Drobiarze: Nowy program zwalczania salmonelli może spowodować wzrost cen jaj

Pozbawienie drobiarzy odszkodowań za likwidację stad kur zarażonych salmonellą może być dotkliwe dla rolników i przyczynić się do podwyżki cen jaj - uważa prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz Piotr Lisiecki.

Chodzi o przygotowany przez resort rolnictwa nowy program zwalczania salmonelli. Właśnie zakończyły się konsultacje projektu rozporządzenia ministra rolnictwa w tej sprawie. Program ma regulować sposoby zapobiegania oraz zwalczania zakażeń salmonellą kur nieśnych w 2018 roku.

Zdaniem Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) bezpośrednim efektem wynikającym z wprowadzenia nowych przepisów rozporządzenia, a w szczególności braku możliwości uzyskania przez hodowców odszkodowania z tytułu likwidacji zakażonych salmonellą stad towarowych kur niosek, będą bankructwa rolników zajmujących się produkcją jaj.

Reklama

Zdaniem Lisieckiego obecny system odszkodowań dla rolników gwarantuje, że przy najmniejszym podejrzeniu zakażenia salmonellą jaja są natychmiast wycofywane z rynku przez samych producentów. Nowa sytuacja i widmo bankructwa może spowodować, że producenci nie będą już tak czujni - zaznacza prezes.

Ważny jest także interes ekonomiczny kraju. Polska jest jednym z trzech największych eksporterów jaj w Europie. - Brak odszkodowań za likwidację stad zarażonych salmonellą, przy niesprzyjających okolicznościach może w krótkim czasie doprowadzić do sytuacji, kiedy z wielkiego eksportera staniemy się jednym z większych importerów, co będzie szkodą dla polskiej gospodarki - podkreśla Lisiecki.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz nie zgadza się z twierdzeniami resortu rolnictwa, który wskazuje na "konieczność wprowadzenia zmiany środków przewidzianych w programie" z powodu "pogarszającej się sytuacji epizootycznej" w Polsce i w Europie, której przyczyną mają być produkowane w Polsce jaja. Zdaniem Lisieckiego, analiza informacji zawartych w systemie (ostrzegania o skażonej żywności) RASSF dowodzi, że za trudną sytuację nie należy obwiniać producentów i przetworów, a większość zgłoszeń dotyczących salmonelli odnosi się do innych produktów rolnych. Jak podaje Izba, w systemie RASFF, od 1 stycznia do 24 października br. odnotowano 403 zgłoszenia dotyczące salmonelli w Unii Europejskiej, z tego 49 dotyczyło Polski, w tym 45 mięsa, a tylko cztery jaj.

Jeśli minister rolnictwa wyda rozporządzenie w projektowanej formie, to proponowane przepisy mogą doprowadzić do istotnego pogorszenia sytuacji epizootycznej. Jeśli bowiem w myśl projektowanych przepisów lekarz weterynarii nie wyda nakazu likwidacji stada kur niosek, a jedynie wyda decyzję administracyjną nakazującą kierowanie jaj do przetwórstwa, to zakażone stado będzie stanowiło potencjalne ryzyko dla pobliskich gospodarstw. Taka praktyka stworzy zagrożenie przenoszenia salmonelli - argumentuje prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Producenci jaj zrzeszeni w tej organizacji apelują do ministra rolnictwa o wycofanie się z proponowanych zmian w krajowym programie zwalczania salmonelli. Ich zdaniem nowe rozwiązania pogorszą sytuacji dochodową rolników, bowiem większość gospodarstw produkujących jaja jest w zadłużona z powodu konieczności dostosowania kurników do unijnych norm.

Obecnie rolnicy pracują ze świadomością kolejnej presji inwestycyjnej będącej wynikiem działań organizacji ekologicznych oraz decyzji sieci marketów związanych z wycofaniem ze sprzedaży jaj klatkowych, których w Polsce jest niemal 90 procent. - Przy tak napiętym rachunku ekonomicznym zarażenie stada sallmonelą może doprowadzić nie tylko do unicestwienia produkcji, ale także do powstania zadłużenia, którym będą obciążone przyszłe pokolenia polskich rolników - stwierdził Lisiecki.

-----------

Ekspertka: Jaja nadal drogie

Ceny jaj utrzymują się na wysokim poziomie, czemu sprzyja popyt krajowy i silny popyt zagraniczny. Pod koniec listopada jaja były o 45 proc. droższe niż przed rokiem - informuje ekspertka BGŻ BNP Paribas Magdalena Kowalewska.

W czwartym tygodniu listopada (20-26.11) indeks cen jaj Banku BGŻ BNP Paribas ukształtował się na poziomie 54,9 zł/100 szt. i w relacji rocznej był aż o 45 proc. wyższy. Według danych resortu rolnictwa, w tym okresie przeciętnie zakłady pakujące sprzedawały jaja konsumpcyjne klasy L za 58,7 zł/100 szt., czyli aż o 53 proc. więcej niż przed rokiem. Jaja klasy M sprzedawano po 52,5 zł/100 szt., czyli o 38 proc. drożej w relacji rocznej. Wyjątkowo drogie są również jaja kierowane do przetwórstwa, za które pod koniec listopada br. trzeba było zapłacić 7590 zł/t, czyli ponad 2,5-krotnie więcej r/r.

Wzrost cen jaj konsumpcyjnych widoczny jest w handlu detalicznym, jednak nie jest aż tak znaczący, jak w przypadku cen zbytu. Z danych GUS wynika, że w październiku br. za 1 świeże jajo kurze trzeba było zapłacić 0,55 zł, czyli o 6 proc. więcej niż we wrześniu i o 12 proc. więcej niż przed rokiem. Wysokie ceny jaj na rynku krajowym wynikają głównie ze zwiększonego popytu importowego. Taka sytuacja jest konsekwencją wybicia stad kur niosek w wyniku wykrycia fipronilu na fermach w wielu krajach unijnych, problemów związanych z salmonellą, a także grypą ptaków we Włoszech, które są drugim, po Francji, największym producentem jaj w UE - zaznacza Kowalewska.

W okresie od stycznia do września br. z Polski wyeksportowano ponad 200 tys. t jaj konsumpcyjnych, czyli o 10 proc. więcej niż przed rokiem. Jednocześnie w ujęciu wartościowym wzrost ten był jeszcze silniejszy i wyniósł aż 29 proc. Znacząco wzrósł wywóz jaj do naszych głównych odbiorców. Eksport do Niemiec zwiększył się o 45 proc., do 73 tys. t., a do Holandii - o ponad 70 proc. Wartość sprzedanych jaj była ponad dwukrotnie większa. Więcej wyeksportowaliśmy też na Węgry i do Francji.

- Oczekujemy, że zwiększony popyt importowy na polskie jaja może utrzymać się również w pierwszym kwartale 2018 r., dopóki nie zostanie odbudowane pogłowie kur niosek w krajach, które najbardziej ucierpiały w wyniku tzw. afery z fipronilem. Prawdopodobnie do końca br. nie należy spodziewać się spadku cen jaj w Polsce, ewentualnie może nastąpić wyhamowanie ich wzrostu. Dodatkowym czynnikiem hamującym ewentualne spadki cen do końca br., poza silnym popytem zewnętrznym, jest zwiększony popyt krajowy, związany z okresem świąt Bożego Narodzenia - podkreśla ekspertka.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rolnictwo | jaja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »