ASF: Czarne chmury nad rynkiem wieprzowiny

Rynek mięsa wieprzowego przeżywa trudne chwile. Nowe ogniska ASF-u naszego zachodniego sąsiada mogą uderzyć w polski rynek tego mięsa.

Niemiecki eksport wieprzowiny do krajów pozaeuropejskich został wstrzymany od zeszłego tygodnia - poinformowała w tym tygodniu rzeczniczka ministerstwa rolnictwa po potwierdzeniu w zeszłym tygodniu pierwszego przypadku afrykańskiego pomoru świń (ASF).  Dodała, że służby weterynaryjne przestały podpisywać certyfikaty, które wcześniej informowały, iż wieprzowina pochodzi z kraju wolnego od ASF.

Rzeczniczka zastrzegła przy tym, że kraje UE nadal przyjmują niemiecką wieprzowinę z regionów RFN niedotkniętych chorobą.
Zarażony ASF martwy dzik został znaleziony na polu kukurydzy w gminie Schenkendoebern w powiecie Szprewa-Nysa w Brandenburgii, w odległości 7 km od granicy Polski. Wokół tego miejsca wyznaczono strefę zagrożenia o promieniu 15 km, sięgającą do sąsiedniego powiatu Odra-Szprewa.

Reklama

Polska dostanie rykoszetem?

Pojawienie się afrykańskiego pomoru świń w Niemczech wpłynie na spadek cen wieprzowiny na unijnym rynku, a także w Polsce. Chów świń może stać się nieopłacalny - powiedział PAP prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński.

Prezes zwrócił uwagę, że Niemcy były dużym dostawcą wieprzowiny do Chin. W sytuacji, gdy Państwo Środka wstrzymało jej import z powodu ASF, mięso to trafi na unijny rynek powodując kolejne spadki cen.

Zaznaczył, że Niemcy były dla Polski dużym rynkiem zbytu wieprzowiny. Gdy kraj ten będzie miał nadwyżki swojej produkcji, nie będzie kupował jej w Polsce. "Powstanie duże zamieszanie na rynku europejskim, co więcej odczuje się to w Polsce, bo od dawna wyznacznikiem cen wieprzowiny w naszym kraju były ceny niemieckie. To dość szybko mogą odczuć polscy hodowcy" - tłumaczył Choiński. Dodał, że już w tej chwili produkcja wieprzowiny w naszym kraju, poza chowem w obiegu zamkniętym, jest niemal nieopłacalna.

Tania wieprzowina jest korzystna dla konsumentów, ale jest granica, gdy się ją przekroczy, rolnicy będą likwidować hodowle. Już dziś mięso to jest o 10 proc. tańsze niż przed rokiem i ceny nadal spadają. W przyszłości to może spowodować jeszcze większy jego import niż obecnie - argumentował.

Dodatkowo trzeba pamiętać, że w Polsce jest ASF, a ze zwalczeniem tej choroby na razie nie można sobie poradzić. Oznacza to, że na embargo na eksport wieprzowiny do krajów poza unijnych nie ma co liczyć. Chyba, że kraje te zgodzą się na tzw. regionalizację czyli będzie można wysyłać mięso z terenów (województw), gdzie choroba nie wystąpiła.

Polskie ogniska ASF

Obecnie ASF jest w 8 województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, podkarpackim, mazowieckim, lubuskim, dolnośląskim i wielkopolskim. W tym roku w Polsce stwierdzono już 87 ognisk tej choroby u świń i wykryto ponad 3 tys. przypadków padłych dzików z ASF.

Jak mówił, Niemcy będą zabiegać o regionalizację. Już takie rozmowy zostały podjęte w Komisji Europejskiej. "Jest to na dzisiaj jedyne rozwiązanie, żeby trochę ceny mogły pójść do góry" - podkreślił.

W opinii Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej (POLPIG), zablokowanie dostaw z Niemiec pogłębi deficyt wieprzowiny na rynku chińskim. Aby nie dopuścić do szybkiego wzrostu cen wieprzowiny władze chińskie będą musiały uzupełniać braki w Hiszpanii, USA czy Brazylii.

Niemcy są naszym największym odbiorcą wieprzowiny. Ze względu na nadwyżkę wieprzowiny u naszych zachodnich sąsiadów, polskim eksporterom będzie bardzo trudno utrzymać dotychczasowy rynek niemiecki, na który dostarczamy 13,4 proc. wszystkich wywożonych z kraju produktów wieprzowych. Należy ponadto spodziewać się, że do Polski zacznie napływać tania wieprzowina i żywiec wieprzowy z Niemiec, który wywoła znaczące spadki cen skupu świń na krajowym rynku.

Sytuacja na rynku wieprzowiny

Z danych analityków Credit Agricole, ostatnie miesiące przyniosły dalszy spadek cen skupu trzody chlewnej. W znacznym stopniu wynikało to z ognisk koronawirusa w niemieckim sektorze przetwórstwa wieprzowiny, które w istotny sposób ograniczyły jego moce ubojowe prowadząc do zwiększenia nadpodaży żywca na rynku. Negatywne dla cen były również wstrzymane zakupy wieprzowiny przez Chiny z części unijnych zakładów zmagających się z przypadkami koronawirusa.

Obecnie sytuacja się stabilizuje i spadki cen wyraźnie wyhamowały. W naszej ocenie perspektywy dla światowego popytu na wieprzowinę pozostają dobre ze względu na utrzymujący się deficyt mięsa wieprzowego w Chinach. Tym samym uważamy, że w kolejnych miesiącach obserwowany będzie wzrost cen wieprzowiny, choć najprawdopodobniej nie powrócą one już do rekordowych poziomów sprzed pandemii.  

W okresie I-V 2020 r. wartość polskiego eksportu wieprzowiny (żywca, mięsa oraz przetworów) zwiększyła się o 0,2 proc r/r, rosnąc w tym samym tempie co w analogicznym okresie 2019 r. Na nieznaczne zwiększenie wartości polskiego eksportu wieprzowiny złożyły się wyraźnie niższy wolumen sprzedaży przy jednoczesnym znaczącym wzroście cen uzyskiwanych przez eksporterów.

Czynnikiem istotnie ograniczającym polski eksport wieprzowiny pozostaje rozprzestrzeniający się w Polsce ASF.

Cena skupu żywca wyniosła w lipcu 5,03 zł/kg  (-10,8 proc. r/r), a cena pasz dla świń 1,42 zł/kg (-2,1 proc. r/r). W rezultacie relacja cen żywiec/pasza ukształtowała się w lipcu na poziomie 3,54 wobec 3,89 przed rokiem, wskazując na silne pogorszenie opłacalności produkcji. Po uwzględnieniu czynników globalnych oraz krajowych prognozujemy, że cena skupu żywca wieprzowego w Polsce na koniec 2020 r. wyniesie ok. 5,10 zł/kg oraz 5,20 zł/kg na koniec 2021 r.   

raport: Credit Agricole

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ASF | wirus ASF | ASF u świń | wieprzowina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »