Belgia odrzuca możliwość pomocy z UE

Premier Belgii Yves Leterme powiedział w czwartkowym wywiadzie dla francuskiego dziennika ekonomicznego "La Tribune", iż uważa za "irracjonalne" proponowanie jego krajowi, by skorzystał z pomocy unijnego funduszu utworzonego dla ratowania krajów strefy euro.

Premier Belgii Yves Leterme powiedział w czwartkowym wywiadzie dla francuskiego dziennika ekonomicznego "La Tribune", iż uważa za "irracjonalne" proponowanie jego krajowi, by skorzystał z pomocy unijnego funduszu utworzonego dla ratowania krajów strefy euro.

Premier Belgii odrzuca możliwość pomocy z UE

Pytany przez "La Tribune", czy Belgia mogłaby być zmuszona podobnie jak niedawno Irlandia czy Grecja, do uzyskania pomocy z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, Leterme odparł: "Nie, nie sądzę". "W każdym razie mogłoby do tego dojść tylko z irracjonalnych powodów. Ale w tej chwili nie ma takiej kwestii, więc nie chcę odpowiadać na hipotetyczne pytania" - dodał.

Rynki finansowe obawiają się, że dług publiczny Belgii, wynoszący blisko 100 proc. PKB, może się jeszcze zwiększyć w wyniku przedłużającego się kryzysu rządowego w tym kraju. W siedem miesięcy po czerwcowych wyborach nie wyłoniono wciąż nowego gabinetu, a za sprawy bieżące odpowiada Leterme, który formalnie podał się do dymisji.

Reklama

"Nie ma żadnego powodu, aby Belgia była postrzegana tak jak ją widzą niektórzy +aktorzy+ rynku" - podkreślił w "La Tribune" premier, nawiązując do niepokojów agencji ratingowych.

Pytany o proponowane przez Komisję Europejską powiększenie kwoty Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, Leterme zapewnił, że "cokolwiek trzeba będzie zrobić, Europa obroni euro". "Jesteśmy zdolni i gotowi, w geście solidarności, wyłożyć pieniądze, których będzie potrzeba w tym funduszu" - zaznaczył.

"Jest ważne, aby wszyscy przywódcy europejscy byli gotowi pokazać solidarność konieczną do przekonania rynków" - dodał belgijski premier.

Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej utworzono w maju ubiegłego roku dla wsparcia tych państw strefy euro, które tracą zaufanie kredytodawców. Fundusz opiewa w sumie na kwotę 440 mld euro. Z funduszu skorzystały do tej pory Grecja i Irlandia.

Francuski premier Francois Fillon zwróci się podczas czwartkowej wizyty w Londynie do swego brytyjskiego odpowiednika, Davida Camerona o wsparcie dla dalszej integracji europejskiej, koniecznej, by uratować euro - pisze czwartkowy dziennik "Times".

Fillon powiedział w wywiadzie dla "Timesa", że będzie chciał podczas rozmów w Londynie położyć nacisk na skalę "katastrofalnych konsekwencji" dla brytyjskiej gospodarki, jakie pociągnęłaby za sobą porażka euro.

"By wzmocnić euro będziemy musieli stopniowo harmonizować politykę ekonomiczną, podatkową i społeczną" eurostrefy - powiedział Fillon, którego zdaniem "Europa znalazła się na historycznym zakręcie".

"Musimy wprowadzić w życie system zarządzania gospodarczego eurostrefy. Wielka Brytania nie stanowi jej części, ale decyzje, które podejmiemy będą miały dla niej kolosalne znaczenie" - podkreślił francuski premier.

W środę szef KE Jose Manuel Barroso wezwał przywódców europejskich, by szybko podjęli decyzję o zwiększeniu środków funduszu pomocowego dla krajów eurolandu, w chwili, gdy zagrożony jest kolejny - po Grecji i Irlandii - kraj strefy wspólnej waluty - Portugalia - przypomina AFP.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Yves Leterme
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »