"Gazeta Wyborcza": Zdrowie na sprzedaż

Polacy nie wiedzą, że dane o ich zdrowiu może kupić firma, w której chcą się ubezpieczyć. A od niej może je przejąć bank, w którym chcą wziąć kredyt, pisze "Gazeta Wyborcza". Wszystko zgodnie z prawem.

Polacy nie wiedzą, że dane o ich zdrowiu może kupić firma, w której chcą się ubezpieczyć. A od niej może je przejąć bank, w którym chcą wziąć kredyt, pisze "Gazeta Wyborcza". Wszystko zgodnie z prawem.

Informacje o stanie naszego zdrowia krążą po rynku, bo firmy ubezpieczeniowe często należą do grup kapitałowych wraz z bankami i innymi instytucjami finansowymi. Jeśli jesteśmy chorzy lub tylko zagrożeni chorobą, możemy nie dostać kredytu albo polisa może się okazać dla nas za droga. Jesteśmy też odzierani z prywatności.

Banki zapowiadają handel naszymi profilami. Co je powstrzyma przed włączeniem do profilu danych o zdrowiu? "GW" kpi, że będziemy dostawać reklamę sprofilowaną: "Masz raka? Pożyjesz niedługo, więc używaj życia: zapraszamy do naszego hotelu spa. Dla chorych na raka mamy specjalną ofertę!". Ale problem jest jak najbardziej poważny.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | wyborczego | Gazeta Wyborcza | wyborczej | dane osobowe | #zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »