Polityka nie sprzyja wzrostowi na warszawskiej giełdzie. Inwestorów niepokoją gospodarcze plany nowego rządu

Inwestorów w Polsce czeka trudny rok. Z jednej strony gospodarka jest w dobrej kondycji i teoretycznie powinna przyciągać kapitał krajowy i zagraniczny. Z drugiej strony inwestorów niepokoją ekonomiczne pomysły nowego rządu, zwłaszcza przyszłość polsko-niemieckich relacji oraz sektora bankowego. Dlatego lokowanie pieniędzy w polskim rynku akcji wielu może uznać za ryzykowny pomysł, a to nie sprzyja wzrostom na giełdzie.

W Polsce, jak zauważają analitycy, sytuacja inwestycyjna nie jest jednoznaczna. Z jednej strony jest wiele czynników fundamentalnych, które wciąż wyglądają pozytywnie, jak choćby stabilny wzrost PKB czy poziom eksportu. Polska jest też wewnętrznie dużo bardziej stabilna niż wiele innych rynków wschodzących. Stosunkowo dobrze wygląda też poziom zadłużenia.

- Ale oczywiście mamy do czynienia z dużą zmianą polityczną - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Valentijn van Nieuwenhuijzen, szef działu zarządzania aktywami w NN Investment Partners. - Następny rok będzie kluczowy, by się przekonać, czy nowy rząd nadal będzie prowadził spójną, stabilną politykę makroekonomiczną. Pierwszych kilka tygodni nie nastraja optymistycznie. Nadal więc pozytywnie podchodzimy do Polski, ale jeśli ten wspomniany trend się utrzyma, to w przyszłym roku możemy zacząć ostrożniej traktować wasz kraj.

Reklama

To nie wróży dobrze warszawskiej giełdzie. Polska, jak przyznaje Valentijn van Nieuwenhuijzen, to atrakcyjny rynek, ale jego zdaniem inwestorom trudno tu zapomnieć o czynnikach strachu.

- Te czynniki to wpływ Rosji na Europę Środkową czy zapowiedź podatku dla sektora bankowego, który jest istotny dla rynku kapitałowego. Byłoby więc dobrze, gdyby ten sektor nie był tak dominujący. Kluczową sprawą jest też utrzymanie dobrych stosunków z Niemcami, z pożytkiem dla obu tych gospodarek. To ważne koło zamachowe wzrostu gospodarczego. Byłoby więc niedobrze, gdyby w dłuższej perspektywie polityka zakłóciła pozytywne relacje.

Najlepszą radą, jaką szef działu zarządzania aktywami w NN Investment Partners ma dla inwestorów nie tylko na przyszły rok, lecz także na kolejne lata, jest dywersyfikacja. Valentijn van Nieuwenhuijzen zwraca uwagę na to, że nie należy się koncentrować na jednym rynku, tylko trzeba być elastycznym. Zaznacza przy tym, że rentowności obligacji państwowych są bardzo niskie, więc nie jest to dobra alternatywa dla akcji.

- Trudno będzie osiągnąć satysfakcjonujące zwroty, jeżeli stopy procentowe pójdą w górę. Fed zacznie podnosić stopy procentowe. Trzeba więc rozważyć opcję płynnego wycofywania się z obligacji rządowych, jeżeli znajdą się one pod presją. Inwestorzy powinni także dywersyfikować aktywa pomiędzy regionami a poszczególnymi sektorami gospodarki. Byłbym więc zwolennikiem elastycznej alokacji środków.

Ekspert odnosi się też do wyborów spółek wartych zainteresowania w przyszłym roku. Zwraca uwagę na to, że inwestorzy powinni pilnie śledzić sytuację na rynkach międzynarodowych. To od nich zależeć będą warunki działania wielu polskich firm.

- Wybierając sektory, trzeba zwrócić uwagę na kursy walut, a także na ceny surowców - zaznacza Valentijn van Nieuwenhuijzen z NN Investment Partners. - Obecna sytuacja na przykład może mieć negatywny wpływ na gospodarkę materiałową i sektor energetyczny. W dłuższej perspektywie może być jednak pozytywna dla popytu wewnętrznego w gospodarkach rozwiniętych, a więc dla sektora dóbr szybko zbywalnych, IT, a do pewnego stopnia także dla banków.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: polityka | wzrost | inwestor | gospodarcze | inwestorzy | plany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »