Bank współodpowiedzialny za ruinę Detroit chce kredytować jego mieszkańców

Dyrektor generalny banku inwestycyjnego JP Morgan Chase Jamie Dimon zapowiedział, że jego firma wyłoży 100 milionów dolarów na inwestycje już nazywane w Detroit "transformacyjnymi".

Połowa inwestycji zostanie przeznaczona na rozwój obszarów miasta, które radzą sobie najgorzej.

Kolejne 25 milionów dolarów zostanie przeznaczonych na walkę z ruiną i rewitalizację budynków, które uległy dewastacji po egzekucjach komorniczych. Mieszkańcy miasta, tacy jak John George, należący do stowarzyszenia Walka z Ruiną Motor City, nie mogą się doczekać.

12,5 mln zostanie przeznaczone na podniesienie kwalifikacji pracowników, by spełniali wymagania pracodawców i dzięki temu znaleźli pracę. 7 milionów zostanie przeznaczonych na wsparcie dla małego biznesu, a 5,5 mln na stymulację przyszłego wzrostu ekonomicznego. Chodzi m.in. o budowę kolejki M-1.

Zapytany, czy jego zdaniem ta inwestycja zadośćuczyni działaniom banku, które przyczyniły się do kryzysu na rynku kredytów hipotecznych, burmistrz miasta był bardzo koncyliacyjny.

Reklama

- Nie możemy stawiać wszystkich banków w jednym szeregu. Poza tym, nie poświęcam zbyt wiele czasu na szukanie winnych wśród bankierów czy polityków rządzących miastem czy stanem w przeszłości. Skupiam się na przyszłości - przekonywał burmistrz miasta Mike Duggan.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Dowiedz się więcej na temat: JP Morgan | detroit | upadłość | bankructwo | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »