UOKiK: Zgoda na koncentrację: PGNiG - Bartimpex

Prezes UOKiK wyraził zgodę na przejęcie przez GAS Assets Management kontroli nad Przedsiębiorstwem Handlu Zagranicznego Bartimpex, a także przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i GAS Assets Management nad spółką Gas-Trading - podał w poniedziałek Urząd.

"Przeprowadzone przez UOKiK postępowanie wykazało, że transakcja nie doprowadzi do istotnego ograniczenia konkurencji. Przede wszystkim silna pozycja PGNiG na wielu rynkach (m.in. importu, wydobycia, produkcji oraz hurtowej i detalicznej sprzedaży gazu ziemnego) nie zostanie przeniesiona na branże, w których działają Bartimpex oraz Gas-Trading" - napisano w w komunikacie UOKiK.

Wniosek o przejęcie kontroli Gas Assets Management złożyła do UOKiK w marcu br. GAS Assets Management (GAM) to nowo założona spółka zależna PGNiG, która będzie prowadzić działalność holdingową.

Reklama

Jak wykazano - koncentracja nie doprowadzi do zmiany sytuacji w spółce EuRoPol Gaz, będącej właścicielem polskiego odcinka gazociągu Jamał-Europa. Obecnie Gas Trading posiada w niej 4 proc., a po 48 proc. akcji i głosów mają PGNiG i Gazprom. Głównym źródłem przychodów EuRoPol Gazu są wpływy z opłat za przesyłanie gazu rurociągiem jamalskim. Ponoszą je główni udziałowcy spółki - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które z Jamału odbiera gaz, oraz Gazprom, który tym gazociągiem przesyła swój surowiec tranzytem przez Polskę do Niemiec.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo stoi na czele grupy kapitałowej, która zajmuje się m.in. wytwarzaniem, transportem i sprzedażą paliw gazowych, a także poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej oraz gazu ziemnego.

Działalność spółki Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Bartimpex S.A. i jej grupy kapitałowej obejmuje w szczególności działalność w zakresie zarządzania holdingami, produkcji i sprzedaży hurtowej alkoholi, produkcji i hurtowej sprzedaży biopaliw oraz wykonywania robót ogólnobudowlanych.

GAS-Trading S.A. oraz jej spółka zależna GAS Trading Podkarpacie Sp. z o.o. prowadzą działalność w obszarach zarządzania holdingami, handlu elektroniką oraz handlu gazem propan-butan w butlach, do celów grzewczych i technologicznych jak również hurtowej sprzedaży płynnego gazu propan-butan.

Konflikt w spółce EuRoPol Gaz SA, tranzytującej gaz rosyjski przez Polskę do Niemiec, rozpoczął się na początku kwietnia 2013 r. Wówczas prezes Gazpromu Aleksiej Miller i prezes EuRoPol Gaz SA Mirosław Dobrut podpisali memorandum dotyczące ewentualnej budowy gazociągu "Jamał-Europa II" z Białorusi na Słowację przez Polskę. Premier RP Donald Tusk stwierdził wtedy, że porozumienie to dokonało się za jego plecami. Odwołał ministra skarbu państwa Mikołaja Budzanowskiego, którego obowiązkiem było sprawowanie nadzoru nad PGNiG jako spółką Skarbu Państwa, i szefową PGNiG, Grażynę Piotrowską-Oliwę. Natomiast reprezentanci PGNiG w EuRoPol Gazie nie ponieśli żadnych konsekwencji. W piątek prezes Mirosław Dobrut i wiceprezes Zdzisław Jamka złożyli rezygnację, co jest dobrym sygnałem dla strony polskiej. Została ona przyjęta. - Rezygnacja Dobruta i Jamki ma doprowadzić do przywrócenia przez polską stronę pewnej sterowalności spółką przez tę część zarządu, która reprezentuje nasze interesy - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. Udziałowcami spółki EuRoPol Gaz są PGNiG (48 proc.), OAO Gazprom (48 proc.) oraz Gas Trading (4 proc.). W skład zarządu wchodzi czterech członków. Rezygnacja dwóch polskich przedstawicieli zarządu - drugiego wiceprezesa Zdzisława Jamki i prezesa Macieja Dobruta (który poprosił o odwołanie) spowodowała konieczność wyboru dwóch nowych członków. PGNiG, mające, podobnie jak Gazprom, uprawnienie do rekomendowania dwóch członków zarządu, chciało dokonać ich wyboru. Uniemożliwili to jednak przedstawiciele strony rosyjskiej, opuszczając posiedzenie. - Spółka EuRoPol Gaz jest tak skonstruowana, że wymaga zgody dwóch stron i tylko zgodne decyzje i działania są skuteczne - zauważa Szczęśniak. - Zobaczymy, jak zareagują Rosjanie, bo pierwsza reakcja była bardzo nerwowa, tzn. posiedzenie się nie zakończyło i rosyjska strona wyszła. Według umowy, EuRoPol Gazem, który kontroluje przepływ rosyjskiego gazu do Polski, musi kierować zarząd w pełnym, czteroosobowym składzie. Brak dwóch osób i niemożność ich wyboru paraliżują działanie spółki. - Zrobiono pierwszy krok do mianowania w EuRoPol Gazie osób cieszących się zaufaniem zarządu PGNiG - mówi Szczęśniak. - Polska firma chciała odzyskać to, co w spółce jest najistotniejsze, czyli możność zarządzania nią. To ostatnio szwankowało i od kwietnia tego roku było powodem pewnych napięć. PGNiG SA wezwało do zwołania na 12 listopada Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, aby powołać swoich reprezentantów w spółce. Nie wiadomo jednak, czy uda się uzyskać większość potrzebną do ich powołania. NEWSERIA, Agencja Informacyjna, XI 2013 r.

Sprawdź bieżące notowania PGNiG na stronach BIZNES INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »