Działania Fed to tylko kroplówka

Amerykańska Rezerwa Federalna zdecydowała w środę o wprowadzeniu dodatkowego programu skupu obligacji wartego 600 mld dolarów, trwającego do czerwca 2011 roku. Decyzja Fed może być rozpatrywana z różnych punktów widzenia - uważa Łukasz Bugaj, analityk Xelion.

Amerykańska Rezerwa Federalna zdecydowała w środę o wprowadzeniu dodatkowego programu skupu obligacji wartego 600 mld dolarów, trwającego do czerwca 2011 roku. Decyzja Fed może być rozpatrywana z różnych punktów widzenia - uważa Łukasz Bugaj, analityk Xelion.

"W środę wieczorem poznaliśmy decyzję Komitetu Otwartego Rynku w sprawie kolejnego ilościowego poluzowania. Wokół niej narosło wcześniej tyle spekulacji, jakby to jedno wydarzenie było najważniejsze dla globalnej koniunktury w najbliższych miesiącach, czy nawet kwartałach" - pisze analityk Xelion w komentarzu dla PAP.

"Oczywiście nie można dyskredytować działań Fed-u, ale pamiętać trzeba, że zarówno gospodarka jak i rynek kapitałowy jest pod wpływem bardzo wielu czynników, a polityka monetarna jest tylko jednym z nich" - dodaje.

Reklama

"Drugi ważny czynnik wyraźnie się zresztą ukształtował. Chodzi o wyniki wyborów uzupełniających do Kongresu, które zgodnie z oczekiwaniami przyniosły zwycięstwo Republikanów. Prezydent Obama nie będzie już mógł bezapelacyjnie forsować swoich reform, co inwestorzy uznali za pozytyw, gdyż podatki od przyszłego roku nie wzrosną" - wskazuje Bugaj.

Analityk Xelion zwraca uwagę, że gospodarka USA jest na tak ostrym zakręcie, iż w dłuższym terminie brak zgody na linii prezydent - Kongres nie jest niezaprzeczalnie dobrym rozwiązaniem.

"Potwierdzają do badania historyczne, zgodnie z którymi amerykańska giełda nie zachowuje się najlepiej w okresach braku jedności władzy. Oznacza to, że rynek żyje w swoim przeświadczeniu, że zwycięstwo Republikanów jest korzystne, chociaż dowodów przeciw takiemu stanowisku nie brakuje" - wskazuje Bugaj.

"Podobnie środowa decyzja Fed-u może być rozpatrywana z różnych punktów widzenia i pewnym można być jednego: amerykański bank centralny podjął niezwykle przemyślaną decyzję, która wpisuje się w jego strategię promującą wzrost gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy" - uważa analityk. "Problem może być jednak taki, że każdy się myli i być może, podobnie jak w 2004 roku, ekspansywna polityka pieniężna prowadzona będzie zbyt długo. Dowiemy się o tym jednak dopiero po fakcie" - podsumowuje Bugaj.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: analityk | Fed | działanie | kroplówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »