A. Ruciński (BTFG): Rok 2016 nie był tak zły, jak się spodziewano. Realizacja obietnic wyborczych to nie jest jednak dobra wiadomość z punktu widzenia ekonomistów

Eksperci zaznaczają, że pierwszy pełny rok rządzącej partii stał pod znakiem wprowadzania przepisów zwiększających wydatki budżetowe. I choć mimo wolniejszego wzrostu PKB wykonanie budżetu w 2016 roku znajduje się zgodnie z przewidywaniami pod kontrolą, to niepokój ekonomistów budzą przyszłe konsekwencje obniżenia wieku emerytalnego i programu Rodzina 500 plus. Inwestorów z kolei niepokoją perspektywy dużych spółek giełdowych z decydującym głosem Skarbu Państwa.

- Na pewno to był rok, którego obawiali się inwestorzy przede wszystkim dlatego, że nikt do końca nie wiedział, jak będą realizowane obietnice wyborcze rządu. I okazało się, że nie było aż tak źle, jak wcześniej sądzono, ale jednocześnie trzeba przyznać, że dużo tych obietnic wyborczych zostało spełnionych - mówi Adam Ruciński, prezes BTFG Audit. - Z punktu widzenia ekonomistów realizacja obietnic wyborczych nie jest aż tak dobrą wiadomością, ponieważ to ciągnie za sobą zobowiązania.

Największym obciążeniem dla budżetu jest program Rodzina 500 plus, którego roczny koszt w kolejnych latach szacuje się na 22-23 mld zł. W obecnym roku był o kilka miliardów niższy ze względu na to, że program zaczął działać od II kwartału. Z kolei negatywne skutki obniżenia wieku emerytalnego to koszt rzędu 10 mld zł rocznie. Nie zrównoważy ich ani podatek bankowy (w tym roku wpływy z niego wyniosą około 3,5 mld zł), ani niezrealizowana na razie zapowiedź wprowadzenia podatku handlowego.

Reklama

- Po stronie wpływów możemy powiedzieć, że mieliśmy inflację czy deflację pod kontrolą, to jest bardzo dobra rzecz, mieliśmy pod kontrolą również zadłużenie - podsumowuje Ruciński. - Ale z tych niepokojących czynników to jest wzrost stałego zadłużenia kraju, a mianowicie wydatki sztywne w postaci programu Rodzina 500 plus wzrosły i to powoduje istotne obciążenie dla budżetu. Ten rok był bezpiecznym rokiem z punktu widzenia finansów państwa, tu nikt nie miał obaw, ten budżet był dobrze skonstruowany, na miarę możliwości oczywiście.

W mijającym roku budżet otrzymał dodatkowe zastrzyki gotówki w postaci wpływów z aukcji LTE (9 mld zł) oraz zysku NBP (5 mld zł). Na tę ostatnią pozycję po stronie wpływów może liczyć także w 2017 roku, gdyż zanosi się na jeszcze lepszy wynik banku centralnego niż rok wcześniej. Ostatecznie na koniec obecnego roku deficyt budżetowy może być o kilkanaście miliardów złotych niższy od założonego w ustawie.

- Mniej powodów do radości mają inwestorzy, ponieważ niepokój związany z tym, co będą robić spółki giełdowe, a przede wszystkim spółki pod kontrolą Skarbu Państwa, jest bardzo duży. I tutaj minister Tchórzewski zrobił wiele złego tak naprawdę dla inwestorów giełdowych, ponieważ wyraźnie zaznaczył, że spółki giełdowe pod kontrolą Skarbu Państwa będą realizować przede wszystkim cele Skarbu Państwa i cele polityki narodowej, a te w sposób naturalny nie zawsze są zbieżne z interesem przeciętnego inwestora - uważa Ruciński.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: zły | rok 2016 | spółki giełdowe | wydatki budżetowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »