Do 2015 r. czeka nas prawdziwa rewolucja

Do 2015 r. 95 proc. Polaków będzie miało dostęp do internetu mobilnego, a 90 proc. stacjonarnego - uważa wiceminister infrastruktury Magdalena Gaj.

Stanie się tak dzięki uchwalonej w tym roku ustawie o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, co z kolei ułatwiło inwestowanie w internet.

W kwietniu br. Sejmu uchwalił ustawę o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, tzw. megaustawę. Ma ona pozwolić na szybsze pozyskiwanie pieniędzy z UE na budowę sieci szybkiego internetu.

Ustawa pozwoliła umieszczać kable w budowanych obowiązkowo przy drogach kanałach technologicznych, umożliwiła wykorzystywanie infrastruktury energetycznej, gazowej i kanalizacyjnej do budowy sieci. To jej duże plusy - powiedziała PAP Gaj.

Reklama

Przypomniała, że ustawa miała też ułatwić samorządom inwestowanie w internet. Te inwestycje są na razie przygotowane. Samorządy pracują nad wnioskami o ich dofinansowanie z UE. Wnioski te prawdopodobnie będą składane jeszcze zimą. Samorządowcy nie mają w tym doświadczenia, dlatego nasi pracownicy spotykają się z nimi i tłumaczą działanie konkretnych zapisów ustawy - zaznaczyła.

Okrągły Stół Szerokopasmowy

Wskazała także na przeprowadzone rozmowy z Komisją Europejską, która deklaruje pomoc przy projektach, a także na najnowszą inicjatywę Ministerstwa Infrastruktury - Okrągły Stół Szerokopasmowy. To spotkania przedstawiciele rządu, urzędów marszałkowskich, przedstawicieli firm telekomunikacyjnych i firm zajmujących się budową infrastruktury telekomunikacyjnej. Pierwsze odbyło się we wrześniu br.

Jak powiedziała Gaj, zasięgiem mobilnego internetu objętych jest obecnie ok. 60 proc. Polaków. Jeśli zrealizowane zostaną inwestycję, to mam nadzieję, że będziemy mówili w 2014 roku o zasięgu obejmującym 95 proc. Polaków. A w przypadku internetu stacjonarnego mam nadzieję, że to będzie ok. 90 proc. Nie wszędzie dotrzemy do obywateli z internetem stacjonarnym. W niektórych miejscach dostęp będzie tylko mobilny lub satelitarny - podkreśliła.

Ustawa ma usprawnić inwestowanie w infrastrukturę telekomunikacyjną i zwiększyć tym samym konkurencję na rynku. Ma to z kolei umożliwić m.in. rozwój e-usług, np. bankowości, zakupów czy nauki w internecie. Ustawa usuwa ponadto bariery prawne i administracyjne w zakresie dostępu do gruntów i budynków. W opinii autorów dokumentu, nowe prawo ma przyspieszyć wydawanie unijnych pieniędzy.

Ważne kanały

W myśl nowych przepisów, przy budowanych i modernizowanych drogach powstają kanały technologiczne, w których można umieszczać kable telekomunikacyjne. Ustawa nałożyła na zarządców dróg - Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz samorządy - obowiązek budowy takich kanałów.

Do budowy sieci internetowej można wykorzystywać też infrastrukturę energetyczną, gazową i kanalizacyjną. Firmy energetyczne mają obowiązek umożliwiać firmom podczepienie światłowodów pod swoje linie energetyczne, a przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne muszą udostępnić studzienki, by umieszczać w nich kable.

Nowe przepisy wprowadziły też tzw. odrębnej własności włókien światłowodowych - każde z włókien w kablu może należeć do innego inwestora. Takie rozwiązania pozwala na to, by konkurujące firmy telekomunikacyjne mogły wspólnie inwestować w budowę sieci.

Od momentu wejścia w życie ustawy gminy nie mogą umieszczać w planach zagospodarowania przestrzennego zakazu inwestycji telekomunikacyjnych bez podania przyczyny. Taki zakaz musi być uzasadniony konkretnymi przepisami, np. z zakresu ochrony zdrowia czy ochrony środowiska.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Gaj | dostęp do Internetu | infrastruktura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »