F1 traci bez Kubicy

Formuła 1 bez Roberta Kubicy straciła na starcie sezonu połowę widzów - obliczył TNS OBOP.

Pierwsze tegoroczne transmisje wyścigów F1 (Australia, Malezja) śledziło w Polsacie średnio 926 tys. widzów przy udziałach w rynku TV na poziomie 14 proc. Dla porównania pierwsze trzy wyścigi poprzedniego sezonu (Bahrajn, Australia, Malezja) oglądało średnio 2,1 mln kibiców (udziały 27 proc.).

Struktury widowni porównywanych okresów nie różnią się znacząco. F1 wciąż najbardziej przyciąga mężczyzn (71 proc.), a niemal połowę widowni (45 proc.) stanowią osoby w wieku 45-64 lata. Dla porównania najlepiej oglądany wyścig z zeszłego sezonu (Polsat, 16.05.2010) zgromadził średnio 3,1 mln widzów (udziały 29 proc.).

Reklama

- - - - -

- Robert Kubica zaczyna wstawać z łóżka i wykonuje pierwsze ćwiczenia, polegające na obciążaniu zoperowanej nogi - te informacje przekazał PAP rzecznik szpitala w Pietra Ligure, gdzie polski kierowca przebywa od wypadku podczas rajdu samochodowego 6 lutego.

- Można już powiedzieć, że powoli wstaje z łóżka i zaczyna stawać na obu nogach przy pomocy kul. Polega to na tym, że przenosi ciężar ciała na nogę, którą mu zoperowano. Oczywiście to stopniowe obciążanie nogi przebiega z zachowaniem należytej ostrożności - powiedział rzecznik szpitala Santa Corona w Ligurii Roberto Carrozzino.

Podkreślił, że to najważniejszy postęp w kuracji pooperacyjnej i rehabilitacji Roberta Kubicy po czterech zabiegach, jakie przeszedł w lutym i marcu w rezultacie obrażeń odniesionych w wypadku podczas rajdu.

- Odnotowuje się w kuracji wiele małych kroków do przodu. To proces, który postępuje, ale wymaga jeszcze czasu - wyjaśnił dr Carrozzino.

Zastrzegł zarazem, że za wcześnie jest jeszcze na to, by mówić, że Kubica stawia już pierwsze kroki.

- - - - -

Nick Heidfeld, który zastępuje w zespole Renault Roberta Kubicę, zdobył się na piękny gest. Po GP Malezji, w którym zajął 3. miejsce, napisał list do Polaka!

Niemiecki kierowca Formuły 1 Nick Heidfeld, który po wypadku Roberta Kubicy zastąpił Polaka w bolidzie Lotus-Renault, po świetnym występie w Grand Prix Malezji zdobył się na wspaniały gest. Na łamach niemieckiego dziennika "Bild" i na swojej oficjalnej stronie internetowej Heidfeld opublikował list otwarty do Kubicy.

To wspaniały prezent dla Roberta, który wraca do zdrowia po ciężkim wypadku, jaki przydarzył mu się w rajdzie Ronde di Andora. Napisany przez Heidfelda ciepły list do Polaka jest sympatycznym gestem zwłaszcza z tego powodu, że w czasie wspólnych występów w teamie BMW Sauber obaj kierowcy nie przepadali za sobą. Niemiec pokazał jednak wielką klasę i zadedykował swój ostatni sukces Kubicy.

Poniżej przedstawiamy treść listu Heidfelda do Polaka.

Drogi Robercie,

Czy widziałeś ostatni wyścig? Umieściłem twoje logo, a także flagę Polski na moim kasku. Chciałem, żebyś zobaczył, że o tobie myślę. Chciałem również pokazać twoim kibicom, że wciąż jesteś częścią Formuły 1 i naszego zespołu. To trzecie miejsce jest również twoje!

W czasie wyścigu kilka razy myślałem o tobie. Kiedy przejechałem linię mety nie posiadałem się z radości. Wiem, o czym teraz myślisz: 'Lotus Renault zbudowało w tym sezonie wspaniały bolid, chciałbym wrócić jak najszybciej'. Jestem przekonany, że możesz to zrobić. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i szybkich postępów rehabilitacji. Wracaj prędko do nas!

Nick Heidfeld

(INTERIA.PL)

Pobierz za darmo: program PIT 2010

Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: TNS OBOP | OBOP | TNS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »