Spadki na Wall Street

Czwartkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami głównych indeksów. W centrum uwagi znalazł się udany debiut firmy Snap.

Czwartkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami głównych indeksów. W centrum uwagi znalazł się udany debiut firmy Snap.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,53 proc. do 21 002,97 pkt. Nasdaq Composite zniżkował o 0,73 proc. do 5861,22 pkt. S&P 500 spadł o 0,59 proc. do 2381,92 pkt.

Do spadków na giełdzie w Nowym Yorku najmocniej przyczyniły się firmy telekomunikacyjne i banki.

W czwartek na giełdzie w Nowym Jorku zadebiutowała działająca w sferze social media spółka Snap, właściciel mobilnej aplikacji Snapchat. W środę firma wyceniła swoje akcje w pierwotnej ofercie publicznej na 17 dolarów, czyli powyżej oczekiwanych przez analityków 14-16 dolarów.

Reklama

Debiut okazał się udany, akcje spółki w ciągu dnia zyskiwały 50 proc.

W centrum uwagi rynków wciąż znajdują się rosnące szanse na podwyżkę stóp procentowych w USA już w marcu (prawdopodobieństwo wyceniane przez kontrakty terminowe sięga już 90 proc.). Inwestorzy czekają na piątkowe przemówienie Janet Yellen, prezes Fed, które będzie ostatnim przed zaplanowanym na 14-15 marca posiedzeniem FOMC i może dać bardziej czytelne sygnały w sprawie terminu podwyżki. Na rynek spłynęły też istotne dane ze strefy euro - odczyt inflacji CPI w lutym, a także inflacji PPI i stopa bezrobocia w styczniu.

"Rynek coraz bardziej przekonany jest o podwyżce stóp procentowych w USA w marcu. W tym kontekście bardzo ciekawie zapowiada się piątkowe wystąpienie szefowej Fed. Jej wypowiedzi, jeśli wpiszą się w ton pozostałych członków FOMC, mogą w praktyce zagwarantować scenariusz marcowej podwyżki, którego realizację ewentualnie powstrzymać mogłaby tylko publikacja bardzo wyraźnie słabszych od oczekiwań danych z rynku pracy za luty, zaplanowana na kilka dni przed decyzją Fed w połowie marca" - oceniają ekonomiści Raiffeisen.

Do tej pory większość przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego podkreślała możliwość zaostrzenia polityki monetarnej w najbliższym czasie. W środę wieczorem głos zabrał szef Fed z Dallas, Robert Kaplan, który ocenił, że amerykańska gospodarka jest "wystarczająco mocna na podwyżkę stóp procentowych". Ponadto, przedstawicielka Fed Lael Brainard podczas swojego wystąpienia na Uniwersytecie Harvard przedstawiła pozytywny obraz gospodarki USA i za granicą, który wspiera argumenty za podwyżką stóp procentowych w USA "wkrótce".

Pobierz za darmo program PIT 2016

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Snapchat | centrum uwagi | Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »