozwoju. Szybko o tym poinformujemy. Zaczynamy od rozwoju trzeciej linii nawozów azotowych - mówił prezes PKN Orlen.

Koncern przygotowuje się również do produkcji własnych bio-dodatków do paliw, a w planach rozwojowych Orlen ma m.in. uruchomienie pogłębionego przerobu ropy na Litwie, co wzmocni rafinerię i uodporni ją na wskaźniki makroekonomiczne.

BB

Sprawdź bieżące notowania PKN na stronach BIZNES INTERIA.PL

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »