Trzy banki centralne w akcji

W nadchodzącym tygodniu na swych posiedzeniach zbiorą się FED, Bank Japonii i szwajcarski bank centralny. Choć największe znaczenie dla rynków finansowych będzie mieć decyzja amerykańskiej rezerwy federalnej, to z uwagą będą śledzone posunięcia także dwóch pozostałych.

Gospodarka: - Informacje - Wydarzenia - Opinie

Po niedawnych zaskakująco słabych danych, dotyczących liczby nowych miejsc pracy, prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych już na czerwcowym posiedzeniu spadło niemal do zera i znacznie zmalało w przypadku kolejnych miesięcy. Sprawa jednak wcale nie jest przesądzona, więc należy się liczyć z większą nerwowością w najbliższych dniach. Inwestorzy będą pilnie analizować słowa Janet Yellen i czekać na kolejne dane makroekonomiczne, od których zależeć będzie tempo zaostrzania amerykańskiej polityki pieniężnej.

Reklama

Nie mniej ważne będą także decyzje i deklaracje pozostałych dwóch banków centralnych. Co prawda zapowiedź przesunięcia w czasie podwyżki podatku od sprzedaży w Japonii zmniejsza prawdopodobieństwo decyzji o dalszym łagodzeniu polityki pieniężnej, ale mocny jen wciąż bardzo przeszkadza gospodarce, więc opinie szefa Bank of Japan mogą mieć spory wpływ na rynek. Mocny frank bardzo martwi także prezesa szwajcarskiego banku centralnego, choć i w tym przypadku obniżki stóp raczej nie należy się spodziewać. Choć pewien wpływ na decyzje może mieć sytuacja na rynkach w związku ze zbliżającym się referendum w Wielkiej Brytanii. Obawy przed Brexitem mogą spowodować wzrost kursu szwajcarskiej waluty, co prawdopodobnie skłoniłoby co najmniej do interwencji w celu powstrzymania tej tendencji.

Z punktu widzenia oceny kondycji i perspektyw naszej gospodarki, istotne znaczenie będą mieć publikacje GUS, dotyczące dynamiki zatrudnienia i wynagrodzeń w firmach, sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. Wszystko wskazuje na to, że obniżenie się tempa wzrostu polskiego PKB do 3 proc. w pierwszym kwartale miało charakter przejściowy, jednak ważne jest, by informacje o sytuacji w kolejnych miesiącach tę tezę potwierdziły.

Roman Przasnyski

Główny Analityk GERDA BROKER

Kupowanie akcji przed brytyjskim referendum jest ryzykowne

Ryzyko rynkowe spowodowane ewentualnym Brexitem analizują Radosław Piotrowski, zarządzający funduszami asset allocation, oraz Robert Ślepaczuk, szef inwestycji ilościowych w Union Investment TFI.

Globalne rynki akcji, z wyłączeniem rynków wschodzących, odnotowały w maju trzeci wzrostowy miesiąc z rzędu. Czy czerwiec będzie kolejnym pozytywnym miesiącem dla akcji?

R.P.: W czerwcu zachowuję ostrożność i przyjmuję bardziej defensywną strategię, ponieważ w ostatnim czasie relacja zysku do ryzyka się pogorszyła. Zagrożeniem dla rynków akcji jest przede wszystkim brytyjskie referendum. Temat nie jest obcy inwestorom, jednak w miarę zbliżania się 23 czerwca temperatura na rynkach będzie rosnąć. Zwłaszcza że rozkład głosów w sondażach jest w zasadzie remisowy. Poza tym ewentualny Brexit spowoduje bardzo duże zamieszanie na rynku. Kolejnym czynnikiem ryzyka jest decyzja Fed odnośnie do stóp procentowych w USA.

Czy Fed podniesie stopy procentowe na czerwcowym posiedzeniu?

R.P.: Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Fed podniósł stopy procentowe już w czerwcu. Dla amerykańskiego banku centralnego najważniejszy jest poziom bezrobocia oraz inflacji w USA, a te dane ostatnio stopniowo się poprawiają. Wyjątek stanowi ostatni, czerwcowy raport z amerykańskiego rynku pracy, który okazał się gorszy od oczekiwań. Jednak historia pokazuje, że Fed zwraca baczną uwagę na globalną koniunkturę. Sądzę więc, że z ewentualnymi podwyżkami stóp wstrzyma się co najmniej do lipca.

Wracając do referendum w Wielkiej Brytanii - czy inwestorzy spodziewają się Brexitu?

R.Ś.: Zarówno ekonomiści, jak i bukmacherzy nie dają wyraźnej przewagi ani zwolennikom pozostania, ani zwolennikom wyjścia. Jednak odnoszę wrażenie, że nie traktujemy groźby Brexitu jako realnego scenariusza. Ten optymizm mnie martwi. Szczególnie że inwestorzy również bagatelizują głosowanie w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w UE.

Sugerują to wskaźniki zmienności i stresu na rynkach finansowych, np. VIX. Ich wartości nie osiągnęły historycznego maksimum - tak jakby przyszłość nie niosła ze sobą żadnych istotnych zagrożeń. A przecież niesie. Jeśli Brytyjczycy wybiorą Brexit, wywoła to trzęsienie ziemi na rynkach finansowych. Inwestując, w najbliższych tygodniach powinniśmy brać to ryzyko pod uwagę.

Dowiedz się więcej na temat: bank | Fed | banki centralne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »