Fundusz zaoszczędzi na pacjentach

W tym roku w budżecie funduszu może zostać nawet 1 mld zł dodatkowych pieniędzy. Eksperci uważają, że NFZ prowadzi zbyt ostrożną politykę finansową. Prezes funduszu zapowiada zmiany w zasadach kontraktowania świadczeń zdrowotnych.

W tym roku w budżecie funduszu może zostać nawet 1 mld zł dodatkowych pieniędzy. Eksperci uważają, że NFZ prowadzi zbyt ostrożną politykę finansową.  Prezes funduszu zapowiada zmiany w zasadach kontraktowania świadczeń zdrowotnych.

Marek Wójcik, wiceprezes Związku Powiatów Polskich oraz przewodniczący Małopolskiego Oddziału NFZ uważa, że w tym roku w budżecie NFZ może zostać niewykorzystany nawet 1 mld zł.

- Jest to wynik bardzo ostrożnej polityki finansowej funduszu, jaka była prowadzona przez Jerzego Millera, byłego prezesa funduszu - podkreśla Marek Wójcik.

Jego zdaniem doprowadziło to do zaniżenia planów finansowych na 2006 rok wojewódzkich oddziałów funduszu, a w ciągu roku fundusz nie może podwyższać wyceny punktów przypisanych do każdej procedury medycznej.

- Jeżeli ta wzrosłaby o 10 gr za punkt, nie byłoby problemu niewykorzystanych środków. To skutkowałoby skróceniem kolejek do lekarzy i chociażby poprawą infrastruktury szpitali - dodaje Marek Wójcik.

Nadwyżka już była

Również rok temu wiekszość oddziałów NFZ nie wydała wszystkich pieniędzy w ciągu roku. Zaoszczędziły razem ponad 320 mln zł. Najwięcej środków na świadczenia zdrowotne nie wykorzystał oddział małopolski - ponad 38 mln zł. Mimo zaoszczędzonych środków, oddziały nie proponowały świadczeniodawcom np. wyższej wyceny świadczeń zdrowotnych lub podniesienia limitów przyjęć w tym roku.

Zdaniem Dariusza Sarti, eksperta ds. medycznych Konfederacji Pracodawców Polskich, fundusz musi tworzyć bezpieczne plany finansowe.

320 mln zł taką nadwyżkę NFZ miał w 2005 roku

100 mln zł fundusz przeznaczy na dodatkowe świadczenia zdrowotne w przyszłym roku

- NFZ woli zakontraktować mniejszą liczbę świadczeń, niż doprowadzić do sytuacji, że zabraknie mu pieniędzy na ich opłacenie - dodaje Dariusz Sarti.
Również Jerzy Serafin, rzecznik prasowy Mazowieckiego Oddziału NFZ przyznaje, że faktycznie poprzedni prezes funduszu był zwolennikiem bardzo ostrożnej polityki finansowej.

- Dlatego były m.in. duże rezerwy na opłacenie ewentualnych faktur za leczenie Polaków w innych krajach Unii Europejskiej - dodaje.
Jednak zdaniem Marka Wójcika z ZPP, zbyt ostrożna polityka finansowa centrali funduszu prowadzi do sytuacji absurdalnej, w której dyrektorzy oddziałów NFZ nie chcą zwiększać np. limitów przyjęć, mimo że szpitale byłyby w stanie wykonać większą liczbę świadczeń. W rezultacie fundusz i tak płaci za nadwykonania powstałe w końcu roku.

Dobra koniunktura

Dodatkowe pieniądze w funduszu nieprzewidziane w planie finansowym na ten rok, to przede wszystkim wynik bardzo dobrej koniunktury ekonomicznej, spadku bezrobocia i lepszej ściągalności składki zdrowotnej. W tym roku fundusz kilkakrotnie dokonywał korekt planu i przyznawał poszczególnym oddziałom dodatkowe pieniądze. Jak powiedziała GP Jolanta Kocjan, rzecznik prasowy NFZ, nie można jednak już teraz, przed końcem roku, mówić o jakiejkolwiek niewykorzystanej nadwyżce środków finansowych w funduszu.

- Jeżeli są dodatkowe pieniądze, to przekazuje się je do wojewódzkich oddziałów funduszu - dodaje Jolanta Kocjan.

Jak na razie regionalne oddziały NFZ twierdzą, że nie mają żadnych zaoszczędzonych pieniędzy. O nadwyżce nie ma mowy w Mazowieckim Oddziale NFZ. Zdaniem Jerzego Serafina, obecnie oddziałowi brakuje do wykonania planu przewidzianego na ten rok 100-150 mln zł. Uważa on, że nadwyżki, jeżeli są, to w centrali. Również Wielkopolski Oddział NFZ nie ma jak na razie wolnych środków.

- Nadwyżka nam nie grozi, bo przede wszystkim musimy mieć pieniądze na podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia, a po drugie, od 1 września uruchomiliśmy dodatkowe dwa programy profilaktyczne - mówi Agnieszka Olbrat z biura prasowego oddziału.

Natomiast w województwie pomorskim już teraz świadczeniodawcy zaczynają narzekać na kończące się limity przyjęć na ten rok. Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego Oddziału NFZ podkreśla, że jest to również wynik tego, że w tym roku nie było realnego wzrostu wartości kontraktów w porównaniu z 2005 rokiem.

Zmienić wycenę

Zdaniem Marka Wójcika, funduszowi zależy na jak największych oszczędnościach w tym roku, bo zdaje sobie sprawę, że np. w 2008 roku prawie 90 proc. dodatkowych środków, jakie do niego trafią, musi być przekazane na podwyżki.

- Fundusz wyda na nie 4,4 mld zł, natomiast na sfinansowanie dodatkowych świadczeń zdrowotnych ma zarezerwowane w planie finansowym na 2007 rok niecałe 100 mln zł - dodaje Marek Wójcik.

Natomiast Dariusz Sarti uważa, że jeżeli w przyszłym roku okaże się, że oddziały NFZ ponownie nie wydały wszystkich pieniędzy, to należałoby się zastanowić nad zmianą wyceny procedur medycznych.

Być może sytuacja ulegnie również zmianie, jeżeli Andrzej Sośnierz, prezes NFZ, wprowadzi zapowiadane zmiany w zasadach kontraktowania świadczeń zdrowotnych na 2008 rok. Zgodnie z zapowiedziami, jeszcze w październiku w tym roku mają ruszyć prace nad ich opracowaniem. Zmienione mają być m.in. zasady wyceny punktowej świadczeń zdrowotnych, podniesione limity oraz uproszczona sprawozdawczość.

Reklama

Dominika Sikora

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »