Spółka giełdowa idzie na wojnę ze Skarbem Państwa

Spółka zależna Impela, Impel Security Polska, wniosła pozew przeciwko Skarbowi Państwa - Ministerstwu Sprawiedliwości, w którym żąda dokonania przez sąd zmiany warunków wynagrodzenia z tytułu zawartej w kwietniu 2014 r. umowy dotyczącej wytworzenia na rzecz Ministerstwa Sprawiedliwości systemu dozoru elektronicznego i usługi jego eksploatacji i rozwoju - podał Impel w komunikacie.

"Podstawę prawną roszczenia (...) stanowią umieszczona w umowie klauzula renegocjacyjna oraz art. 357 _1_ Kodeksu cywilnego, przewidujący możliwość wystąpienia strony umowy do sądu o modyfikację lub rozwiązanie umowy w przypadku gdyby ze względu na nadzwyczajną zmianę stosunków spełnienie świadczenia wiązało się z nadmiernymi trudnościami albo groziło jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy (...)" - napisano w raporcie.

Spółka domaga się określenia minimalnego wynagrodzenia na poziomie 167,7 mln zł. Ustalone w umowie maksymalne łączne wynagrodzenie za wykonanie umowy to 214 mln zł.

Reklama

"Złożenie pozwu wynika z utrzymującego się stanu wykorzystywania systemu SDE (systemu dozoru elektronicznego - PAP) na poziomie znacząco poniżej maksymalnego (aktualnie ok. 20 proc." - informuje Impel.

Jak napisała wcześniej "Gazeta Wyborcza", pracownicy ochrony w administracji publicznej zarabiają 5-7 złotych za godzinę pracy. Problem ma jednak cała branża. Dopóki państwo będzie oferować dumpingowe stawki, dopóty firmy będą tyle płacić.

Wyniki kontroli potwierdzają wcześniejsze doniesienia NIK i Konfederacji Lewiatan: w administracji publicznej pracuje się na śmieciówkach za kwoty, które nie pozwalają na przeżycie.

- Żeby utrzymać rodziny, niektórzy pracownicy ochrony pracują po 300 godzin. Wtedy zarobią nawet 2 tys. zł na rękę. Rekordzista brał dyżur po dyżurze, żył i spał w pracy, gdzie spędził łącznie 700 godzin - mówi Michał Kulczycki, szef "S" Pracowników Firm Ochrony. Miesiąc ma ich 720.

Ozusowanie umów-zleceń uderzy w branżę ochroniarską!

Według Polskiej Izby Ochrony w Polsce jest ok. 300 tys. ochroniarzy. Ci na śmieciówkach to armia ludzi zarabiająca poniżej płacy minimalnej, nieobjęta przepisami Kodeksu pracy, pozbawiona urlopów. Płaca minimalna na etacie jest dla wielu nadal nieosiągalna.

PAP

.........................

Szef komisji finansów Jacek Sasin tłumaczy, że dzięki ustawie PiS-u o godzinowej stawce, zakończył się wyzysk pracowników. "Mieliśmy informacje, że bardzo wielu pracowników było zmuszanych do pracy za stawki wręcz skandaliczne, często było to 2, 3 złote za godzinę" - powiedział Jacek Sasin. Dodał, że w sprawie wynagrodzeń dla pracowników trzeba zawsze patrzeć na dwie strony medalu.

Z jednej strony są pracodawcy, którzy chcieliby płacić jak najmniej, natomiast trzeba też widzieć prawa osób, które są pracobiorcami - powiedział poseł PiS. Zaznaczył, że ci ostatni mają prawo godziwie zarabiać.

IAR

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »