Znaki zapytania nad gazociągiem Nord Stream 2

Komisja Europejska ma zastrzeżenia do gazociągu Nord Strem 2. Widoczne są zagrożenia dla Ukrainy.

- Plany budowy gazociągu Nord Stream 2 nasuwają kilka pytań - ocenił wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz. Uznał, że inwestycja nie zwiększy bezpieczeństwa energetycznego UE, jeśli będzie służyć zamknięciu przesyłu gazu przez Ukrainę.

- Na tym etapie, z informacji, które mamy i które pochodzą głównie z komunikatu prasowego, wynika, że konsorcjum Nord Stream 2 zostało stworzone i chce sprowadzać dodatkowych 55 mld metrów sześciennych gazu trasą przesyłową Nord Stream - powiedział Szefczovicz.

- Jednak jeśli to prawda, to jest kilka znaków zapytania co do tego projektu. Pierwsze pytanie dotyczy opłacalności i na to konsorcjum zapewne będzie musiało udzielić odpowiedzi swoim udziałowcom. Rosja wykorzystuje 55-56 proc. przepustowości, jeśli chodzi o eksport gazu do Europy.

Reklama

Dodatkowy gazociąg tylko zwiększy tę nadmierną przepustowość - ocenił.

Dodał, że nie ma na razie także informacji na temat szczegółów projektu: czy gazociąg miałby przebiegać tą sama trasą, gdzie się zakończy, jak miałby zostać połączony z infrastrukturą na lądzie. - Te zagadnienia związane są z problemami prawnymi - nie tylko z punktu widzenia Niemiec czy UE, ale też krajów w regionie Morza Bałtyckiego - powiedział komisarz.

Podkreślił, że ewentualny drugi gazociąg Nord Stream będzie musiał być zgodny z prawem UE i trzecim pakietem energetycznym, choć "wiele będzie zależeć od parametrów projektu".

- Jasne jest także, że jeśli dodatkowy gazociąg miałby służyć temu, by możliwe było zamknięcie trasy przesyłowej przez Ukrainę, to zdecydowanie nie będzie pozytywnym znakiem dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego - podkreślił Szefczovicz.

Jak dodał, utrata tego największego szlaku przesyłowego dla UE postawiłaby w bardzo trudnej sytuacji Ukrainę, która straciłaby przychody z tytułu transferu gazu i możliwość odwróconego przesyłu gazu. - Także kraje w Europie Środkowej, jak Słowacja, Czechy, Węgry, ale także Bułgaria i Zachodnie Bałkany byłyby w bardzo trudnej sytuacji - wskazał.

Szefczovicz przypomniał, że ministrowie spraw zagranicznych państw UE uznali niedawno, że "utrzymanie przesyłu gazu przez Ukrainę ma strategiczne znaczenie dla Europy". - Będziemy musieli przedyskutować te sprawy z promotorami projektu. Jako Komisja Europejska zawsze będziemy preferować rozwiązania, które zwiększą bezpieczeństwo energetyczne dla wszystkich w UE, a nie tylko dla niektórych. Mam nadzieję, że to stanowisko zostanie zrozumiane - podkreślił Szefczovicz.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich firm E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o przepustowości 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »