Wojna o giełdową marżę trwa

Wysokość prowizji, jaką domy maklerskie muszą płacić GPW stała się impulsem do rozpoczęcia dialogu, który w ostatnim czasie nabrał rozpędu i wyrazistości. Do rozmów dołączają kolejne podmioty - Komisja Nadzoru Finansowego czy Skarb Państwa.

Czy rzeczywiście możemy mówić o sporze na polskim rynku kapitałowym? Może mamy do czynienia po prostu z konstruktywnym dialogiem, którego tematem jest wysokość marży za transakcje finansowe. Zdaniem, Janusza Czarzastego, Prezesa Zarządu Izby Domów Maklerskich punktem wyjścia do rozpoczęcia polemiki były zmiany jakie zaszły na rynku kapitałowym w ostatnich latach oraz wyzwania, jakie czekają branżę maklerską w najbliższym czasie. "Istotne wydaje się dziś podjęcie merytorycznej dyskusji na temat roli Giełdy Papierów Wartościowych na rynku kapitałowym, jej odpowiedzialności i powinności wobec krajowych uczestników oraz gospodarki Polski" - twierdzi J. Czarzasty. Prezes zarządu GPW Ludwik Sobolewski twierdzi, że to normalne, że pośrednicy dbają o poziom swoich zysków, i dodaje, że GPW dba przede wszystkim o rozwój rynku kapitałowego, który musi być finansowany z opłat za usługi giełdowe. "Nie widzę powodu, by nazywać to sporem. Z dialogu powstaje jakaś wartość. Jeśli domy maklerskie zrzeszone w swojej organizacji powrócą na drogę dialogu, szanse na wykreowanie takiej wartości wzrosną" - deklaruje L. Sobolewski.

Reklama

Stawką są stawki

Maklerzy domagają się obniżenia stawek, argumentując swoje żądania koniecznością zwiększenia konkurencyjności polskiej giełdy na europejskim rynku. Według nich stawki są zbyt wysokie. Podkreślają, że podobna sytuacja w najbliższej przyszłości może ograniczyć rozwój polskiego rynku. Zdaniem J. Czarzastego opłaty na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie należą dziś do najwyższych w Europie. "Wysokie koszty transakcyjne zmniejszają obroty, gdyż ograniczają aktywność inwestycyjną i, co najważniejsze, zwiększają ryzyko pojawienia się alternatywnych platform obrotu, obniżając nie tylko przychody, ale także płynność na giełdzie. A płynność jest jednym z kluczowych czynników atrakcyjności inwestycyjnej danego rynku dla dużych inwestorów" - wyjaśnia J. Czarzasty.

Zupełnie inne stanowisko w tym dialogu przyjmuje GPW. Prezes GPW, Ludwik Sobolewski uważa, że nie ma przesłanek dla obniżek, które miałyby mieć wpływ prorozwojowy dla rynku kapitałowego. "Podobne działanie nie przyśpieszyłoby rozwoju rynku kapitałowego, a nawet mogłoby ten rozwój spowolnić. Może się to zmienić w przyszłości"- twierdzi L. Sobolewski.

Domy maklerskie bronią jednak swojego stanowiska. Ich zdaniem brak działania ukierunkowanego na obniżenie marży poskutkuje spadkiem atrakcyjności GPW w oczach klientów, zarówno polskich, jak i zagranicznych, szczególnie przy tak niepewnej sytuacji na światowych rynkach finansowych, jaką obserwujemy obecnie.

Maklerzy swoje a giełda swoje

Argumentacja ta nie przynosi oczekiwanej przez maklerów reakcji ze strony władz GPW. Bynajmniej nie znaczy, że nie wzięto postulatów domów maklerskich pod uwagę. "Polityka opłat GPW jest kształtowana pod wpływem wielu czynników, w tym między innymi ocenia, czy cały koszt dostępu inwestora do rynku nie hamuje dynamiki jego rozwoju. Oczekiwania domów maklerskich są przez nas traktowane jako sygnał brany pod uwagę przy tej ocenie" - twierdzi prezes Sobolewski.

Giełda sprzeciwia się dalszym obniżkom prowizji, swoje decyzje argumentując tym, że polski rynek kapitałowy rozwija się bardzo szybko i jest obecnie najbardziej konkurencyjny w Europie Środkowej i Wschodniej. Rzeczywiście obroty systematycznie rosną od 2008 rok. W 2011 roku był to wzrost rzędu 21 proc. na rynku akcyjnym i wyniósł, bagatela - 251 mld złotych. Przybywa także spółek i obecnie jest ich ponad 430. Liczby mówią same za siebie, dlatego trudno spodziewać się, że prognozy spowolnienia w rozwoju GPW będą wystarczająco przekonujące dla władz giełdy. "Rynek polski zmienia się nieustannie, jest to zasługa instytucji realizujących strategiczną misję rozwoju, takich jak KNF, MSP, GPW i KDPW. Wskutek tego nie zauważamy stanu stagnacji i w związku z tym żadnej realnej obawy o spadek konkurencyjności rynku w wyniku "zastoju" nie ma" - konstatuje Prezes Sobolewski.

Domy maklerskie we własnym zakresie starają się sprostać światowym standardom w kwestii wysokości prowizji od przeprowadzonych transakcji, ale jak podkreślają - mają ograniczone możliwości. Dalsze tego typu przedsięwzięcia, bez wsparcia giełdy nie będą możliwe, gdyż wiązałoby się to z ponoszeniem przez nie sporych strat. W związku z tym, zdaniem prezesa Czarzastego w perspektywie najbliższych tygodni, kluczowa wydaje się rozmowa z głównym akcjonariuszem GPW, reprezentowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa, na temat większej reprezentacji przedstawicieli krajowych domów maklerskich w Radzie Giełdy. "Pozwoliłoby to na bieżącą ocenę planów Zarządu Giełdy i zapobiegało podejmowaniu przez Zarząd Giełdy decyzji, które mogą być szkodliwe dla rynku kapitałowego w Polsce" - uważa J. Czarzasty.

Bez kompromisu?

Spór wyszedł z gabinetów, rozmowy nie są już prowadzone wyłącznie za zamkniętymi drzwiami, ale nabierają rozgłosu medialnego. Nie jest to już wyłącznie kwestia prowizji i perspektyw zysku. Dialog nabiera na znaczeniu, bo biura maklerskie, jako ważny element rynku kapitałowego domagają się możliwości decydowania także o jego kształcie. Zarzucają władzom GPW jednostronność działania i marginalizację roli innych podmiotów na rynku.

"Środowisko maklerskie wyraża zaniepokojenie obecną polityką Zarządu Giełdy, której konsekwencje już dziś osłabiają krajowe domy maklerskie. W pogodni za wizją "championa Europy" Zarząd Giełdy przedkłada interesy GPW jako spółki publicznej nad interesami innych uczestników rynku kapitałowego. Polityka Zarządu Giełdy nastawiona na maksymalizację wartości spółki, przy wykorzystywaniu niewłaściwych narzędzi, prowadzi do marginalizowania krajowych domów maklerskich i odbywa się kosztem rozwoju całej branży maklerskiej w Polsce" - oskarża prezes Czarzasty.

Każdy z podmiotów ma swoje oczekiwania, plany i silne atuty, żaden też nie ma zamiaru ustąpić. Należy spojrzeć na problem z perspektywy obu stron sporu. "Celem rynku kapitałowego nie jest maksymalizowanie wartości jednej spółki, operatora rynku wtórnego, która ma monopolistyczną pozycję w Polsce. Nadrzędnym celem rynku kapitałowego jest finansowanie gospodarki. To, co racjonalne i opłacalne dla Giełdy, jako spółki akcyjnej, nie musi być racjonalne dla polskiej gospodarki, krajowych domów maklerskich i inwestorów w dłuższym horyzoncie czasowym" - wytacza armaty J. Czarzasty. "Nie ma sprzeczności między interesem GPW a interesem polskiego rynku kapitałowego, bo pomyślność GPW w stu procentach zależy od długoterminowej kondycji tego rynku." - odpowiada Prezes Sobolewski.

Bitwa na rynku kapitałowym trwa. A wysokość marży wydaje się być tylko pretekstem do próby sił między domami maklerskimi a GPW.

Bartosz Bednarz

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

miesięcznik KAPITAŁOWY
Dowiedz się więcej na temat: opłaty | GPW | marża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »