Europejska epidemia wykańcza Hiszpanię

Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami w związku z czym, wydarzeniem dnia bez wątpienia będą informacje napływające z Madrytu. W centrum uwagi będą wiadomości dotyczące kosztu obsługi hiszpańskiego długu.

Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami w związku z czym, wydarzeniem dnia bez wątpienia będą informacje napływające z Madrytu. W centrum uwagi będą wiadomości dotyczące kosztu obsługi hiszpańskiego długu.

Pesymistyczne informacje jakie napłynęły dzisiaj z rynku dotyczą rentowności hiszpańskich obligacji 10 - letnich, które osiągnęły najwyższy poziom odkąd Hiszpania znalazła się w strefie euro. W godzinach porannych koszt obsługi hiszpańskiego długu mierzony rentownością obligacji wyniósł ponad 7.5 proc., co daje nowy niechlubny rekord Madrytu w historii przynależności do UE. Dla porównania po przekroczeniu 7 proc. progu rentowności o pomoc finansową zmuszone były poprosić takie kraje jak Grecja, Irlandia czy Portugali. Jednak pod względem wielkości gospodarek nie można tych krajów nawet porównywać z czwartą gospodarką strefy euro, która jest realnie zagrożona problemem refinansowania długu publicznego.

Reklama

Tym samym od początku tygodnia możemy obserwować wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów, co w obecnej sytuacji skutkuje przeceną wspólnej waluty. Para EURUSD o godzinie 11.00 oscyluje tuż powyżej psychologicznej wartości 1.2100 USD, podczas gdy piątkową sesję zakończyła notując wartość 1.2155 USD. Dzisiejsze minimum dla tej pary walutowej wynosi 1.2081 USD i jego przebicie dołem otwierałoby drogę w kierunku ostatniego lokalnego dołka 1.1876 USD z początku czerwca 2010 roku.

Dodatkowym pesymistycznym czynnikiem dla Unii Europejskiej jest powracający temat Grecji, bowiem jutro do Aten wybiera się misja Trojki, która ma zdecydować o realizacji kolejnej transzy pomocowej dla Hellady. Według doniesień Międzynarodowy Fundusz Walutowy rozważa nawet wstrzymanie udzielenia kolejnej pomocy Grekom. Przyczyną bez wątpienia jest stosunek nowej rządowej koalicji do roszczeń stawianych przez strefę euro, która po zakończonych wyborach w Grecji, nie tylko chce je renegocjować ale wręcz stawia własne warunki współpracy. Tym samym widmo problemów Aten powraca na pierwszy plan.

Kiepskie poniedziałkowe informacje niekorzystnie wpływają na notowania polskiego złotego, który dzisiaj traci na wartości w stosunku do najważniejszych walut na świecie. Para EURPLN po południu kształtuje się na poziomie 4.1766 PLN, podczas gdy jeszcze na koniec piątkowej sesji zanotowała 4.1582 PLN. Dzisiejsze maksimum dla tej pary walutowej wynosi 4.1836 PLN i jego wybicie górą otwierałoby drogę w kierunku ostatniego lokalnego szczytu 4.1871 PLN z wtorku.

Rodzima waluta nie odnotuje w tym tygodniu zbyt wielu publikacji makroekonomicznych, poza czwartkowymi wynikami dla sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia za czerwiec, stąd też będzie znacząco uzależniona od informacji z szerokiego rynku.

Do tych kluczowych wiadomości należeć będą piątkowe wyniki dla Stanów Zjednoczonych, gdzie poznamy Produkt Krajowy Brutto za II kwartał. Bez wątpienia ta publikacja może mieć znaczący wpływ na ukształtowanie się dolara amerykańskiego w stosunku do najważniejszych walut na świecie.

Adrian Mech

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: waluty | centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »