Co nas truje? Niektóre słupy telefoniczne i energetyczne

Drewniane słupy energetyczne i telekomunikacyjne to nadal codzienność w polskich miastach i wsiach. Mało kto wie, że są impregnowane rakotwórczym kreozotem. Chociaż Unia Europejska zabroniła jego stosowania, są wyjątki od rozporządzenia i szkodliwe substancje nadal zagrażają zdrowiu ludzi i zwierząt.

Drewniane słupy teleenergetyczne powlekane szkodliwym olejem kreozotowym już dawno powinny zniknąć z naszych pól i miast. Nie powinny być też produkowane. Czy tak się dzieje w Polsce? Niestety nie. Nadal zatruwają nas i środowisko. Według ostrożnych szacunków specjalistów takich szkodliwych słupów jest prawie 1,5 mln w całej Polsce.

Dlaczego firmy teleenergetyczne ich nie wymieniają? Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie opłaca się zmieniać drewnianych słupów na betonowe, które są znacznie droższe. Jednak żadna firma nie chce tego oficjalnie przyznać.

Reklama

Dlatego producenci tych konstrukcji wciąż oferują je przedsiębiorstwom telekomunikacyjnym i dystrybutorom prądu do budowy napowietrznych linii. Wystarczy zajrzeć do internetu, żeby zobaczyć, na jaką skalę kwitnie ta produkcja.

Rakotwórczy kreozot

Drewniane słupy są najczęściej impregnowane olejem kreozotowym. To środek zapobiegający niszczeniu drewna, ale bardzo szkodliwy dla ludzi i zwierząt. Kreozot to składnik smoły drzewnej. Stosowany był od XIX wieku do impregnacji drewna stojącego na otwartej powierzchni. Jego trwałość określa się na 30-40 lat. Ale kancerogenne związki pozostają w nim nawet do 100 lat.

W kontakcie z glebą lub wodą związki kreozotu przedostają się do środowiska, a w temperaturze powyżej 18 st. C mogą dostać się także do atmosfery, stwarzając zagrożenie dla ludzi i zwierząt.

Do niedawna olejem kreozotowym powlekano podkłady kolejowe i inne konstrukcje nośne. W niektórych krajach, np. Japonii, do dzisiaj jest używany w medycynie jako środek dezynfekcyjny.

- Nie zdajemy sobie sprawy z toksyczności substancji zawartych w takich drewnianych słupach. To bezpośrednie zagrożenie zdrowia dla osób przebywających w ich pobliżu - uważa dr hab. Magdalena Popowska, prof. ucz., dyrektor Instytutu Mikrobiologii UW. - To podobna sytuacja do obecności azbestu na dachach domów. Muszą minąć lata, zanim uświadomimy sobie zagrożenie i usuniemy kreozot z naszego otoczenia i życia - dodaje.

Problemem związanym z takimi słupami jest również fakt, że zużyte często trafiają do pieców CO, albo zostawiane są bezpośrednio w rowach i krzakach, gdzie w zaciszu drzew i na łąkach zatruwają nasze środowisko.

Unia zabroniła, ale...

Ze względu na rakotwórcze właściwości kreozotu nie można go stosować w krajach Unii Europejskiej już od lat, w Polsce zaś przejściowo od 2013 r., a ostatecznie od kwietnia 2018. Są jednak odstępstwa od tej zasady.

Pierwsze ograniczenia dotyczące stosowania tego środka Unia Europejska wprowadziła dyrektywą z 2001 r. Opierała się na badaniach naukowców, którzy stwierdzili, że kreozot ma znacznie większą szkodliwość, niż wcześniej sądzono.

Komitet Naukowy ds. Toksyczności, Ekotoksyczności i Środowiska Naturalnego (CSTEE) zbadał kreozot i ogłosił, że drewno zawierające ten środek stwarza duże zagrożenie nowotworami dla jego użytkowników. Wówczas Unia zdecydowała, że kreozot nie może być stosowany w obróbce drewna, jednak dopuściła jego stosowanie w instalacjach przemysłowych, np. na kolei, w słupach energii elektrycznej i telekomunikacji, do ogrodzeń, dla celów rolniczych (np. słupy podtrzymujące drzewo) oraz w portach i drogach wodnych.

UE zakazała jednak stosowania tak konserwowanego drewna w budynkach, na placach zabaw, w parkach, ogrodach oraz ośrodkach rekreacyjnych i wypoczynkowych. Wszędzie tam, gdzie skóra człowieka może mieć kontakt ze szkodliwym impregnatem.

W rozporządzeniu z 2013 r. ten szkodliwy środek bakteriobójczy został przez UE niemal całkowicie zakazany. Pod warunkiem że można go zastąpić innym specyfikiem. To otworzyło furtkę dla producentów konstrukcji nośnych, którzy nadal oferują je firmom telekomunikacyjnym i dystrybuującym energię elektryczną.

Czy można zutylizować kreozot?

Okazuje się, że tak. Prezes biotechnologicznej Firmy BACTrem, prof. Magdalena Popowska z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, jest autorką innowacyjnego rozwiązania umożliwiającego skuteczną utylizację kreozotu.

Opracowana przez prof. Popowską metoda pozwala na tanie i efektywne usunięcie kreozotu z drewna, które jest nim pokryte. Obecnie trwają prace wdrożeniowe tego rozwiązania.

- W pierwszej fazie szkodliwe substancje są wypłukiwane z drewna, a następnie frakcja kreozotowa w formie płynnej jest oczyszczana za pomocą mikroorganizmów podawanych w postaci specjalnego biopreparatu. W jego skład wchodzą bakterie, które żywią się kreozotem, metabolizując go. Bakterie te traktują związki wchodzące w skład kreozotu jak źródło węgla i energii - tłumaczy prof. Popowska.

Jak wyjaśnia prof. Popowska, po zakończeniu procesu drewno jest wolne od zanieczyszczeń, spełniając obowiązujące normy bezpieczeństwa, co pozwala na ponowne wykorzystanie go jako surowca.

Czy polskie firmy skorzystają z tego wynalazku i zastosują go, oszczędzając środowisko, a przede wszystkim zdrowie ludzi oraz zwierząt? Czas pokaże.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: słupy energetyczne | szkodliwe substancje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »