Bernanke odpiera krytykę QE ze strony rynków wschodzących

Szef Rezerwy Federalnej USA (Fed) Ben Bernanke na weekendowej konferencji w Tokyo bronił programu luzowania ilościowego w polityce monetarnej (QE), którego celem jest pobudzenie koniunktury w Stanach Zjednoczonych. Nieprzychylne opinie wobec kolejnej odsłony QE wynikają z obaw o silne umocnienie innych walut wobec dolara amerykańskiego, ponieważ Fed zalewa rynki kolejną falą taniego pieniądza. Bernanke nie zgadza się z tą opinią. Twierdzi, że inne państwa powinny pozwolić mechanizmom rynkowym na określenie kursów wymiany walut w stosunku do dolara.

Szef Rezerwy Federalnej USA (Fed) Ben Bernanke na weekendowej konferencji w Tokyo bronił programu luzowania ilościowego w polityce monetarnej (QE), którego celem jest pobudzenie koniunktury w Stanach Zjednoczonych. Nieprzychylne opinie wobec kolejnej odsłony QE wynikają z obaw o silne umocnienie innych walut wobec dolara amerykańskiego, ponieważ Fed zalewa rynki kolejną falą taniego pieniądza. Bernanke nie zgadza się z tą opinią. Twierdzi, że inne państwa powinny pozwolić mechanizmom rynkowym na określenie kursów wymiany walut w stosunku do dolara.

Główny postulat, jaki jest podnoszony przez krytyków działania amerykańskiego banku centralnego, to ogromne nakłady na skup aktywów z rynku wtórnego oraz utrzymywanie niezwykle niskich stóp procentowych, które tworzą presję na ogromne przepływy kapitału w stronę gospodarek rynków wschodzących. Przypomnijmy, że na ostatnim posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) wprowadzono na rynek kolejną odsłonę skupu obligacji opartych o kredyty hipoteczne. Plan warty 40 miliardów dolarów miesięczne jest uzależniony od stanu gospodarki USA i na razie nie określono ścisłych okoliczności, w których zostanie zakończony. Nawet przy widocznej poprawie w gospodarce, program może być kontynuowany. Ta "otwarta furtka" ma zapewnić większy wachlarz możliwości Rezerwie Federalnej USA.

Reklama

Nierównowaga w bilansie płatniczym a aktywne zarządzanie kursem walutowym

Jednym ze swoistych problemów międzynarodowego bilansu płatniczego, który fundamentalnie związany jest z kursami walut, jest tak zwany "gorący pieniądz". Ogromne masy pieniądza przepływające przez gospodarki mogą powodować niechciane umocnienie waluty, bańki spekulacyjne oraz silną presję inflacyjną. Szybko powstała nierównowaga w bilansie płatniczym może mieć negatywne reperkusje dla gospodarki danego kraju, na przykład, gdy "gorący pieniądz" wycofuje się z niego. Szef Fed, jako wybitny ekonomista, oczywiście zdaje sobie z tego sprawę, jednak kontrargument Bernanke w dyskusji był dwojaki. Po pierwsze, twierdzi on, że Fed nie powoduje napływu kapitałów do gospodarek krajów wchodzących. Po drugie, właśnie kraje zaliczane do tzw. rynków wschodzących powinny zaakceptować umacnianie się ich waluty. Rozwijając swoją myśl, Bernanke przekonywał na konferencji, że polityka skupowania aktywów, która trwa w Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w innych rozwiniętych gospodarkach, przesuwa dyferencjał w stopach procentowych na korzyść gospodarek krajów wchodzących. To zatem powoduje napływ kapitałów zagranicznych na te rynki, a wynikową jest właśnie umocnienie się lokalnej waluty. W kolejnej części swojego wystąpienia Ben Bernanke nie zgodził się do końca ze twierdzeniem, że ekspansywna polityka monetarna w krajach rozwiniętych powoduje wzrost kosztów netto gospodarek rozwijających się. W mojej opinii przełożenie się tych czynników jest pośrednie, głównie za sprawą faktu, w jaki sposób działa globalna ekonomia. Jest to swoisty system "naczyń połączonych", więc nie sposób, przynajmniej częściowo, nie zgodzić się z opinią Bena Bernanke. W swoim wystąpieniu odniósł się również do cytatów z badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW): różnice w perspektywach wzrostu państw determinują przede wszystkim przepływy kapitału. W opinii szefa Fed, przepływ kapitału zmniejszył się w ostatnim czasie, nawet gdy banki centralne utrzymywały lub zwiększały akcję luzowania polityki monetarnej.

Ben Bernanke zręcznie "odbił piłeczkę" krytyki w stronę decydentów w krajach wschodzących. Stwierdził, że w niektórych gospodarkach stanowcze przeciwdziałanie umacnianiu waluty lokalnej jest środkiem w promowaniu eksportu oraz wzrostu produktu krajowego brutto. Niestety, aktywne zarządzanie kursem walutowym może tworzyć koszty, a także powodować zmniejszenie suwerenności polityki pieniężnej, co niejednokrotnie może prowadzić do "importu inflacji". Innymi słowy, zalety wynikające z niedowartościowania waluty oraz problem z niechcianym napływem kapitału muszą być postrzegane jako występująca wspólnie i nie jest możliwe wykluczenie któregoś ze składników.

Jednym z ognisk krytyki ekspansywnej polityki monetarnej Fed jest Brazylia. Tamtejszy minister finansów Guido Mantega stwierdził, że wolałby widzieć gospodarkę Stanów Zjednoczonych stymulowaną za pomocą narzędzi fiskalnych (podatkowych), aniżeli środkami polityki pieniężnej. Wyraził również chęć dalszej walki z umocnieniem reala brazylijskiego, "wszelkimi dostępnymi środkami". Dla przypomnienia, Brazylia w marcu tego roku wprowadziła zmiany w podatku od transakcji finansowych dla krótkoterminowych pożyczek i obligacji, by przeciwdziałać aprecjacji swojej waluty. Podatek został zwiększony z 3,8 proc. do 6 proc. i obejmuje pożyczki zagraniczne na okres do trzech lat. Mantega stwierdził, że kraje uważane za gospodarki wschodzące nie mogą do końca liczyć na zwiększanie eksportu jako panaceum na wyjście z kryzysu, szczególnie, że wynikiem trudności w gospodarce światowej jest swoista wojna walutowa.

Rezerwa Federalna, przez swoje działanie stara się pomóc gospodarce USA. Szefowa MFW Christine Lagarde zwróciła uwagę na reperkusje ogromnego programu, obniżającego koszt finansowania w Stanach Zjednoczonych, które "przelewają się" pośrednio na inne gospodarki, tworząc dużą nierównowagę w międzynarodowym bilansie płatniczym. Z drugiej strony, Bernanke wskazuje na odpowiednie decyzje na szczeblu fiskalnym oraz polityki pieniężnej, które mogą zmniejszyć w pewnym stopniu wpływ ogromnych mas pieniądza szybko przemieszczających się między rynkami. Brazylia nie jest pierwszym przykładem wprowadzania pewnych ograniczeń w formie podatku od transakcji transgranicznych. Chiny sterują kursem juana, ograniczając zakres wahań jego kursu wobec dolara amerykańskiego, chroniąc konkurencyjność swojego eksportu. W mojej opinii, pozytywnym aspektem jest fakt ożywienia się dyskusji na temat aktualnej sytuacji w gospodarce światowej, szczególnie, gdy będzie ona prowadzić do pozytywnych przemian na rzecz stabilizacji. Ważnym celem dążeń największych gospodarek światowych jest ustabilizowanie sytuacji na rynkach finansowych, by nie powodować jeszcze większej nierównowagi w międzynarodowym bilansie płatniczym.

Marcin Niedźwiecki

specjalista rynku CFD i Forex, City Index

O City Index:

City Index jest wiodącą międzynarodową firmą inwestycyjną, pionierem rynku kontraktów na różnice kursowe (ang. contract for difference, CFD) i liderem w zakresie CFD w Polsce. Poprzez City Index klienci indywidualni inwestują w ponad 12 tysięcy różnych instrumentów finansowych. Oddział City Index w Polsce działa od 2008 roku. Jest on częścią istniejącej od 1983r. Grupy City Index, za której pośrednictwem inwestorzy z ponad 50 krajów na świecie przeprowadzają ponad 1,5 miliona transakcji miesięcznie. Broker oferuje jedne z najniższych kosztów inwestowania w Polsce. Dzięki niewielkiej kwocie kapitału potrzebnej do rozpoczęcia inwestycji oraz prostym w obsłudze elektronicznym platformom transakcyjnym City Index umożliwia inwestowanie każdemu, w dowolnym miejscu i czasie.

Niniejszy materiał, w żadnym przypadku nie może być traktowany jako wydana przez City Index Limited oraz City Index Limited Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością Oddział w Polsce (razem zwane "City Index") rekomendacja lub oferta sprzedaży lub jako rekomendacja lub też zachęcenie do kupna jakiekolwiek papieru wartościowego lub innego instrumentu finansowego. Ponadto fakt dystrybucji niniejszego materiału lub opieranie swojej aktywności na niniejszym materiale nie mogą być rozumiane jako zawarcie jakiejkolwiek umowy czy wejście w jakąkolwiek inną relację. Niniejszy materiał nie jest osobistą rekomendacją. Powinieneś zasięgnąć niezależnej porady, czy spekulowanie na jakimkolwiek z wymienionych w materiale rynku jest dla Ciebie odpowiednie oraz czy Twoja zdolność do oszacowania związanego ryzyka w tym zakresie jest właściwa. Ponadto w przypadku wątpliwości należy zasięgnąć niezależnej porady w zakresie Twojej sytuacji podatkowej oraz podatkowych i księgowych charakterystyk lub konsekwencji każdej z transakcji. City Index nie gwarantuje oraz nie stanowi, iż niniejszy materiał jest właściwy, kompletny, nie wprowadza w błąd lub iż odpowiada celowi, do którego był przeznaczony. City Index nie gwarantuje również oraz nie stanowi, iż na zapisach niniejszego materiału powinno się opierać jakiekolwiek działania. City Index może z uwagi na zwykły rodzaj prowadzenia swojej działalności utrzymywać pozycje w aktywach wskazanych w niniejszym materiale.

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »