FOMC podjął decyzję w sprawie stóp procentowych

FOMC (odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej) utrzymał stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych na dotychczasowym poziomie 0-0,25 proc. Decyzja ta jest zgodna z oczekiwaniami rynków.

Najważniejszą informacją dla inwestorów jest zmiana języka odnośnie podwyżki stóp procentowych w 2015 roku. W komunikacie FOMC porzucił termin "znaczny okres czasu" na rzecz tego, że będzie cierpliwie czekać na rozwój sytuacji.

Zaraz po decyzji ostro zwyżkowały trzy kluczowe indeksy giełd amerykańskich, drożały też 2-, 5-, 10- i 30-letnie bony skarbowe, taniało natomiast złoto.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Przed decyzją FOMC informowaliśmy:

Dziś obraduje Fed. Analitycy czekają na termin podwyżek stóp procentowych w USA

Reklama

Wieczorem zarząd Rezerwy Federalnej ogłosi, jaką podjął decyzję w sprawie amerykańskich stóp procentowych. Ich zmiany nikt dziś nie oczekuje, ale nawet informacja o rozważanym czasie przyszłorocznej podwyżki może wpłynąć na kurs dolara.

Od ponad pięciu lat Fed utrzymuje amerykańskie stopy procentowe na rekordowo niskim, niemal zerowym poziomie (przedział 0-0,25 proc.). Taką decyzję podjął, by ożywić gospodarkę po kryzysie bankowym w 2007 roku.

Dziś jednak w USA widać oznaki ożywienia. W III kwartale tamtejsze PKB wzrosło o 3,9 proc. W tej sytuacji podwyżka stóp w 2015 roku wydaje się większości ekonomistów - choć nie wszystkim - przesądzona. Przeważa opinia, że dojdzie do niej w sierpniu.

- Jest to jednak tylko prognoza rynkowa - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Andrzej Stefaniak, dealer walutowy DMK. - Bankierzy centralni mogą się do niej nie dostosować i bardzo często tak jest, że tego nie robią. Dlatego bardzo ważne będzie dla rynku to, czy perspektywa pierwszej podwyżki będzie bliższa czy dalsza terminowi, który teraz jest wskazywany na sierpień. Jeżeli dalsza, to dolar może trochę się jednak osłabić lub dynamika jego umocnienia będzie słabsza. Natomiast, jeżeli będzie to termin wcześniejszy, to dynamika umocnienia dolara będzie silniejsza, co będzie miało bardzo duży wpływ na rynki.

Dla kursu dolara w najbliższych dniach to, co powie Fed po posiedzeniu, może być kluczowe. Inwestorzy tylko czekają na sygnał, by kupować amerykańską walutę, zwłaszcza że po wczorajszych nieco gorszych od oczekiwań danych (PMI) jest ona nieco tańsza.

- Jeżeli rynek otrzyma jakąś informację na temat prognozowanego terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych, która zapadnie w przyszłym roku, gdy rynek otrzyma taką zapowiedź, to myślę, że będzie to sygnał, żeby jeszcze bardziej umocnić amerykańskiego dolara ze względu na to, że na chwilę obecną nie znamy tego terminu i tylko na rynku spekulujemy na temat momentu pierwszej podwyżki stóp procentowych - podkreśla Andrzej Stefaniak.

Można oczekiwać, że końcówka roku będzie sprzyjała temu, żeby fundusze i duzi gracze, także banki, dokonywali zakupów amerykańskiej waluty. Ze względu na to, że rok się kończy, prawdopodobnie rynek już będzie chciał pozycjonować się na kolejny rok, czyli przygotować do oczekiwanego w przyszłym roku dalszego wzmacniania wartości dolara.

- Perspektywy przed dolarem są bardzo pozytywne - ocenia dealer walutowy DMK. - Można się spodziewać kontynuacji presji na umocnienie tej waluty. Dodatkowo sprzyjają temu dane makroekonomiczne wszelkiego rodzaju, które są w niektórych przypadkach najlepsze od 24 lat, co w zestawieniu z mizerią w strefie euro powoduje, że para najbardziej popularna, czyli euro-dolar, będzie pod bardzo dużą presją na spadek i prawdopodobieństwo spadku euro-dolara w kierunku poziomu 1,20 na koniec roku jest bardzo duże.

Dla złotego oznacza to także spadek wartości wobec dolara. Polska waluta jest w ostatnim roku, mimo okresowych wahań, dosyć stabilna wobec euro i w ocenie specjalistów taka też pozostanie w kolejnych miesiącach. Euro jednak będzie słabło, bowiem gospodarka na kontynencie rozwija się znacznie wolniej niż amerykańska, a stopy procentowe w strefie euro w ocenie analityków będą w najbliższych miesiącach obniżane. Stąd na rynku euro raczej się sprzedaje, a dolara kupuje.

- Zdecydowanie short [krótka pozycja, czyli obstawianie spadków - red.] na eurodolarze, long [długa pozycja, czyli obstawianie wzrostów - red.] w dolarze i myślę, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będziemy mieć w perspektywie kilku dni, tygodni i miesięcy nowe minima na tej parze - uważa Andrzej Stefaniak z DMK.

(Newseria Inwestor)

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | Fed | Rady Polityki Pieniężnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »