Forum Ekonomiczne 2020. MF dla Interii: Konstytucyjny limit długu to sztuczna bariera

Podatek cukrowy? To opłata zdrowotna. Podatek CIT dla spółek komandytowych? To przywracanie sprawiedliwości - przekonuje w rozmowie z Interią podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Tadeusz Kościński, minister finansów. Liczy, że spadek PKB będzie w tym roku mniejszy niż zakładane przez rząd 4,6 proc., a światowe agencje nie zetną polskiego ratingu.

- To nie jest podwyżka (wprowadzenie CIT dla spółek komandytowych - red.), to jest wyrównanie szans dla wszystkich. Trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Nasi podatnicy, nasi klienci, powierzają pieniądze ministrowi finansów, żeby te pieniądze w ich imieniu inwestował w nowoczesną infrastrukturę. Druga rzecz, to żeby przypilnować, że rynek jest sprawiedliwy. Że kiedy ktoś wykonuje działalność biznesową w naszej gospodarce, to niech płaci swój sprawiedliwy kawałek podatków. Nie może być tak, że jedni płacą, przez co ich marże są niższe, a niektórzy nie płacą, więc mogą sobie pozwolić na większą marżę i więcej zarabiać, albo obniżają ceny i psują [biznes - red.] innym - podkreślał w rozmowie z Pawłem Czuryło Kościński.

Reklama

Szef resortu finansów stwierdził, że obecnie spółki komandytowe nie płacą podatku CIT, a "z uwag OECD sprzed lat wynika, że to narzędzie do unikania płacenia podatków". - To będzie identyczny podatek, jak dla udziałowców w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Dlaczego tworzymy sztuczne właścicielstwo, żeby unikać płacenia podatku? To nic więcej tylko uszczelnianie - mówił.

Jak dodał, podatek CIT od spółek komandytowych to część całego pakietu zmian. - Chcemy oczywiście, żeby biznes płacił mniej podatków, żeby to było bardziej rozłożone, więc będą duże zmiany, jeżeli chodzi o liczbę spółek, które będą mogły płacić niższy CIT. Chcemy, żeby to było równe - wyjaśniał Kościński.

Wyższe wpływy z podatków, spadek deficytu w sierpniu

Minister finansów pytany o wpływy z podatków za sierpień, odpowiadał, że "jeszcze za wcześnie na konkretne liczby". Zwrócił uwagę na wzrost wpływów z podatków i spadek deficytu w lipcu do 16,3 mld zł. - Myślę, że ten trend nadal będzie istniał, że wpływy z podatków będą większe rok do roku i ten deficyt będzie jeszcze mniejszy na koniec sierpnia, niż jak był na koniec lipca - powiedział Kościński.

W rozmowie z Interią Tadeusz Kościński odniósł się również do deficytu budżetowego prognozowanego w tym roku na 109,3 mld zł. - Pamiętajmy, że deficyt jest spowodowany kilkoma aspektami. Jeden wiążę się z tym, ile pieniędzy wydaliśmy na ratowanie życia, ratowanie miejsc pracy, utrzymanie płynności firm, na co mam nadzieję coraz mniej takich pieniędzy będzie potrzebnych. Dalej, część tego deficytu - i to jest ten dobry aspekt - jest spowodowana tym, że będziemy przeznaczać te pieniądze na inwestycje - dodał. Nie wykluczył przy tym, że wykonanie deficytu na koniec grudnia będzie poniżej 100 mld zł.

- Założenie deficytu 109,3 mld zł jest konserwatywne, rynek podniósł prognozy spadku PKB do ok. 3 proc., też trzymam kciuki, że ten deficyt będzie niższy - dodał Kościński.

Limit długu, czyli sztuczna bariera?

Szef resortu finansów komentował także kwestię sugerowanego przez część ekonomistów zniesienia konstytucyjnego limitu długu publicznego na poziomie 60 proc. PKB. - Myślę, że powinniśmy rozmawiać o tym konstytucyjnym limicie, bo pamiętajmy skąd on pochodzi. Polska była bardzo zadłużona w latach 80. i nie mogła spłacić swoich długów. (...) Ten konstytucyjny limit był wdrożony, żeby wysłać sygnał do inwestorów zagranicznych, że nie zadłużymy się na więcej niż 60 proc. PKB. Mamy taki bezpiecznik i to było wtedy bardzo ważne - tłumaczył.

- Polska gospodarka kompletnie się zmieniła się od tamtych czasów. Jesteśmy w kompletnie innym miejscu i myślę, że nikt teraz nie spodziewa się, że dług publiczny musi być (maksymalnie - red.) do poziomu 60 proc. PKB. Nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy ostatnio zaczęły dyskutować o tym, że poziom 85 proc. jest dobry, że to poziom jaki powinien być, a nie limit. Myślę, że warto taką dyskusję przeprowadzić. Czy to da się zmienić, to inna sprawa. Jestem zwolennikiem tego, żeby nie robić sobie sztucznych barier, a to jest sztuczna bariera - mówił Kościński. Dodał, że dla niego najważniejsze jest to, jak oceniają Polskę agencje ratingowe i inwestorzy.

W kontekście zbliżającej się aktualizacji oceny ratingowej Polski według Agencji Moody’s, która zostanie opublikowana w piątek, szef resortu finansów wskazał, że nie spodziewa się tu zmian. Obecnie rating znajduje się na poziomie "A2" z perspektywą stabilną. - Spodziewam się, że zostanie potwierdzone, że kurs który przyjęliśmy, to jest dobry kurs. Na pewno wyjdzie jakiś sygnał, że to co teraz jest dobre dla polskiej gospodarki w tym roku i w przyszłym, to niekoniecznie [będzie dobre - red.] za trzy-cztery lata. Stabilizująca reguła wydatkowa jest wyłączona w tym roku. Włączamy ją w przyszłym roku, ale z poziomu 50 proc. Za dwa lata wracamy i to właśnie zadowoli agencje ratingowe, że powinniśmy wchodzić z powrotem na kurs, jaki mieliśmy. I zaakceptują, że to jest powód, żeby nie zmieniać ratingu na gorsze - oceniał Kościński.

Spadek PKB o 2-3 proc.? To możliwe

Tadeusz Kościński odniósł się także do najnowszych prognoz ekonomistów, według których dzięki lepszym bieżącym wskaźnikom ekonomicznym PKB w 2020 r. spadnie o około 3 proc. zamiast prognozowanych wcześniej 4-5 proc.

Cały czas aktualna prognoza resortu finansów to recesja na poziomie 4,6 proc. PKB.

Według ministra finansów, nie jest wykluczone, że spadek PKB w tym roku będzie mniejszy i wyniesie 2-3 proc., o czym wczoraj w Karpaczu mówił Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju. - Myślę, że z każdym miesiącem, który mija widać, że nasza gospodarka wróciła na dobre, właściwe tory i rośnie. Jeśli nie będzie większego zagrożenia w związku z epidemią, to jestem też bardzo pozytywnie nastawiony, że recesja będzie dużo niższa niż się spodziewamy i odbicie w przyszłym roku będzie dużo wyższe - mówił Kościński.

Paweł Czuryło

oprac. Dominika Pietrzyk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwo Finansów | dług publiczny | podatki | PKB | CIT | Tadeusz Kościński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »