PKP Cargo: Pracownicy stracili już po 800 zl

Na strajku związkowców PKP Cargo mogą stracić pracownicy. Od lipca, kiedy rozpoczął się spór zbiorowy, do końca października akcje spółki przewozowej spadły o ponad jedną piątą. Pracownicy, którzy są w posiadaniu pakietów akcji, w ciągu kilku miesięcy stracili średnio po ok. 800 zł, a dopiero od listopada wolno im będzie sprzedawać papiery na GPW.

Na strajku związkowców PKP Cargo mogą stracić pracownicy. Od lipca, kiedy rozpoczął się spór zbiorowy, do końca października akcje spółki przewozowej spadły o ponad jedną piątą. Pracownicy, którzy są w posiadaniu pakietów akcji, w ciągu kilku miesięcy stracili średnio po ok. 800 zł, a dopiero od listopada wolno im sprzedawać papiery na GPW. Strajk może też narazić na szwank reputację firmy, jeśli z powodu przestoju nie dotrzyma ona umów na dostawę ładunków w trwającym szczycie przewozowym. Spółka liczy, że podczas czwartkowych rozmów uda się osiągnąć porozumienie i do strajku jednak nie dojdzie.

Reklama

- Dostaliśmy informację od strony społecznej, że 9 listopada rozpocznie się strajk kroczący w Tarnowskich Górach. Wiele wskazuje na to, że tak naprawdę powodem tego strajku jest 28 km, które dzieli Tarnowskie Góry od Katowic, czyli siedzibę centrali zakładu śląskiego od centrali w Katowicach i przeniesienie 200 osób z blisko 3 tys. pracowników śląskiego zakładu spółki do Katowic.

To przeniesienie pracowników jest zgodne z obowiązującym w PKP Cargo Paktem Gwarancji Pracowniczych, którego sygnatariuszem były też związki zawodowe - wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Łukasz Hadyś, członek zarządu ds. finansowych w PKP Cargo.

W poniedziałek PKP Cargo złożyło do sądu pozwy, które kwestionują legalność zapowiedzianego strajku. Zgodnie z opiniami prawnymi, którymi dysponuje spółka, kwestia legalności strajku dotyczy m.in. ważności referendum strajkowego przeprowadzonego w sierpniu tego roku. PKP wniósł też o zakaz prowadzenia strajków do czasu rozstrzygnięcia przez sąd zasadności pozwów.

- Uważamy, że jesteśmy w stanie prowadzić dialog, liczymy na racjonalne podejście związków zawodowych. W czwartek, 5 listopada, mamy zamiar się spotkać i prowadzić dialog. Liczymy na to, że tego strajku nie będzie, bo nie leży on w interesie pracowników - tłumaczy Hadyś.

Jak podkreśla, strajk może mieć wymierne skutki finansowe dla spółki. Trwający od lipca spór zbiorowy spowodował znaczny spadek wartości papierów wartościowych przewoźnika. Tracą na tym również sami pracownicy.

- Od momentu rozpoczęcia sporu zbiorowego kurs giełdowy spadł o ponad 20 proc. 90 proc. pracowników posiada akcje, oznacza to spadek wartości pakietu akcji pojedynczego pracownika o ponad 800 zł - zaznacza członek zarządu ds. finansowych w PKP Cargo.

Efekty strajku spółka może odczuwać przez lata. Konkurencja na rynku jest duża, a klienci oczekują, że terminy zostaną dotrzymane. PKP Cargo miesięcznie przewozi 10 mln ton towarów dla firm przemysłowych w Polsce, również dla sektora energetycznego.

- Jesteśmy w trakcie szczytu przewozowego i zależy nam na tym, żeby nasze usługi zostały zrealizowane. Każdy nieprzewieziony wolumen może niekorzystnie wpłynąć na kontrakty nie tylko w tym rok, lecz także w kolejnych latach - podkreśla Łukasz Hadyś.

_ _ _ _ _ _

PKP Cargo

jest największym towarowym przewoźnikiem kolejowym w Polsce i drugim w Unii Europejskiej. 30 października 2013 r. zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Spółka obecnie wchodzi w skład indeksu mWIG40. Jej głównym akcjonariuszem pozostaje PKP SA.

W 2014 r. grupa PKP Cargo osiągnęła 4,257 mld zł przychodów i 276 mln zł zysku netto, przewożąc 111 mln ton ładunków. Grupa posiada 48 tys. węglarek, 3 tys. platform intermodalnych, 15 tys. pozostałych wagonów innego typu, 1,3 tys. lokomotyw elektrycznych i drugie tyle lokomotyw spalinowych. Zatrudnia obecnie 22,6 tys. osób.

PAP

Związkowcy z kolejarskiej "Solidarności" nie chcą rozmawiać z zarządem spółki PKP Cargo. To oznacza, że w poniedziałek rozpocznie się strajk w delegaturze w Tarnowskich Górach.

Sytuacji z niepokojem przygląda się ekspert rynku kolejowego, doktor Mirosław Antonowicz z Akademii Leona Koźmińskiego. Podkreśla, że spór może zaszkodzić mocnej dziś pozycji spółki na rynku towarowego transportu kolejowego. Dla sukcesu firmy potrzebne jest pogodzenie interesu kadry zarządzającej z pracowniczą. A przypomnijmy, że podstawą funkcjonowania firmy jest wiedza oraz kompetencje pracowników - wskazuje doktor.

Kolejarze domagają się 250 złotych podwyżki. Nie zgadzają się też z przenosinami siedziby zakładu śląskiego z Tarnowskich Gór do Katowic. Tymczasem dochody PKP Cargo urosły w stosunku do ubiegłego roku - zauważa Antonowicz. Dlatego to w gestii zarządu powinno być zaproponowanie kolejnej oferty związkowcom.

Zarząd PKP Cargo ma wątpliwości czy strajk związkowców będzie legalny. Poprosił sąd o orzeczenie w sprawie ważności referendum strajkowego.

Na sytuację w spółce reaguje giełda. Wczoraj notowania PKP Cargo spadły do nieco ponad 60 złotych - to najmniejsza cena w historii notowań grupy na giełdzie.

IAR

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »