Flippery do opodatkowania

Rząd proponuje wprowadzenie do obrotu gier na automatach o niskich wygranych. Mają nimi być gry na urządzeniach mechanicznych, elektromechanicznych i elektronicznych o wygrane pieniężne lub rzeczowe, w których wartość jednorazowej wygranej nie może być wyższa niż równowartość 15 euro, a wartość maksymalnej stawki za udział w jednej grze nie może być wyższa niż 0,06 euro.

W jednym lokalu mogłyby znaleźć się maksymalnie trzy automaty. Zezwolenie na prowadzenie takich gier i nadzór nad tymi automatami będą miały izby skarbowe.

Obecnie gry na automatach dopuszczane są wyłącznie w kasynach gier lub w salonach gier na automatach. Duża część tych automatów działa w szarej strefie.

Właściciele automatów o niskich wygranych będą płacić miesięcznie podatek od każdego automatu w wysokości 50 euro w 2003 roku, 75 euro w 2004 roku, 100 euro w 2005 roku i 125 euro w roku 2006.

Posłowie zaakceptowali też poprawkę, która przewiduje, że podatek od loterii fantowych, bingo oraz zakładów wzajemnych wynosi 10 proc. Telebingo i loterie pieniężne objęte mają być 15 proc. podatkiem od gier.

Zgodnie z nowelizacją wideoloterie mają być objęte 45 proc. stawką podatkową, przy czym podstawę opodatkowania określono jako różnicę między wpłatami do urządzenia, a realizowanymi wygranymi.

Kolejna poprawka przewiduje, że z podatku dochodowego zwolnione są wygrane w grach liczbowych, loteriach pieniężnych, telebingo, zakładach wzajemnych, loteriach promocyjnych i fantowych jeżeli jednorazowa wartość wygranej nie przekracza 2 tys. 280 zł.

Nowelizacja zakłada, że w miastach do 100 tys. mieszkańców można prowadzić jeden salon gier, a każde 100 tys. mieszkańców umożliwi otwieranie kolejnego salonu. W przypadku kasyn obie te granice zostały przesunięta do 250 tys. mieszkańców.

Nowela zezwala firmom z Unii Europejskiej na prowadzenie w Polsce gier losowych i zakładów wzajemnych. Zmiana przepisów w tym zakresie jest niezbędna ze względu na konieczność dostosowania prawa polskiego do norm unijnych.