Do Grecji tylko z gotówką

Grecja to kraj uwielbiany przez polskich turystów - tegoroczne wakacje spędzi tam co czwarty z nich. Tym razem wyjazd może stać się jednak koszmarem, ponieważ państwo to ma problemy finansowe. Eksperci zalecają, by - jeśli chcemy uniknąć kłopotów - wziąć ze sobą gotówkę.

Grecja to kraj uwielbiany przez polskich turystów - tegoroczne wakacje spędzi tam co czwarty z nich. Tym razem wyjazd może stać się jednak koszmarem, ponieważ państwo to ma problemy finansowe. Eksperci zalecają, by - jeśli chcemy uniknąć kłopotów - wziąć ze sobą gotówkę.

Jak wiadomo, Grecji grozi bankructwo, dlatego w razie ziszczenia się czarnego scenariusza turyści mogą mieć problemy z wypłatą środków ze swoich kont. - Na wyjazd warto zabrać pewną ilość gotówki. Powinna to być równowartość pięciodniowych wydatków (ok. 300 euro) - mówi serwisowi infoWire.pl główny analityk Centrum Finansów Aviva Paweł Majtkowski. Gotówki tej nie należy mieć ze sobą zbyt dużo - możemy ją zgubić lub zostać okradzeni. Najlepiej wziąć banknoty o małych nominałach (10, 20 euro) i trochę bilonu.

Reklama

Greckie problemy mogą dotknąć nie tylko sektor finansowy, lecz także służbę zdrowia. Prawdopodobne są np. trudności z wykorzystaniem Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. - Dlatego warto wykupić ubezpieczenie turystyczne. W przypadku wyjazdu z biurem podróży sprawdźmy natomiast wcześniej, co obejmuje polisa - radzi ekspert.

Czytaj raport specjalny serwisu Biznes Interii.pl "Teraz tonie Grecja. Kto następny?"

Dostarczył infoWire.pl

infoWire.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | gotówka | wakacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »