Witold Słowik prezesem warszawskiej giełdy? Decyzja na początku stycznia

Wiceminister rozwoju Witold Słowik może zostać kolejnym prezesem warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. To jego nazwisko najczęściej pada w otoczeniu wicepremiera Morawieckiego - ustalił dziennikarz RMF Krzysztof Berenda.

Wicepremier Mateusz Morawiecki zwołał na początek stycznia walne zgromadzenie akcjonariuszy giełdy, podczas którego ma być rozpatrywane odwołanie urzędującej od roku prezes Małgorzaty Zaleskiej.

Witold Słowik nie jest człowiekiem szczególnie związany z rynkiem finansowym. Co prawda kilka lat pracował w giełdowym Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych, zarządzał także dawnym budynkiem giełdy, ale na tym jego związki ze stołecznym parkietem się kończą.

Jego głównym atutem jest natomiast to, że blisko pracował z Lechem Kaczyńskim, gdy ten był prezydentem Warszawy. Słowik odpowiadał wtedy za pozyskiwanie unijnych funduszy.

Reklama

Decyzja o powołaniu go do zarządu giełdy jeszcze ostatecznie nie zapadła. Mocnym kandydatem jest także Jakub Papierski, obecny wiceprezes PKO BP.

Sam wicepremier Mateusz Morawiecki mówił dziś, że żadne decyzje o odwołaniu prezes Zaleskiej jeszcze nie zapadły, odmówił także komentowania spraw personalnych.

Mimo to resort rozwoju złożył wniosek o zwołanie na 4 stycznia Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, z punktem "zmiany w zarządzie". Na giełdzie walne może zmieniać w zarządzie jedynie prezesa. Stąd wzięły się informacje o możliwym odwołaniu prezes Zaleskiej.

Krzysztof Berenda

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Dowiedz się więcej na temat: GPW w Warszawie SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »