Fundusz Trójmorza pomoże sfinansować kluczowe projekty energetyczne

Dla krajów Trójmorza, poza rozbudową infrastruktury drogowej i cyfrowej, to właśnie współpraca w obszarze energetyki będzie kluczowa.

W szczególności przy długofalowej realizacji strategii dywersyfikującej dostawy gazu ziemnego i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego regionu, a tym samym całej Unii Europejskiej.

W kontekście budowania bezpieczeństwa energetycznego kraje Trójmorza mają silne narzędzie, czyli fundusz inwestycyjny - Fundusz Trójmorza, który po stronie finansowej będzie istotnym wsparciem dla realizacji strategicznych projektów. We wstępnych planach jest jego zaangażowanie m.in. w budowę korytarza północ-południe, gazociąg BRUA, łączącego Austrię, Bułgarię, Węgry i Rumunię, interkonektor między Polską i Litwą, terminal LNG w Chorwacji czy połączenie gazowe między Rumunią, Węgrami a Słowacją.

Reklama

Fundusz Trójmorza nie jest narzędziem politycznym. Nie mówimy tu zatem o realizacji zadań z pogranicza geopolityki, a o tych czysto gospodarczych. A to dlatego, że wehikuł inwestycyjny, utworzony z inicjatywy Banku Gospodarstwa Krajowego - polskiego banku rozwoju, który wspiera rozwój gospodarczy Polski i rodzimych firm, tak w kraju, jak i zagranicą - na realizowanych inwestycjach planuje zarabiać, tym samym oferując stabilną stopę zwrotu z pozyskanego kapitału od inwestorów (w tym zagranicznych; mogą to być fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne, które w statucie mają zapisane inwestycje w projekty infrastrukturalne, EBI, EBOiR, i wiele innych). O tym, że fundusz jest narzędziem komercyjnym, a nie politycznym wielokrotnie mówili już przedstawiciele banku.

- Nie ma mowy, żeby to był mechanizm subwencji, dotacji, bo pojawi się potrzebna budowy np. elektrowni węglowej. Fundusz - i to jest odpowiedzialności zarządzających - ma tak inwestować pieniądze, żeby na końcu generować zwrot dla inwestorów - mówi Interii Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego. - Jesteśmy obecnie w dialogu z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i innymi inwestorami, jak np. EBOR - dodaje.

W 2018 r. Europa sprowadziła łącznie 401 mld metr. sześc. gazu. Prawie 39 proc. pochodziło z Rosji, 27 proc. z Norwegii, a dostawy LNG to niecałe 12,5 proc. Jeśli jednak przyjrzeć się każdemu z państwa z osobna, zwłaszcza z regionu Trójmorza, to wciąż takie kraje jak Bułgaria, Chorwacja, Estonia, Łotwa czy Węgry są uzależnione są od jednego dostawcy - Rosji. Dla pozostałych państw udział rosyjskiego gazu w imporcie jest niższy, ale niezmiennie od lat to właśnie gaz z kierunku wschodniego zaspokaja większość potrzeb. W Słowenii i Czechach ok. 70 proc., w Polsce ok. 67 proc. Bezpieczeństwo dostaw gazu jest kluczowe nie tylko z perspektywy zakładów energetycznych czy gospodarstw domowych, ale przede wszystkim dużego biznesu, np. chemicznego. To on najbardziej ucierpiał w 2009 r. i był zmuszony ograniczyć produkcję.

Ze względu na rolę jaką odgrywa gaz w gospodarce żadne z państw nie może pozwolić sobie na jego braki bądź zakup po niekorzystnych cenach. A tak już w historii było. Same ceny w Europie podlegają dużym wahaniom, nawet w ramach tego samego dostawcy. Dlatego inwestycje w ten sektor, tak prowadzące do budowy nowych połączeń i korytarzy gazowych, jak i umożliwiające import gazu z innych kierunków niż wschodni - przełożą się na wzrost bezpieczeństwa regionu, jak i podniesienie ogólnego poziomu konkurencyjności krajów Trójmorza.

Infrastruktura przesyłowa krajów Trójmorza wciąż zorientowana jest głównie w kierunku wschód-zachód. To pierwszy problem, który musi zostać rozwiązany. Dlatego korytarz północ-południe ma za zadanie połączenie terminala LNG w Świnoujściu z planowanym terminalem LNG w Chorwacji na wyspie Krk. Nowa nitka będzie przecinać Polskę, Słowację, Węgry, aż na południe, a jej odnoga przechodzić będzie przez Czechy aż do Austrii. Tam, gdzie to możliwe - gazociąg będzie korzystać z już obecnej infrastruktury. Aby jednak połączyć międzynarodowe systemy przesyłowe w jeden, niezbędne będą też inwestycje w nowe nitki gazociągów i interkonektory. Tak jak np. między Polską a Słowacją.

Drugi problem to nowi dostawcy gazu, którzy będą w stanie zaspokoić zapotrzebowanie regionu na błękitne paliwo. Także przy założeniu, że w najbliższych latach zużycie tego paliwa będzie rosnąć. Trzeci problem - to infrastruktura: przesyłowa, do odbioru czy dystrybucji gazu, której albo brakuje, albo jest ona niepełna, by mówić o jednym, spójnym systemie.

Polska wdraża własną strategię na dywersyfikację dostaw gazu. Od 2023 nie będzie kupować błękitnego paliwa od Rosji. Jak wypełnić powstałą lukę, skoro w 2018 r. wciąż ponad 9 mld metr. sześc. gazu płynęło właśnie z kierunku wschodniego? Odpowiedzią jest Baltic Pipe, czyli gazociąg położony na dnie Bałtyku łączący Polskę z Danią, a następnie z Norwegią, skąd miałby być sprowadzany gaz do Polski. Niewykluczone też, że dalej właśnie korytarzem północ-południe. Niedługo ruszą też prace nad rozbudową terminala LNG w Świnoujściu, który na koniec będzie mógł przyjąć nawet 7,5 mld metr. sześć gazu. Inwestycje w rozbudowę sieci przesyłu energii są jednym z założeń inwestycyjnych Funduszu Trójmorza - tam Funduszu może widzieć możliwość dochodowych inwestycji.

Nie tylko o gaz tutaj jednak chodzi. W sektorze energii elektrycznej państwa Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej stają przed wyzwaniem modernizacji swojej infrastruktury elektroenergetycznej i przesyłowej. Do tego coraz bardziej surowe normy w obszarze redukcji emisji dwutlenku węgla wymuszają inwestycje w odnawialne źródła energii i zmniejszenia udziału węgla w miksie energetycznym. Współpraca w regionie może być szansą na ograniczenie kosztów, lepsze wykorzystanie potencjału przesyłowo-produkcyjnego na drodze np. wspólnych projektów OZE.

W kontekście inwestycji w nowe moce wytwórcze, jak i bezpieczeństwo dostaw gazu Fundusz Trójmorza ma do odegrania ma ważną rolę: powinien być ogniwem scalającym kraje Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej.

Sama koncepcja własnego wehikułu inwestycyjnego jest dla regionu ważna o tyle, o ile będziemy pamiętać, że niezbędne inwestycje w najbliższych latach będą wymagać poniesienie ogromnych nakładów finansowych. Skąd bowiem wziąć setki mld zł na infrastrukturę transportową? Albo energetyczną, która będzie odpowiadać globalnym trendom, a jednocześnie uwzględniać realia samego regionu? Lub cyfrową, która przyśpieszy rozwój gospodarczy a samą gospodarkę przesunie w stronę przemysłu 4.0 i nowych technologii z pogranicza sztucznej inteligencji, big data, robotyzacji i automatyzacji. Nie wiadomo jeszcze, ile kraje Trójmorza otrzymają pieniędzy w ramach polityki spójności na lata 2021-2027. A potrzeby inwestycyjne liczone są w setkach mld zł.

Bank Gospodarstwa Krajowego zaproponował unikatowe w skali regionu rozwiązanie: aby nie polegać tylko na kapitale krajowym każdego z państw i środkach unijnych, a zamiast tego stworzyć własny fundusz inwestycyjny dla całego regionu i spróbować pozyskać pieniądze z rynku. Na inwestycje w ważne dla regionu projekty infrastrukturalne, które ze względu na pełnioną rolę będą przynosić w horyzoncie wielu lat stabilny zysk inwestorom.

- Siła finansowa, tym czym dysponują poszczególne instytucje, a szerzej kraje Trójmorza, jest mocno zróżnicowana. BGK - bank dysponujący własnymi środkami, może nimi niezależnie zarządzać. Niektóre instytucje nie maja własnych środków, w innych wydzielenie kapitału na inwestycje w ramach Funduszu Trójmorza wymaga bezpośredniego wsparcia rządu lub przejścia przez ustawę budżetową. Niezbędne nakłady inwestycyjne dla regionu są ogromne, ale dla nas kluczową sprawą jest to, że inwestycje muszą dotyczyć minimum dwóch państw. Te projekty będą przekładać się na budowę nowych połączeń, co w efekcie zwiększy konkurencyjność, eksport, bezpieczeństwo - mówi Daszyńska-Muzyczka.

OLES

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gaz | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »