Dlaczego nie "tarcza z Polski"?

Bumar chce zbudować "polską tarczę antyrakietową". Ostatnie wydarzenia związane z tarczą znacznie zwiększyły szanse rodzimych producentów. Czy nie są to jednak zbyt śmiałe plany?

Rezygnacja USA z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach rozbudziła nadzieje polskich i europejskich firm, że nasz kraj zdecyduje się kupić zaprojektowany przez nie system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Już wcześniej - na targach zbrojeniowych w Kielcach - ogłoszono, że spółki Bumer i Radwar chcą budować tarczę obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Te deklaracje teraz nabierają zupełnie innego wydźwięku. Bumar bowiem od kilku lat z europejską firmą MBDA pracuje nad tym programem.

Tymczasem resort obrony szuka sposobu unowocześnienia obrony przeciwlotniczej. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że szefostwo Sztabu Generalnego już przygotowuje wymagania przetargu na zakup nowego systemu obrony. Jak twierdzi prezes Bumaru Łabędy Edward Nowak, przedstawił on ministrowi wstępne założenia programu zatytułowanego roboczo "Tarcza Polski". Wcześniej minister obrony Bogdan Klich ogłosił zakończenie prac nad nowymi programami modernizacji wojska do 2018 r. W pierwszej kolejności ma być unowocześniony właśnie system obrony przeciwlotniczej.

Reklama

Czy zdecyduje cena?

Amerykanie w trakcie negocjacji w sprawie tarczy oferowali nam jedną nieuzbrojoną baterię, praktycznie za darmo. Zdaniem ekspertów, gdybyśmy naszą obronę chcieli oprzeć na patriotach musielibyśmy wówczas dokupić co najmniej dziewięć baterii. Modernizacja całego systemu obrony kosztowałaby wówczas blisko 15 mld zł.

Według analityków, system Bumaru może być również dobry jak Patriot, jednak jego celem nie jest zwalczanie rakiet międzykontynentalnych, ale rakiet i samolotów lecących na znacznie niższych wysokościach. Jego zasięg jest znacznie mniejszy.

SPECJALNIE DLA INTERIA.PL Rzeczniczka prasowa Bumaru Łabędy Monika Koniecko: - Ostatnie zawirowania wokół tarczy antyrakietowej nie zmieniły naszych planów. Nadal chcemy budować tarczę z naszymi partnerami. Nasza technologia użyta do budowy systemów to technologia XXI wieku i nie musimy się niczego wstydzić.

Tymczasem MON zaciska pasa

Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że MON otrzyma o ponad 3 mld zł mniej, niż zakładał budżet. W planowanym na blisko 25 mld zł tegorocznym budżecie MON premier polecił znaleźć ponad 1,9 mld zł oszczędności. Zamiast planowanych 4,7 mld zł na zakupy sprzętu do dyspozycji zostaje ponad 2,2 mld zł.

Zakłady Mechaniczne Bumar Łabędy SA Jedno z największych przedsiębiorstw w Gliwicach, zatrudnia 3 tys. osób. Koncentruje się przede wszystkim na produkcji sprzętu dla wojska. Stara się o przyjęcie do pancerno-amunicyjno-rakietowej grupy kapitałowej, skupionej wokół Przedsiębiorstwa Handlu Zagraniczego Bumar w Warszawie. Sztandarowym produktem Bumaru Łabędy jest czołg PT 91 Twardy, wyposażony m.in. w urządzenia służące do ochrony załogi przed działaniem fali uderzeniowej, promieniowaniem radioaktywnym, gazami bojowymi oraz napalmem.Grupa Bumar obejmuje 20 spółek produkcyjnych i handlowych polskiego sektora przemysłu zbrojeniowego o specjalizacji amunicyjnej, radarowej, rakietowej i pancernej oraz spółki sektora maszyn budowlanych, rolniczych i usług budowlanych.

mz

Czytaj również:

Będą zwolnienia w stoczni Marynarki Wojennej

Koncerny naftowe finansują juntę

Spichlerz w Gliwicach zyskał blask i nowe przeznaczenie

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bumar Sp. z o.o. | budowy | Gliwice | MON | tarcza | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »