Wszyscy zapłacimy za tarczę?

Rosja może wykorzystać kwestie tarczy antyrakietowej w negocjacjach nowego kontraktu na dostawy gazu do Polski - twierdzą eksperci. Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak zapewnia, że rząd wesprze w tych negocjacjach PGNiG.

Pawlak powiedział w poniedziałek, że "nie sposób stwierdzić, czy i jaki wpływ" może mieć tarcza antyrakietowa na negocjacje gazowe. "Jeśli PGNiG będzie sobie tego życzył, otrzyma wsparcie rządu dla zapewnienia bezpieczeństwa dostaw gazu dla Polski" - podkreślił. Obecny kontrakt między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) a RosUkrEnergo - którego udziałowcem jest rosyjski Gazprom - wygasa z końcem 2009 r. Jak twierdzą eksperci, negocjacje nowego kontraktu z Rosją będą trudne.

Wpływ na nie może mieć umieszczenie w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa energetycznego Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) Janusza Kowalskiego, porozumienie z Amerykanami w sprawie tarczy antyrakietowej, czy "też suwerenna postawa Polski w ocenie konfliktu gruzińskiego", mogą być wykorzystane przez Rosję w negocjacjach na dodatkowe dostawy gazu. "Byłoby naiwnością sądzić inaczej. Rosja używa swoich zasobów naturalnych jako instrumentu nacisku politycznego, zgodnie ze swoją strategią energetyczną z 2003 r." - stwierdził w rozmowie z PAP Kowalski. "Dopóki nie zbudujemy gazoportu w Świnoujściu (chodzi o terminal gazu skroplonego LNG - PAP) i połączenia z Danią (chodzi o tzw. Baltic Pipe, czyli połączenie polski z duńskim systemem gazowym - PAP) jesteśmy zdani na dyktat monopolisty. A to oznacza również zagrożenie dalszymi podwyżkami cen gazu" - ocenił Kowalski. W opinii Pawła Nierady z Instytutu Sobieskiego, wykorzystanie tarczy antyrakietowej może być tylko pretekstem, "gdyż Rosja stara się maksymalnie wykorzystywać pozycję dominującego dostawcy gazu. W ten sposób chce przejąć kontrolę nad dostawą gazu do UE" - powiedział PAP.

Reklama

"Rosja jest chciwa. Stara się przejąć kontrolę nad przesyłem (gazu - PAP). Dowodem na to są Ukraina, Białoruś" - dodał. W grudniu 2006 r. rosyjski Gazprom ostrzegł, że 1 stycznia 2007 r. wstrzyma dostawy gazu dla Białorusi, jeśli Mińsk nie zgodzi się na podwyżkę ceny. Zaś w czerwcu tego roku Rosja zapowiedziała, że cena gazu dostarczanego na Ukrainę może w 2009 roku wzrosnąć ponad dwukrotnie. Zdaniem Nierady, "nie można przewidzieć, o ile Rosja podwyższy Polsce cenę w nowym porozumieniu".

Według byłego ministra gospodarki Piotra Woźniaka strona rosyjska nie ma przesłanek ekonomicznych do podniesienia cen gazu dla Polski. "Popyt na gaz w Europie nie rośnie i Rosjanie powinni mieć wystarczającą ilość surowca" powiedział Woźniak. Jednak podkreślił, że "nie można wykluczyć względów politycznych". Sam PGNiG nie chciał komentować możliwego wpływu porozumienia z Amerykanami na negocjacje z RosUkrEnergo.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: dostawy gazu | Rosja | Pawlak | minister gospodarki | negocjacje | ekspert | dostawy | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »