Arktyka: Tam jest bogactwo nie do oszacowania!

Rosnący popyt na wszelkiego rodzaju paliwa, w tym zwłaszcza na ropę naftową i gaz ziemny, spowodował zwrócenie uwagi na ogromny potencjał Arktyki. Działaniom tym sprzyja także kurczenie się arktycznej pokrywy lodowej z powodu zachodzących zmian klimatycznych - to właśnie dzięki niemu rosyjski biznes może uzyskać przewagę.

Kurczenie się powierzchni powłoki lodowej ułatwia spółce Nowatek realizację projektu dostaw gazu do Chin, zyskają na tym także spółki Łukoil i Norylskij nikiel. To właśnie Nowatek w partnerstwie z francuską spółką Total i chińską National Petroleum Corporation buduje zakłady Yamal LNG do produkcji skroplonego gazu ziemnego na centralnym wybrzeżu arktycznym Rosji. Koszty projektu są szacowane na 20 miliardów dolarów.

Potencjał Dalekiego Wschodu

Wytwarzany przez zakłady gaz skroplony będzie wysyłany do Chin drogą morską. Rosyjscy energetycy od dawna przyglądają się możliwościom rynku Dalekiego Wschodu i Azji Południowo-Wschodniej. Wskutek specyfiki geograficznej regionu, o wiele korzystniejsze jest nie dostarczanie tam zwykłego gazu poprzez rurociągi, lecz zapewnienie dostaw gazu skroplonego na pokładach specjalnych tankowców. I tu tkwi kolejny powód zainteresowania Arktyką: utworzenie naturalnego korytarza północnego łączącego Europę z dalekim Wschodem, skracającym drogę żeglugi do Chin i Japonii o ok. dwa tysiące kilometrów.

Reklama

Po długich latach przerwy, Rosja powraca do projektu przetarcia jeszcze jednego "zasobu naturalnego", czyli północnego szlaku morskiego. Zamierza wykorzystać możliwości tego regionu na szerszą skalę.

Dziś, kiedy zimną wojnę zastąpiła współpraca międzynarodowa, północny szlak morski Rosji rozpoczyna nowe życie. Jednak północny szlak morski dziś to nie tylko arteria tranzytowa. Stopniowo włącza się on w system eksploatacji naturalnych zasobów Arktyki i staje się jednym z jej kluczowych elementów.

Ponieważ szelf arktyczny staje się głównym źródłem ropy naftowej i gazu dla Rosji, to bez transportu morskiego, bez północnego szlaku morskiego nie można się będzie obejść. Wyścig z czasem trwa. W tym celu za kwotę ponad 1,1 mld USD budowany jest gigantyczny lodołamacz o długości 170 m i szerokości 34 m do kruszenia pokrywy lodowej i torowania drogi statkom wzdłuż północnych wybrzeży Rosji. Przygotowywane są pierwsze pływające elektrownie atomowe, w tym wykorzystujące reaktory zasilające dotychczas lodołamacze i okręty podwodne.

Jak podzielić Arktykę?

Status prawny Arktyki nigdy nie został uregulowany żadną ustawą międzynarodową. Brak uregulowań prawnych był i jest nadal przyczyną wielu sporów, w tym w dziedzinie podziału odkrytych złóż węglowodorów. Pierwsze podziały Arktyki zainicjowano w 1925 r., wytyczając pięć sektorów, będących w posiadaniu Rosji, Kanady, USA, Danii (z Islandią) oraz Norwegii. Wyspy miały należeć do Kanady z niewielkimi wyjątkami, np. do Danii miała należeć Grenlandia i Svalbard, a Wyspa Niedźwiedzia do Norwegii. Próbę kolejnych unormowań podjęto w 1958 r. w ramach IV Konwencji Genewskiej, definiując m.in. pojęcie szelfu kontynentalnego, następnie w 1982 r. na sesji kończącej konferencję ONZ.

Nie uniknięto wzmożonych działań poszczególnych państw, mających zamiar udowodnienia swoich praw do naturalnych bogactw Arktyki. Są to zwłaszcza złoża węglowodorów, ale także surowców polimetalicznych, okruchowych i chemicznych, często o znaczeniu strategicznym (nikiel, kobalt, uran, wolfram, selen, molibden, cynk, cyna, miedź, fosforyty, rudy żelaza, a także węgiel).

W tej rywalizacji strona rosyjska rozdaje karty, znając trudne warunki klimatyczne i możliwości transportu surowców. Rosjanie, świadomi wydatków finansowych, do współpracy w poszukiwaniach i eksploatacji zaprosili m.in. firmy amerykańskie (ExxonMobil), włoskie (Eni) oraz norweskie (Statoil), oferując 1/3 udziałów w spółkach wydobywczych.

Kuszące zasoby

Opierając się na wyliczeniach M. Ciechanowskiej z Instytutu Nafty i Gazu (Kraków) oraz różnych opracowaniach naukowych - złoża Arktyki lokowane są na pierwszym miejscu w odniesieniu do zasobności podmorskiej złóż innych oceanów. Szacunki wskazują, że pod dnem Oceanu Arktycznego, zajmującego pow. 14,4 mln km2, zalega 25-30 proc. światowych zasobów gazu ziemnego i 10-15 proc. ropy naftowej. Można sądzić, że Ocean Arktyczny w perspektywie 25-30 lat odegra znacząca rolę w kształtowaniu polityki energetycznej świata.

Większość tych zasobów tkwi pod morzami: Karskim, Łaptiewów czy Barentsa (strefa ekonomiczna Rosji). W sumie powierzchnia arktycznego szelfu kontynentalnego Rosji wynosi ok. 6 mln km2, z których ponad 4 mln km2 są perspektywiczne do poszukiwań złóż węglowodorów.

Prawdopodobne zasoby rosyjskiego szelfu arktycznego wynoszą ok. 52 bln ton ropy naftowej i kondensatu oraz ok. 90 trylionów m3 gazu ziemnego. Rosjanie badania sejsmiczne i odwierty prowadzili już od wielu lat. Obecne prace są realizowane w ramach rządowego programu Federacji Rosyjskiej na lata 2010-2020. Programu zakłada modernizację przemysłu stoczniowego, budowę 40 platform morskich, 50 tankowców, terminala przeładunkowego dla ropy oraz zakładu skraplania gazu.

Rosjanie chcą poszerzyć swoje morskie granice w Arktyce. Rosja zorganizowała już kilka ekspedycji (ostatnia: Arktyka 2012) w zakresie badań geologicznych. Są one potrzebne, aby udowodnić, że szelf rozciąga się od rosyjskiego terytorium nieomal do samego bieguna północnego. Federacja Rosyjska pretenduje na odcinek szelfu włączający Grzbiet Łomonosowa i Mendelejewa, które rozciągają się od rosyjskiego lądu. To powierzchnia ponad miliona kilometrów kwadratowych, czyli dwa razy tyle, ile liczy Francja.

"FT" O konsekwencjach topnienia lodów Arktyki

Opinie na temat tego, czy Rosja dostanie zgodę na swoje wnioski złożone w Komisji ONZ ds. granic szelfu kontynentalnego są wśród rosyjskich ekspertów krańcowo różne. Szelf kontynentalny nie jest terytorium państwowym. Z punktu widzenia międzynarodowego prawa morskiego szelf nie należy do żadnego państwa. Inna sprawa, że wszystkie wyłączne prawa na eksploatację surowców na szelfie otrzymają tylko sąsiadujące z nim państwa.

Jedną z przyczyn, dla których komisja może odmówić uznania wniosku są sporne kwestie z ościennymi państwami. Do tej części szelfu Oceanu Lodowatego pretendują także Kanada i USA.

Przejścia Północne

Wspomniane zmiany klimatyczne w regionie arktycznym umożliwiają żeglugę wzdłuż tras zlokalizowanych na terenach północnych. Jedną z nich jest rozciągające się wzdłuż północnego wybrzeża Rosji (od Półwyspu Kola, przez rejony syberyjskie, aż po Cieśninę Beringa) Przejście Północno-Wschodnie. Drugą ciągnące się przez wody Archipelagu Arktycznego, przez północne wybrzeża Kanady oraz Alaski i również znajdujące wyjście na Pacyfik Przejście Północno-Zachodnie. W sumie postępujące ocieplenie się klimatu umożliwi w przyszłości szerszą żeglugę wzdłuż obu szlaków.

Kraje znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie przejść (Kanada i Rosja) dostrzegają potencjalne korzyści, wynikające z pełnienia funkcji organizatora żeglugi. Same przejścia będą stanowiły ogromną szansę dla międzynarodowego handlu morskiego, zwłaszcza odbywającego się pomiędzy strefą euro-atlantycką a Pacyfikiem. Przejścia Północne pozwolą skrócić czas przesyłu towaru o połowę. Inny element - większe bezpieczeństwo i unikanie ryzyka napaści na statki handlowe ze strony grasujących piratów, jakie grozi na wodach Zatoki Adeńskiej czy Cieśniny Malakka. Już teraz Rosja i Kanada starają się przygotować do roli podmiotów tranzytowych, odmładzając flotę lodołamaczy i modernizując porty morskie, w tym rozbudowując systemu nasłuchu oraz centra ratunkowe.

Rada Arktyczna

Narzędziem walki państw regionalnych o realizację swoich interesów w Arktyce jest organizacja polityczna - Rada Arktyczna. Rada Arktyczna to międzynarodowa organizacja, założona w 1996 roku. Grupa skupia obecnie osiem państw członkowskich: Danię, Finlandię, Islandię, Kanadę, Norwegię, Rosję, Stany Zjednoczone, Szwecję. Status obserwatorów do tej pory miały: Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Polska i Wielka Brytania.

W 2013 r. w Kirunie razem z Chinami status obserwatorów uzyskały: Korea Południowa, Włochy, Indie i Singapur. Część ekspertów jest przekonana, że nawet status obserwatora dla Chin może zagwarantować temu krajowi prawo do przyszłych roszczeń z tytułu dostępu do surowców naturalnych regionu. Spotkanie ministerialne Rady Arktycznej w Kirunie odbyło się po raz ósmy. Zakończyło ono pierwszy cykl przewodnictwa wszystkich ośmiu państw członkowskich Rady. Uczczono to zatwierdzeniem wspólnego oświadczenia Wizja Arktyki (Vision for Arctic). W nim ministrowie pozytywnie ocenili również sam fakt założenia Rady Arktycznej oraz rozwój współpracy międzynarodowej w Arktyce na przestrzeni ostatnich 16 lat.

Zatwierdzono również tzw. "Deklarację Kiruńską". W niej podsumowano wyniki dwuletniego przewodnictwa Szwecji i w ogólnym zarysie wytyczono kierunki pracy w przyszłych latach pod przewodnictwem Kanady. Wśród głównych sukcesów ubiegłych dwóch lat odnotowano podpisanie dwóch obowiązujących prawnie dokumentów ponadarktycznych. Jednym z nich jest "Porozumienie w zakresie współpracy w dziedzinie gotowości i reagowania na zanieczyszczenie ropą naftową morza w Arktyce" - zostało podpisane właśnie w Kirunie. Natomiast w 2011 r., w Nuuku, kraje członkowskie Rady Arktycznej podpisały "Porozumienie w sprawie współpracy w dziedzinie poszukiwań i ratownictwa lotniczego i morskiego". W Kirunie założono także Stały Sekretariat Rady Arktycznej z siedzibą w Tromso.

Globalizacja i arktyczni gracze

Arktyka staje się globalnym obszarem i miejscem oddziaływania polityki światowej. Jest bacznie obserwowana przez Rosję, Chiny, USA i Kanadę oraz Unię Europejską. Rosja jest najważniejszym graczem w Arktyce. Niektóre projekty inwestycyjne realizuje wspólnie z międzynarodowymi kampaniami.

Rosja

Rosjanie przygotowują siły wzmacniające ochronę północnych granic, infrastruktury, szlaków kolejowych i dróg. Wzmacniają marynarkę wojenną z zadaniem ochrony ekonomicznych interesów zasobów arktycznych. Moskwa przyjmuje "Podstawy Polityki Państwowej Rosji w Arktyce". Zgodnie z tym dokumentem w regionie tworzone są arktyczne pododdziały, rozwija się infrastruktura wojskowa, umacniana jest granica. Kreml podjął decyzję o stworzeniu jednolitego systemu naświetlania sytuacji w tym regionie. Należą do niego pozahoryzontalne radary, samoloty bezzałogowe, okręty, na których rozmieszczono systemy wywiadowcze. Pozwala to na wykrycie dowolnego obiektu na ziemi, lodzie i w powietrzu. System będzie wykorzystywał wszystkie swoje możliwości za kilka lat. Odnośnie ochrony platform wiertniczych na szelfie arktycznym, to zapewnią im bezpieczeństwo Flota Pacyfiku i Północna.

Chińczycy

Na Arktykę spoglądają Chińczycy, widząc w niej swój ekonomiczny interes. Chiny, rozwijając gospodarkę, dostrzegają na możliwości wykorzystania nowych dróg dostaw nie tylko swoich towarów, ale i pozyskanie surowców, zwłaszcza z Grenlandii. Postrzegają wody arktyczne jako miejsce do połowu ryb, już teraz podpisują wiele umów dwustronnych na dzierżawę magazynów w portach północy. Chiny spróbują osiągnąć maksimum korzyści z zainteresowania Islandii przyciągnięciem obcych inwestycji w projekty naftowo-gazowe. Na razie zasoby węglowodorów na szelfie, jak i na samej wyspie nie są określone, a ich wydobycie nie jest prowadzone. Praktycznie całą energię elektryczną w Islandii wytwarza się w elektrowniach hydro- i geotermalnych. W Reykjaviku nie ukrywają, że nie są w stanie na własną rękę przeprowadzić opracowania potencjalnie bogatych zasobów ropy naftowej i gazu.

Islandia, której cała populacja wynosi około 2 proc. populacji Pekinu, w ostatnich latach przyciąga coraz większą uwagę Chin. W kwietniu tego roku północny kraj stał się pierwszym europejskim państwem, z którym Chiny podpisały umowę o wolnym handlu.

Zainteresowanie Islandią związane jest zarówno z energetyczną strategią Chin, jak i, ogólnie rzecz biorąc, z polityką intensyfikacji jej globalnego wpływu, Chińczycy uznają międzynarodowe prawo morskie, tym samym chcą wykorzystać wszystkie prawa związane z dostępem do akwenów międzynarodowych. Są przeciwni rozszerzeniu suwerennych akwenów krajów gospodarczego sąsiedztwa Arktyki, co automatycznie zmniejszyłoby obszary międzynarodowe. Są też zaniepokojeni możliwymi dużymi opłatami z tytułu nawigacji i przeprowadzania przez rosyjskie lodołamacze statków handlowych Przejściem Północno-Wschodnim. Stąd wejście Chin w strukturę obserwatorów Rady Arktycznej w maju br.

Stany Zjednoczone

USA dotychczas w sprawach arktycznych sprawiały wrażenie leniwca. Inne problemy światowe i budżetowe ograniczenia powodowały, że sprawy Arktyki schodziły na dalszy plan. Obecnie zwiększone zapotrzebowanie gospodarki amerykańskiej na surowce energetyczne spowodowało, że administracja prezydenta Obamy baczniej zaczęła przyglądać się rejonom arktycznym. Obniżenie wydobycia ropy naftowej z rejonu Alaski sprzyjało poszukiwaniu nowych złóż na Morzu Czukockim i Beauforta. Kampanie energetycznie USA uzyskały dodatkowe licencje na poszukiwania i wydobycie surowców. Amerykanie wiedzą, jak trudne jest wydobycie ropy naftowej w arktycznych warunkach, dotychczasowe niepowodzenia, katastrofy ekologiczne spowodowały większą kontrolę i uwagę służb ochrony środowiska. Inny problem dotyczy Przejść, Stany Zjednoczone zabiegają o to, by nie były pod kontrolą Rosji i Kanady, lecz by miały charakter międzynarodowy. Kolejna kwestia dotyczy zmian klimatycznych, USA należy do czołówki krajów prowadzących badania w tym zakresie, stawiają na międzynarodową współpracę, nie tylko z udziałem Kanady, Rosji. Lecz także Norwegii, Danii i Chin.

UE

Unia Europejska związana jest z Arktyką przez kraje wchodzące w jej skład. Tematy zmian klimatycznych, transportu i rybołówstwa, w tym ekologii są jej priorytetem. Unia nie pretenduje do podpisania arktycznych porozumień. Uważa, że tym powinna zająć się Rada Arktyczna, a sprawa ekologii powinna być koordynowana wspólnie między UE, krajami Arktyki jak i innymi zainteresowanymi gospodarkami. W sumie 90 proc. wymiany handlowej UE odbywa się za pośrednictwem portów morskich. Stąd nie dziwią działania UE w zakresie przygotowania Polarnego Kodeksu i swobodnych międzynarodowych szlaków handlowych przez przejścia arktyczne. Na ile będzie to wygodne dla Kanady i Rosji?

Nie tylko wskazane kraje pretendują do roli obserwatorów Arktyki, udziału w podziale jej bogactw i korzystania z morskich szlaków handlowych. Podejmowane decyzje kategorycznie nie odpowiadają ekologiom z organizacji Greenpeace, którzy zorganizowali serię akcji protestu przeciwko zagospodarowaniu Arktyki. Dla władz norweskich i rosyjskich ich opinia raczej nie będzie miała decydującego znaczenia. Stopa życiowa obu krajów w dużej mierze zależy od wydobycia surowców mineralnych.

Jeśli mówimy o krajach, które zdradzają zainteresowanie wobec Arktyki, to można przypomnieć, że umowę w sprawie arktycznego archipelagu Spitsbergen i regulowania działalności w tym regionie podpisało 40 krajów. W ostatnim czasie olbrzymie zainteresowanie wobec tego regionu zdradzają Chiny, Japonia i Korea Południowa, niedawno do nich dołączyły Indie. Przyczyn zainteresowania ze strony tych krajów, chociaż nie wykazują one żadnej aktywności naukowej w Arktyce, szukać należy w tym, że w Arktyce skupiają się olbrzymie zasoby naturalne, w pierwszej kolejności złoża ropy naftowej i gazu. Dlatego właśnie szereg krajów inicjuje proces ogłoszenia Arktyki strefą międzynarodową, w której nie ma żadnych granic.

Globalna Arktyka

dr Henryk Borko

Autor jest rektorem Warszawskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Konsorcjum FUTURUS, wyróżnionym przez Kapitułę Stowarzyszenia Eksporterów Polskich tytułem "Publicysta Ekonomiczny 2013 r."

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Gazprom | Arktyka | zwrócenie uwagi | Tam
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »