Tygodniowy przegląd rynku finansowego OF

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z RYNKÓW: Produkcja przemysłowa w Polsce spadła we wrześniu o 1,3 proc. (r/r) Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła we wrześniu o 2,5 proc. (r/r) PKB Wielkiej Brytanii spadł w III kwartale o 0,4 proc. (k/k)

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z RYNKÓW: Produkcja przemysłowa w Polsce spadła we wrześniu o 1,3 proc. (r/r) Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła we wrześniu o 2,5 proc. (r/r) PKB Wielkiej Brytanii spadł w III kwartale o 0,4 proc. (k/k)

POLSKI RYNEK

Złoty umacniał się w ostatnich dniach wspomagany słabością dolara na rynku międzynarodowym, napływami środków do funduszy rynków wschodzących i dobrymi nastrojami na światowych rynkach finansowych. Wyjątkiem był czwartek, kiedy rynek nieprzychylnie przyjął oświadczenie ministra skarbu o braku możliwości realizacji wpływów budżetowych na poziomie 12 mld PLN w tym roku, ponieważ oznaczać to może konieczność wyższego zadłużania państwa. W piątek jednak złoty ponownie zyskiwał w ślad za rosnącą wyceną notowanych na giełdzie spółek. W skali tygodnia dolar spadł o 1,8 proc. do 2,776 PLN - najniższego poziomu od listopada 2008 r. Euro potaniało o 0,9 proc. do 4,17 PLN, a frank o 0,6 proc. do 2,759 PLN.

ZAGRANICZNE RYNKI

Dolar tracił na wartości trzeci tydzień z rzędu (szósty na ostatnie osiem tygodni) ustanawiając nowe szczyty słabości w tym roku. Można mówić o samonapędzającym się trendzie ponieważ spadek dolara po części wymusza na amerykańskich inwestorach zakup aktywów chroniących ich przed spadkiem waluty, w tym m.in. surowców. Zaś wzrost notowań surowców powoduje dalszy spadek notowań dolara. Sentyment wobec amerykańskiej waluty pozostaje więc negatywny, zwłaszcza że euro w tym tygodniu złamało psychologiczną barierę 1,50 USD i po wzroście o 0,8 proc. od poprzedniego piątku kosztuje 1,5025 USD.

Jen spada wobec dolara trzeci tydzień z rzędu - tym razem o 1,1 proc., a wobec euro o 1,9 proc. Frank umocnił się do euro o 0,3 proc. i o 1,1 proc. wobec dolara. Jeden dolar wart jest już 99,3 centymów.

RYNEK OBLIGACJI

POLSKI RYNEK

W pierwszej części tygodnia nasze obligacje zyskiwały na wartości, a rentowność obligacji dwuletnich spadła nawet do 4,9 proc. , jednak w środę doszło do silnej korekty (w następstwie spadków cen akcji na światowych rynkach) i ostatecznie kończymy tydzień na poziomach zbliżonych do poprzedniego piątku. Trzymiesięczna stopa WIBOR, która jest podstawą obliczania oprocentowania większości kredytów hipotecznych spadła o 1 pkt i wyniosła 4,18 proc.

ZAGRANICZNE RYNKI

Amerykańskie obligacje nieznacznie traciły w tym tygodniu ze względu na relatywnie dobrą kondycję nowojorskiej giełdy, dobre wyniki spółek sygnalizujących możliwość ożywienia gospodarczego i obawy o zmianę nastawienia Fed wobec terminu utrzymywania stóp procentowych na rekordowo niskich poziomach. W rezultacie w piątek rentowność obligacji dwuletnich po raz pierwszy od miesiąca sięgnęła 1 proc. (wzrost o 2 pkt), a 10-letnich 3,47 proc. (wzrost o 3 pkt).

W przypadku obligacji niemieckiego rządu rentowność papierów dwuletnich spadła o 3 pkt (do 1,38 proc.), a 10-letnich wzrosła o 5 pkt do 3,34 proc.

RYNKI AKCJI

POLSKI RYNEK

Warszawski rynek akcji spisywał się w tych dniach znacznie lepiej od innych parkietów, a przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać w napływie środków od inwestorów zagranicznych na nasz parkiet poprzedzających giełdowy debiut PGE. Po części wzrost może mieć charakter spekulacyjny i być związany z oczekiwaniem na napływ środków od zagranicznych inwestorów, ponieważ uwaga rynku koncentrowała się na papierach dużych spółek. Naturalnie sam wzrost nie byłby możliwy bez utrzymania pozytywnych nastrojów na światowych rynkach, które jednak nie dotrzymywały kroku GPW. W skali tygodnia WIG20 zyskał 5,8 proc., a WIG 4,3 proc. (dane z 16:00). Obydwa indeksy wyznaczyły tegoroczny szczyt notowań, lecz - co zastanawiające - nie towarzyszył temu wzrost obrotów (6,7 mld PLN - o 1,3 mld PLN mniej niż przed tygodniem). mWIG zyskał 4 proc. i akurat w przypadku średnich spółek obroty wyraźnie wzrosły, co było konsekwencją przeprowadzenia umówionej - jak się zdaje - wymiany pakietami akcji Banku Handlowego podczas jednej z sesji. sWIG zyskał natomiast 0,5 proc. przy obrotach najniższych od czerwca.

ZAGRANICZNE RYNKI

EUROPA Indeksy giełd na Starym Kontynencie zyskiwały w tych dniach niesione przede wszystkim pozytywnymi raportami kwartalnymi publikowanymi za oceanem, lecz także niektórych spółek europejskich. Lepsze od oczekiwań wyniki przedstawił m.in. szwajcarski Credit Suisse czy przedstawiciele branży farmaceutycznej. I choć wiele indeksów kosmetycznie pobiło tegoroczne szczyty ustanowione w zeszłym tygodniu, to nigdzie skala wzrostów nie była tak duża jak u nas (za to widoczna była w poprzednim tygodniu). Na większości giełd zwyżki w skali tygodniowej nie przekroczyły 1 proc., za wyjątkiem FTSE, który zyskał 1,4 proc.

USA Również inwestorom w Stanach Zjednoczonych dopisywały humory, choć cały tydzień przyniósł przeplatankę sesji wzrostowych i spadkowych. Inwestorzy to sięgali do kieszeni w reakcji na dobre wyniki kwartalne publikowane m.in. przez McDonald's, Amazon.com, Yahoo czy Wells Fargo, to sprzedawali akcje po publikacji rozczarowujących danych makroekonomicznych. Sporo zamieszania zrobiła też rekomendacja sprzedaży Wells Fargo i sugestia, że banki jeszcze nie oczyściły swoich bilansów, a także nie zarabiają na rozwoju biznesu, lecz z podwyżek opłat i prowizji. W skali tygodnia S&P zyskał 0,5 proc.

AZJA Na rynkach azjatyckich także ostatecznie przeważyli optymiści, choć nie obyło się bez chwil zwątpienia, przede wszystkim po publikacji dynamiki PKB Chin. W III kwartale gospodarka Państwa Środka urosła o 8,9 proc., co rozbudziło pytania o sensowność utrzymywania rządowego pakietu stymulującego i możliwości podwyżek stóp procentowych. Jednocześnie rozczarowały wyniki kwartalne niektórych spółek, zwłaszcza z branży telefonicznej, co w pewnym sensie dowodzi słabości popytu konsumentów na tego rodzaju usługi. Z drugiej strony to indeksy chińskich giełd zyskały najmocniej, podczas gdy w Nikkei wzrósł niewiele niesiony osłabieniem jena do dolara, a Kospi niemal nie zmienił wartości mimo doskonałych wyników przedstawionych przez Kia i Hyundai, przy gorszych perspektywach dla producentów telewizorów.

RYNEK SUROWCÓW

Ponownie to słabnący dolar był przyczyną wzrostu notowań surowców, ale tym razem inwestorzy wzięli na cel miedź, której notowania wzrosły o 6,6 proc. i znalazły się na najwyższym poziomie od września 2008 roku, a która w ostatnich tygodniach radziła sobie wyraźnie słabiej niż inne surowce. Oprócz dolara notowaniom sprzyjało pozytywne nastawienie inwestorów do rynków akcji i zaskakująco dobre raporty kwartalne wielu spółek, które rozbudziły nadzieję na szybki powrót światowej gospodarki na ścieżkę wzrostu. A co za tym idzie - większego popytu na surowce. Ropa drożała wolniej, lecz i jej cena jest najwyższa od roku, natomiast złoto po wcześniejszym rajdzie utknęło nieco poniżej rekordu wszech czasów.

Open Finance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »