Prospekt Stream Communications budzi wątpliwości

Stream Communications nieprędko znajdzie się na warszawskiej giełdzie. Kontrowersje budzi stan jego finansów, akcjonariat oraz plany inwestycyjne.

Stream Communications nieprędko znajdzie się na warszawskiej giełdzie. Kontrowersje budzi stan jego finansów, akcjonariat oraz plany inwestycyjne.

Ponad rok temu kanadyjski Stream Communications złożył w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd prospekt emisyjny. Spółka chciała zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Oferującym akcje został HSBC. Z nieoficjalnych informacji wynika, że bank zrezygnował z przeprowadzenia oferty. Przedstawiciele HSBC odmówili komentarza. Kanadyjczycy podobno szukają nowego doradcy.

- Mamy kontakt z firmą Stream Communications. Jest on jednak sporadyczny. Do dzisiaj spółka nie rozwiała wszystkich naszych wątpliwości, stąd brak decyzji o dopuszczeniu do obrotu - stwierdził Michał Stępniewski, rzecznik KPWiG. Odmówił odpowiedzi na pytanie, jakie kwestie budzą wątpliwości Komisji. Przedstawiciele Stream Communications nie chcieli komentować stanowiska Komisji.

Reklama

Wiele wskazuje na to, że do debiutu spółki na GPW może w ogóle nie dojść. Z naszych informacji wynika, że Stream Communications nie przekonał Komisji m.in. do celów inwestycyjnych, jakie miał zrealizować za pieniądze z emisji akcji.

Rosną straty,

potrzebny kapitał

Wątpliwości budzi także kondycja finansowa Stream Communications. W 2002 r. spółka miała niecałe 11 mln zł przychodów ze sprzedaży i prawie taką samą stratę netto. Skumulowane straty z lat ubiegłych sięgają już 70 mln zł.

Działalność firmy była dotychczas finansowana z emisji akcji kierowanych do wybranych podmiotów (private placement). Od 1999 r. ich wartość wyniosła około 100 mln zł. Właściciele SC liczyli, że tym razem spółka pozyska kapitał na polskim rynku i nie szczędzili środków na przygotowanie oferty publicznej. Koszty związane ze sporządzeniem prospektu i przygotowaniem emisji do końca czerwca tego roku sięgnęły 7 mln zł, czyli 60% rocznej sprzedaży. Firma chciała przeprowadzić dużą ofertę. Jej kapitał zakładowy, który wynosi ok. 100 mln zł (29,5 mln akcji), miał zwiększyć się 5-krotnie.

Niepowodzenia za granicą

SC był już spółką publiczną. W styczniu 2001 r. jego notowania na Canadian Venture Exchange (odpowiednik naszego CeTO) zostały zawieszone. Podczas ostatniego dnia notowań, w styczniu 2001 roku, jeden walor kosztował 1,33 USD. Na początku 2001 r. akcje firmy trafiły na jeden z rynków we Frankfurcie. Do grudnia 2002 r. nie zawarto żadnej transakcji. W Stanach Zjednoczonych papiery trafiły do obrotu pozagiełdowego, na platformę Pink Sheet. Grupuje ona akcje spółek podwyższonego ryzyka, których wartość wyrażana jest w centach. Kurs większości papierów wynosi 1/10 centa. Obecnie SC nie ma na liście notowanych tam papierów.

Ciekawy akcjonariat

Inwestorów może zainteresować akcjonariat spółki. Jednym z głównych udziałowców jest Edward Mazur (ma 15,8% akcji) - amerykański biznesmen polskiego pochodzenia. To właśnie on kilka lat temu wskazywany był przez Lecha Kaczyńskiego oraz niektóre media jako zleceniodawca zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały. Edward Mazur w związku z tymi podejrzeniami został nawet zatrzymany. Po przesłuchaniu wyjechał do USA. Zawsze zaprzeczał doniesieniom o powiązaniach z morderstwem. W Chicago wygrał sprawę o zniesławienie z jedną z polonijnych gazet. Dużym udziałowcem Stream Communications jest również fundusz zarejestrowany na Wyspach Dziewiczych (10,5%). Pozostali akcjonariusze to firmy zarejestrowane w Toronto i Nowym Jorku. Nie udało nam się ustalić, do kogo należą i czym się zajmują.

Stream Communications w Polsce

SC jest spółką matką polskiej firmy o tej samej nazwie, która jest operatorem telewizji kablowej w kilku miastach na południu kraju. Obecnie obsługuje ok. 40 tys. abonentów. Firma z siedzibą w Krakowie została założona w październiku 1999 r. Zatrudnia 76 osób. Kanadyjska spółka nie zawsze zajmowała się mediami. W Polsce chciała zacząć działalność od produkcji mączki kostnej. Zawiesiła plany w związku z wybuchem choroby wściekłych krów (BSE). Kanadyjski SC zajmował się utylizacją odpadów zwierzęcych i eksploatacją zasobów naturalnych. Pod koniec 2002 r. zatrudniał tylko 3 osoby.

Polski Stream Communications, w którym koncentruje się działalność operacyjna całej grupy, w opublikowanym raporcie za I półrocze 2003 r. poinformował, że skonsolidowane przychody wyniosły ok. 6 mln zł. Strata netto w tym okresie to ok. 3 mln zł.

Andrzej Kowalski

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: plany | akcjonariat | firmy | budzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »