114 lat więzienia dla księgowego?

Nie musiał oszukiwać inwestorów. Pochodzi z bogatej rodziny, która ma wykwintny hotel nad Swan Lake w ekskluzywnej części stanu Nowy Jork. A jednak 49-letni David Friehling był księgowym Bernarda Madoffa (prawomocnie skazany na 150 lat więzienia za prowadzenie piramidy finansowej, ukradł ludziom 65 mld USD) i brał udział w przestępczym procederze.

Friehling przyznał się przed nowojorskim sądem do winy. Wyrok może być surowy - aż do 114 lat w więzieniu. Zapadnie w przyszłym roku. Friehling złożył 2,5 mln USD kaucji i do ogłoszenia wyroku będzie wolny. Dla Madoffa pracował w latach 1991-2008. Dostawał miesięczną pensję do 14,5 tys. USD. Okłamywał inwestorów mówiąc im, że pieniądze w wehikule Madoffa są bezpieczne a jako księgowy doskonale wiedział, iż tak nie było.

Długie lata audytem spółki Madoffa (Bernard L. Madoff Investment Securities LLC) zajmowała się kancelaria księgowa Friehling & Horowitz z miejscowości New City w nowojorskim obszarze miejskim. Gdy na początku lat 90. XX wieku Jerome Horowitz przeszedł na emeryturę i wyjechał na Florydę, obowiązki przejął jego zięć David Friehling.

Reklama

Krzysztof Mrówka

Wpłacił milion dolarów kaucji i... nie żyje

Największy oszust i jego angielscy następcy

Każdy może być oszukany

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kara więzienia | wiezien | dolar | księgowy | wiezienie | więź | David | wiezienia | księgowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »