Dziewięć państw przeciw Nord Stream 2

Budowa gazociągu Nord Stream 2 jest nieuzasadniona i uderza w solidarność europejską. To opinia dziewięću państw, m.in. kraje Grupy Wyszehradzkiej, które podpisały się pod listem do szefa Komisji Europejskiej, w którym przekonują, że projekt Nord Stream II zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy.

W liście do Jean-Claude'a Junckera państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja), Łotwa, Litwa, Estonia oraz Rumunia i Chorwacja zwracają uwagę, że Nord Stream II może stwarzać ryzyko dla bezpieczeństwa energetycznego w Europie Środkowo-Wschodniej. Przywódcy tych krajów zwrócili się z apelem do Komisji, by jako strażnik prawa UE oceniła zgodność planowanego gazociągu z prawem unijnym.

Szydło mówiła na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE, że to wspólne stanowisko dziewięciu państw, które udało się osiągnąć na marginesie czwartkowo-piątkowego spotkania, to "protest przeciwko traktowaniu tej inwestycji poza standardami obowiązującymi w UE".

Reklama

- Zwracamy (w liście) uwagę, żeby KE stosowała w stosunku do tej inwestycji zasady, które obowiązują w UE. Zwracamy uwagę, że nie jest to inwestycja, która ma wymiar ekonomiczny. Zwracamy uwagę, że ona jest zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego w Europie - wymieniała Szydło.

Sygnatariusze listu wskazali, że konieczne jest przeanalizowanie prawnych aspektów dotyczących Nord Streamu II, tak by do projektu tego miało zastosowanie prawo UE, a w szczególności trzeci pakiet energetyczny.

Regulacje te mają na celu przełamanie monopolistycznych praktyk przy dostawach surowców energetycznych na rynek unijny. Pakiet zakłada m.in. oddzielenie sprzedaży gazu od przesyłu, uzgadnianie taryf przesyłowych przez niezależnego operatora oraz zapewnienie większej liczbie operatorów dostępu do infrastruktury przesyłowej. Zastosowanie w pełni tych przepisów do Nord Stream II oznaczałoby, że własne dostawy Gazpromu przez ten rurociąg mogłyby zostać ograniczone nawet do 50 procent.

Przywódcy państw Europy Środkowo-Wschodniej napisali też do Junckera, że realizacja Nord Stream II niesie ze sobą potencjalne geopolityczne konsekwencje dla regionu oraz państw w bezpośrednim sąsiedztwie UE.

- W tym samym czasie Nord Stream II nie przyczynia się ani do dywersyfikacji źródeł, ani do dywersyfikacji dostawców. Zwiększy za to zależność od istniejących dróg (dostaw), co nie jest zgodne z celem legislacji energetycznej UE, która ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa dostaw oraz liberalizację rynku - czytamy w piśmie.

Nord Stream II to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znaczenie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream II argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania - czego domagają się niektóre kraje UE, w tym Polska - określają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową.

Prezydent Węgier Janos Ader na konferencji prasowej po rozmowach z Andrzejem Dudą pytany o tę inwestycję przez dziennikarzy przekonywał, że Europa w ostatnim czasie mocno mówi o dywersyfikacji dostaw. Dlatego - jak podkreślił - nie rozumie czemu utrudnia się wytyczanie nowych korytarzy gazowych.

Prezydent Węgier zaznaczył również, że Europa powinna zaopatrywać się w gaz również z innych kierunków niż rosyjski - na przykład z Azerbejdżanu czy Kataru. Ader przypomniał, że Węgry wybudowały już interkonektory gazowe z Rumunią i Chorwacją. W lutym Andrzej Duda podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium ocenił, że budowa gazociągu Nord Stream 2 może zaszkodzić bezpieczeństwu energetycznemu Polski oraz innym państwom regionu, jak Słowacja czy Ukraina.

Komisja Europejska nie wyklucza, że przy dalszej analizie Nord Stream 2 pojawią się nowe zastrzeżenia do projektu. Dała to do zrozumienia unijna komisarz do spraw konkurencji Margrethe Vestager. Budowie drugiej magistrali Gazociągu Północnego, łączącego Rosję z Niemcami, sprzeciwiają się kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Bruksela już wcześniej zapowiadała, że projekt Nord Stream 2 nie będzie finansowany z unijnych funduszy, gdyż nie poprawi bezpieczeństwa energetycznego Wspólnoty.

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2 | gazociągu | gazociag | Nord Stream | ceny gazu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »