Rogers Holdings: Bernanke nie rozumie ekonomii

Decyzja szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Bena S.Bernanke o wpompowaniu w gospodarkę USA dalszych 600 mld USD świadczy o tym, że jego znajomość ekonomii jest słaba - uważa Jim Rogers, inwestor, prezes Rogers Holdings.

Decyzja szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Bena S.Bernanke o wpompowaniu w gospodarkę USA dalszych 600 mld USD świadczy o tym, że jego znajomość ekonomii jest słaba - uważa Jim Rogers, inwestor, prezes Rogers Holdings.

"Dr Bernanke niestety nie rozumie ekonomii, nie rozumie walut, nie rozumie finansów" - powiedział Rogers podczas wykładu w Balliol College. "Wszystko, co rozumie, to drukowanie pieniędzy" - stwierdził Rogers.

"Jego cała kariera intelektualna została oparta o studium drukowania pieniędzy. Daj chłopakowi maszynę do drukowania, to ją uruchomi tak szybko, jak tylko będzie mógł" - powiedział.

W środę Fed podjął decyzję o wprowadzeniu dodatkowego programu skupu obligacji wartego 600 mld dolarów, trwającego do czerwca 2011 roku.

Miesięcznie Fed będzie skupował obligacje warte 75 mld dolarów.

Reklama

Ekonomiści oczekiwali dodatkowego programu skupu wartego co najmniej 500 mld USD.

"Deprecjonowanie własnej waluty nigdy nie popłaca" - powiedział Rogers.

Dodał, że Fed "dolał benzyny do ognia" i spowodował wzrost cen surowców: ropa w piątek jest najdroższa od 2 lat.

Rogers, który nazywa USA najbardziej niewypłacalnym krajem w historii, stwierdził, że poluzowanie ilościowe polityki pieniężnej to "straszne nieszczęście".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rogers | dolar | Fed | USA | Ben Bernanke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »