Orange Polska: Program dobrowolnych odejść w 2016 roku objął 1030 osób

Program dobrowolnych odejść Orange Polska objął w 2016 roku 1.030 osób. 982 pracowników złożyło wnioski o dobrowolne odejścia, a zgodę dostało 889 osób - podała Krajowa Sekcja Pracowników Telekomunikacji NSZZ "Solidarność".

Najwięcej chętnych na dobrowolne odejścia było wśród pracowników obsługi klientów. Wnioski złożyło 281 osób, z czego zgodę dostało 259. Wśród pracowników sieci wnioski złożyło 266 osób, a zgodę dostało 258 osób. Pracownicy sprzedaży złożyli 214 wniosków, a zgodę otrzymało 179 osób.

W 2016 r. 64 pracowników otrzymało wypowiedzenia. 67 pracowników w minionym roku odeszło w trybie porozumienia stron z przyczyn niedotyczących pracownika. Pięciu pracowników rozpoczęło własną działalność w obrębie Orange Polska, a pięciu rozpoczęło własną działalność poza Orange.

Reklama

W grudniu 2015 r. Orange Polska oraz OCS podpisały ze związkami zawodowymi Umowy Społeczne na lata 2016-2017. Orange Polska zakładał wówczas, że w latach 2016-2017 z dobrowolnych odejść będzie mogło skorzystać maksymalnie 2.050 pracowników Orange Polska oraz Orange Customer Service. Umowa ze związkami zakładała podwyżki wynagrodzeń o 2,5 proc. w 2016 roku i w 2017 roku. Zgodnie z umowami, wartość pakietu przypadająca na odchodzącego pracownika miała zależeć od stażu pracy w grupie, zgodnie z PUZP i miała być powiększona w roku 2016 o 5.000 zł dla pracowników ze stażem pracy od 10 do 15 lat, o 10 000 zł ze stażem pracy.

- - - - -

Wczoraj informowaliśmy: UOKiK nałożył blisko 30 mln zł kary na Orange Polska

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Orange Polska karę blisko 30 mln zł, gdyż uznał, że spółka bezprawnie przedłużała umowy o świadczenie usług stacjonarnych o wiele miesięcy bez wyraźnej zgody konsumentów.

Jak informuje Urząd, postępowanie zostało wszczęte po skargach napływających do UOKiK od rzeczników konsumentów i osób korzystających z usług spółki.

"Zakwestionowana przez UOKiK praktyka polegała na automatycznym przedłużaniu umów o kolejny czas oznaczony w sytuacji braku działania ze strony konsumenta. Jeżeli przed zakończeniem kontraktu klient nie podjął żadnych działań, przekształcała się ona w kolejną umowę zawartą na czas oznaczony. Było to 6 miesięcy w przypadku Neostrady oraz 12 miesięcy lub 24 miesiące w przypadku pozostałych usług stacjonarnych. Konsumentom, którzy wypowiedzieli ją przed upływem tego czasu, były naliczane wysokie kary" - napisano w komunikacie.

Według UOKiK, Orange Polska nie zawsze jasno informował klientów o tym, co mogą zrobić, aby uniknąć automatycznego przedłużenia abonamentu. Nieprecyzyjne były też informacje przekazywane przez konsultantów w ramach telefonicznych rozmów w celu utrzymania abonentów.

"W trakcie postępowania spółka częściowo zmieniła praktykę w ten sposób, że w momencie zawierania umowy umożliwiła konsumentom wybór sposobu jej przedłużenia po upływie okresu, na jaki zostaje zawarta. Tym samym, konsument zawierając umowę musi zdecydować, czy po zakończeniu pierwotnego kontraktu chce zachować dotychczasowe warunki, w tym promocyjną cenę, i kontynuować umowę przez kolejny czas oznaczony, czy też chce uzyskać prawo do bezkosztowego jej wypowiedzenia w każdym momencie (czas nieoznaczony) czy też chce, ażeby umowa wygasła wraz z końcem promocji" - napisano w komunikacie.

Według Urzędu, zmianie uległa również praktyka spółki w zakresie telefonicznych akcji utrzymaniowych. Dzięki temu konsultanci, kontaktując się z konsumentami, będą mieli obowiązek po pierwsze dać konsumentowi możliwość dokonania wyboru sposobu przedłużenia umowy, po drugie - przypomnieć o ewentualnym wybranym wcześniej przez konsumenta automatycznym przedłużeniu.

"Przedłużenie umowy przez abonenta na kolejny czas oznaczony powinno być świadomie i swobodnie przez niego wybierane. Dlatego telekom powinien jasno i rzetelnie poinformować konsumenta o możliwościach przedłużenia kontraktu" - powiedział cytowany w komunikacie prezes UOKiK Marek Niechciał.

Jak podał UOKiK, zakwestionowana praktyka może trwać w stosunku do umów zawartych (lub przedłużonych) co najmniej od listopada 2010 r. Długotrwały charakter oraz jej znaczny zasięg miały wpływ na wysokość kary finansowej nałożonej na spółkę.

Oprócz kary finansowej, prezes Urzędu zdecydował o rekompensacie publicznej wobec konsumentów dotkniętych skutkami niedozwolonej praktyki. UOKiK zobowiązał Orange Polska do zwrotu byłym abonentom opłat za przedterminowe rozwiązanie automatycznie przedłużonej umowy. Spółka musi również umożliwić aktualnym abonentom wypowiedzenie bez żadnych konsekwencji tak przedłużonych umów.

Decyzja wydana przez prezesa UOKiK nie jest ostateczna, przysługuje od niej odwołanie do sądu.

- - - - -

Orange Polska nie zgadza się z decyzją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nałożył na spółkę karę blisko 30 mln zł. Telekomunikacyjna firma już odwołała się w tej sprawie do sądu - poinformował Orange Polska w komentarzu do decyzji Urzędu.

"Nie zgadzamy się z decyzją UOKiK wydaną pod koniec grudnia ubiegłego roku, że nasze działania dotyczące automatycznego przedłużania umów naruszały interesy klientów. Dlatego dokładnie ją przeanalizowaliśmy i odwołaliśmy się do sądu. Uważamy też, że kwota jest rażąco wysoka" - poinformował w komunikacie rzecznik Orange Polska Wojciech Jabczyński.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2016

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »