Czy wystarczy polskiego kapitału na produkcję polskiego samochodu?
Spółka ElectroMobility Poland ogłosiła, że chce, aby sprzedaż polskiego samochodu elektrycznego wyniosła 60 tys. sztuk już w pierwszym roku. Trwa spór, czy jest to realne, zwłaszcza ze względów finansowych.
Izera to polska marka samochodu, a nazwa pochodzi od Gór Izerskich. I to w tym rejonie miałaby ruszyć w 2023 r. produkcja tego samochodu.
Ten samochód umownie jest nazywany "polskim", bo design został przygotowany we Włoszech. Technologia zostanie dostarczona przez koncern z Niemiec lub Francji. Natomiast w Polsce ma być produkowany.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Nazwa samochodu jest polska, ale jego polskość nie jest 100-procentowa - mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, red. nacz. BiznesAlert.pl. - Jeżeli ten projekt ma się powieść, to trzeba zacząć od dokapitalizowania twórcy Izery.
Ten inwestor jest poszukiwany wśród firm zagranicznych, ale także pośród polskich firm państwowych.
- Z tym może być problem, bo w kraju mamy wiele bardzo kosztownych megaprojektów, takich jak fuzja Orlenu z Lotosem, budowa elektrowni jądrowych czy połączenie spółek energetycznych - komentuje W. Jakóbik. - Zobaczymy, czy w tym wielkim "koszyku" inwestycyjnym znajdzie się miejsce także dla Izery.