Gigantyczny rynek otworzy się na Polaków

- Negocjacje umowy o wolnym handlu i inwestycjach między UE i USA (TTIP) są priorytetem polskiego rządu w polityce handlowej - powiedział podczas konferencji o TTIP wiceminister gospodarki Andrzej Dycha. Uczestnicy spotkania podkreślali konieczność ułatwień dla MŚP.

Konferencja została zorganizowana w piątek przez Polski Kub Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim oraz przez Konfederację Lewiatan.

- Ostatnie lata pokazały, że wolny handel generalnie służy polskiej gospodarce - powiedział Dycha podczas konferencji. Dodał, że rząd w strategii rozwoju gospodarczego stara się uzyskiwać lepszy dostęp do rynków zagranicznych dla polskich przedsiębiorstw. - Z punktu widzenia wielkości rynku kluczowe miejsce w naszej strategii polityki handlowej, czyli otwierania zewnętrznych rynków, zajmują Stany Zjednoczone. To jest drugi największy rynek, jeżeli chodzi o wytwarzanie PKB na świecie, po Unii Europejskiej - zaznaczył wiceminister. Powiedział, że dla Polski TTIP oznaczałby rozszerzenie rynku UE na rynek transatlantycki. - Polscy przedsiębiorcy uzyskają dostęp do rynku dwa razy większego niż rynek Unii Europejskiej - zauważył.

Reklama

Jak podkreślił Dycha, negocjacje TTIP są priorytetem polskiego rządu, jeśli chodzi o politykę handlową. "W tych negocjacjach głównym priorytetem dla rządu polskiego, z punktu widzenia interesów naszej gospodarki, jest kwestia zaadresowania znacznej różnicy w cenach energii po obu stronach Atlantyku" - wskazał. Powiedział, że tańszy gaz i ropa w USA (m.in. po rewolucji łupkowej - PAP) stanowi wyzwanie dla europejskiego przemysłu energochłonnego, czyli m.in. chemicznego i metalurgicznego. Zaznaczył, że unijni negocjatorzy zostali zobowiązani do zajęcia się tą kwestią, a - jego zdaniem - dla Polski byłoby najlepiej, żeby w TTIP znalazł się oddzielny rozdział energetyczny.

- Chcielibyśmy, aby Komisja Europejska w ramach porozumienia TTIP wyeliminowała bariery o charakterze administracyjnym związane z ograniczeniami eksportu gazu ziemnego ze Stanów Zjednoczonych na rynek europejski. Jednocześnie chcielibyśmy, aby zostały poruszone kwestie związane z utrudnieniami (dostępu) do infrastruktury przesyłowej - zaznaczył Dycha. Dodał, że - jak wynika z konsultacji - z punktu widzenia małych i średnich polskich przedsiębiorstw problemem są wizy do USA.

Jak podkreśliła Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan, małe i średnie firmy dominują w polskiej gospodarce i takim przedsiębiorstwom potrzebna jest transparentność i jasne reguły, jakie może dać im TTIP, dlatego powinno nam zależeć na jej podpisaniu. Duże firmy "i tak sobie poradzą" - zauważyła - bo mają prawników, ekspertów i możliwości dotarcia do rządów. Tymczasem - jak mówiła Bochniarz - jednym z zarzutów wobec TTIP jest argument, że "ona przede wszystkim służy wielkim korporacjom".

"Dzisiaj wzrost ewidentnie ma miejsce tam, gdzie gospodarki mają charakter gospodarek otwartych, gdzie budują więzi także ze swoimi konkurentami" - mówiła z kolei europoseł Danuta Huebner. Dodała, że jako Polacy pamiętamy, jak wiele dało nam otwarcie naszej gospodarki i wejście do UE i na jej rynek, jak duży impuls dało to handlowi i inwestycjom w Polsce. "Wiemy dobrze, jak ważne są tego typu przedsięwzięcia" - podkreśliła mówiąc o TTIP.

Korzyści, jakie wyniosła Polska z przystąpienia do UE i wspólnego rynku, podkreślał też Jean-Luc Demarty, dyrektor generalny ds. handlu w KE. "Dziś UE i USA są największymi partnerami handlowymi na globie z wzajemnym handlem wartym 2 mld euro każdego dnia. Z pewnością TTIP pomoże nam stworzyć nowe możliwości dla UE i polskich firm oraz pracowników" - przekonywał. "W UE 31 mln miejsc pracy jest wspieranych eksportem unijnych towarów, tylko w Polsce jest 2 mln takich miejsc pracy i są one zwykle wyżej kwalifikowane i lepiej płatne niż w innych sektorach gospodarki, więc TTIP może nam pomóc to zabezpieczyć i rozwinąć" - dodał.

Zauważył jednak, że unijne firmy napotykają na wiele barier handlowych i nie są to tylko cła, ale i bariery pozacelne takie jak biurokracja, dublowanie testowania i certyfikowania. "Chcemy usunąć je zwłaszcza dla małych firm, bo wiemy, że duże firmy są do tego przyzwyczajone i mają środki do dostosowania się do różnic w regulacjach" - powiedział Demarty. Jako przykład, gdzie może pomóc TTIP, podał sektor motoryzacyjny, gdzie ochrona pasażerów i środowiska jest bardzo zbliżona, ale są różnice w technicznych wytycznych zapewniających te poziomy bezpieczeństwa. Jak podkreślił, małe i średnie firmy stanowią niemal 99 proc. podmiotów w UE i USA.

Kathleen Morenski, radca z ambasady USA w Polsce podkreśliła, że korzyści z TTIP są podobne dla UE i USA. Są to: tworzenie nowych miejsc pracy i pomoc małym firmom, by eksportowały bardziej efektywnie, oraz uniknięcie zbędnych barier i biurokracji. "Gdy Europa i USA współpracują ze sobą (...), jesteśmy efektywni na arenie światowej. Możemy wyznaczyć standardy i zasady dla innych krajów. To bardzo ważny aspekt, gdy patrzymy na TTIP i rozwój globalnej gospodarki" - powiedziała.

Znaczenie TTIP dla europejskiego biznesu podkreślał też Jacek Krawczyk, przewodniczący Grupy Pracodawców Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Zaznaczył, że małe i średnie firmy to jeden z kluczowych "defensywnych interesów UE" w negocjacjach TTIP.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: umowa o wolnym handlu z USA | TTIP | USA | dycha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »