Eksperci: Niemcy czeka ciężka recesja

W najnowszej prognozie przedstawionej przez czołowe niemieckie instytuty gospodarcze spadek PKB może sięgnąć 4,2 procent. Eksperci oczekują jednak szybkiego wzrostu w przyszłym roku.

Z powodu pandemii koronawirusa i wywołanego tym paraliżu gospodarki Niemcy czeka w tym roku ciężka recesja. Tak wynika z przedstawionej w środę wiosennej prognozy ekonomicznej przygotowanej wspólnie przez czołowe ośrodki zajmujące się badaniami nad gospodarką w Niemczech.

Autorzy analizy przewidują, że niemiecki PKB skurczy się w tym roku o 4,2 procent, a stopa bezrobocia osiągnie w szczytowym momencie 5,9 procent. W przyszłym roku gospodarkę czeka jednak ożywienie i wzrost PKB sięgający prawie 6 procent - przewidują eksperci.

Z ich obliczeń wynika, że już w pierwszym kwartale tego roku PKB Niemiec spadło o 1,9 procent. W drugim kwartale spadek wyniesie rekordowe 9,7 procent - byłby to największy minus w historii kwartalnych wskazań rozwoju PKB.

Reklama

Recesja nie bez konsekwencji

Tak poważna recesja pozostawi wyraźne ślady na rynku pracy i w budżecie - mówi Timo Wollmershäuser z monachijskiego instytutu IfO. Szacuje się, że liczba bezrobotnych zwiększy się o ćwierć miliona w porównaniu do roku ubiegłego i osiągnie poziom 2,5 miliona.

Mechanizmy ratunkowe uruchomione przez niemiecki rząd doprowadzą zaś do rekordowego deficytu budżetowego sięgającego 159 miliardów euro. Dług publiczny Niemiec wzrośnie do 70 procent.

Zdaniem Wollmershäusera Niemcy mają jednak szanse odbić się z gospodarczego dołka i w średniej perspektywie osiągnąć poziom rozwoju gospodarczego, na jakim znalazłyby się bez wybuchu pandemii.

Niemiecka prasa o prognozach gospodarczych: Wróżenie z fusów

"Niemcy czeka głęboka recesja", stwierdziły w swojej wiosennej prognozie wiodące instytuty badań nad gospodarką. Niemieckie gazety komentują.

Dziennik "Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung" sceptycznie patrzy na prognozy ekonomistów:

"Tak jak cała armia wirusologów nie może przewidzieć dalszego przebiegu pandemii koronawirusa, tak ekonomiści nie są w stanie przedstawić dokładnego scenariusza przyszłego ożywienia koniunktury. Tym bardziej, że nadal obowiązuje zasada, iż ludzkie życie ma absolutny priorytet przed działalnością gospodarczą".

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Także "Weser-Kurier" (Brema) zwraca uwagę na gradację celów:

"Poważne załamanie koniunktury, po czym szybkie ożywienie gospodarcze - wiodące instytuty badawcze szkicują w swoim wiosennym raporcie scenariusz podobny do tego, jaki przedstawiła niedawno rządowa Rada Ekspertów Ekonomicznych. Jednak warunkiem jest stopniowe rozluźnianie ograniczeń narzuconych w walce z koronawirusem. Wydaje się to coraz bardziej prawdopodobne. Ale nie można zapominać o licznych imponderabiliach. Dotyczy to zwłaszcza dalszego przebiegu pandemii. Także rozsądek ekonomiczny wymaga, by jej powstrzymanie było nadrzędnym celem".

"Rheinpfalz" (Ludwigshafen) zauważa natomiast:

"Czy to wszystko jest wróżeniem z fusów? Niektórzy mogą tak zbyć wiosenną prognozę ekonomistów. I to prawda: instytuty wychodzą z założenia, że jutro wszystko może już brzmieć inaczej. (...) I prognoza wzrostu jak najbardziej może być krótkotrwała. Przyznają to zresztą sami badacze. (...) Ale jakkolwiek oceni się ich prognozę: rząd federalny dobrze by postąpił, gdyby zachował ostrożność w swoich perspektywach finansowych. Piękne, ale kosztowne projekty nie są wykonalne w najbliższej przyszłości. I byłoby dobrze, gdyby obywatele zostali o tym jasno poinformowani".

"Ludwigsburger Kreiszeitung" nie pozostawia wątpliwości, że:

"Niemcy jeszcze długo nie mają za sobą najgorszego. Bo też kryzys pozostawia głębokie ślady w dochodach wielu obywateli. Także łatwiejszy dostęp do zasiłku Hartz IV nie może zrekompensować strat, jakie przyniesie milionom ludzi mimowolne przejście na skrócony czas pracy. Prywatna konsumpcja, która we wcześniejszych kryzysach stała się siłą napędową gospodarki, tym razem może zawieść. Sytuację utrudnia fakt, że także eksport nie jest bezpieczną przystanią. Bo też pandemia dotknęła inne gospodarki częściowo jeszcze dotkliwiej niż Niemcy i grozi im znacznie głębsza recesja".

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

"Westfälische Nachrichten" (Münster) mimo wszystkich zastrzeżeń, optymistycznie patrzy w przyszłość:

"Badacze rysują ponury obraz: ciężka recesja nawiedzi niemiecką gospodarkę jeszcze w tym roku. Przez skrócony czas pracy, rosnące bezrobocie i częsty brak zysków przedsiębiorstw pandemia koronywirusa dotkliwie zmniejszy dochody niemieckich obywateli - na jakiś czas. Ekonomiści podkreślają przy tym owo «na jakiś czas». Po zniesieniu restrykcji, eksperci ekonomiczni dostrzegają światło na końcu tunelu...".

(AFP/szym),Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: koronakryzys | gospodarka Niemiec | prognoza PKB | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »