Głosowanie nad wotum zaufania Ciprasa

Dziś deputowani greccy będą głosowali nad wotum zaufania dla gabinetu Ciprasa; debata rozpoczęła się w poniedziałek.

Dziś deputowani greccy będą głosowali nad wotum zaufania dla gabinetu Ciprasa; debata rozpoczęła się w poniedziałek.

Kluczem do uzdrowienia greckiej gospodarki i przywrócenia jej dostępu do rynków finansowych w pierwszej połowie roku 2017 jest restrukturyzacja długu - zapowiedział wczoraj w greckim parlamencie premier Aleksis Cipras.

Wybrany ponownie na premiera Cipras przedstawiając w parlamencie swój czteroletni plan działania oświadczył, że Ateny mają określone propozycje dotyczące restrukturyzacji długu, które przedstawią wierzycielom Grecji.

Greccy deputowani będą w środę głosowali nad wotum zaufania dla gabinetu Ciprasa; debata rozpoczęła się w poniedziałek.

Reklama

Plany te zawierają takie rozwiązania jak wydłużenie okresu spłaty, zmniejszenie oprocentowania długu, a także możliwość odłożenia spłaty pożyczek, jakie kraj otrzymał w ramach pakietów pomocowych od Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Premier powiedział także, że wywiązanie się z warunków związanych pakietem pomocowym i korzystna ocena ich wdrożenia przez wierzycieli Grecji jest głównym priorytetem jego rządu; innym ważnym zadaniem jest dokapitalizowanie banków, które obciążone są toksycznymi kredytami na ponad 100 mld euro.

W niedzielę, przed debatą parlamentarną Cipras potwierdził też wolę kontynuowania reform.

Głosowanie nad wotum zaufania przewidziane jest na środę po południu. Koalicja kierowanego przez Ciprasa lewicowego ugrupowania Syriza i niewielkiej prawicowej partii Niezależni Grecy ma w 300-osobowym greckim parlamencie 155 mandatów.

Jeszcze w tym miesiącu eksperci Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mają podjąć pierwszy przegląd realizacji uzgodnionego w sierpniu z Atenami programu pomocowego na kwotę 86 mld euro. By uzyskać kolejne transze wypłat z tego programu, Grecja musi wprowadzić szereg reform dotyczących opodatkowania, emerytur, służby zdrowia, sektora finansowego i usług publicznych.

Ministrowie finansów państw strefy euro ustalili w poniedziałek kolejny zestaw reform, jakie ma w najbliższym czasie przeprowadzić Grecja, by otrzymać kolejną transzę środków z pakietu pomocowego. W połowie października Ateny mogą liczyć na 2 mld euro.

- W najbliższych miesiącach trzeba wykonać bardzo dużo pracy. Ważne jest zachowanie tego mocnego tempa reform - zapowiedział w poniedziałek w Luksemburgu szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.

Jak zaznaczył, to konieczne, aby Grecja mogła odzyskać zaufanie, które jest niezbędne dla ożywienia gospodarczego w tym kraju. "Uzgodniony został kolejny zestaw kamieni milowych (reform - PAP) przygotowanych przez grupę roboczą. Gdy zostaną one wdrożone - mam nadzieję, że stanie się to do połowy października - będzie odblokowana następna wypłata - 2 mld euro" - podkreślił Dijsselbloem.

Jak poinformował, następny zestaw reform, których wprowadzenie ma odblokować finalną transzę 1 mld euro wsparcia pomocowego, powinien być uzgodniony jeszcze w październiku. "Poprosiliśmy instytucje i władze greckie, żeby pracowały tak szybko jak to możliwe, by zakończyć pierwszy przegląd (realizacji programu pomocowego - PAP)" - zaznaczył szef eurogrupy.

Wskazał, że aby zakończyć przegląd konieczne będzie wdrożenie obu zestawów reform, a także wyjaśnienie sytuacji systemu emerytalnego oraz zarządzania w sektorze finansowym. Jak tłumaczył, równolegle Europejski Bank Centralny dokonuje oceny sytuacji greckich banków, tak by w listopadzie - grudniu można było przeprowadzić ich rekapitalizację.

Grecja musi do 15 listopada wprowadzić wiele reform dotyczących opodatkowania, emerytur, służby zdrowia, sektora finansowego i usług publicznych.

PAP

Grecy, podobnie jak Irlandczycy, ponieśli ostatnio największe straty majątkowe wśród mieszkańców państw Unii Europejskiej. W ciągu minionych czterech lat ich dochody spadły o 20 procent. Dodatkowo kryzys kosztował każdego mieszkańca tego kraju 17 tysięcy euro. Jak podał Europejski Bank Centralny w rankingu najbiedniejszych państw unijnych Grecja uplasowała się na szóstym miejscu.

Analizę przeprowadzono w dwudziestu krajach. Dochód na mieszkańca obliczono po odjęciu składek na ubezpieczenia i podatków. Okazało się, że mniejsze dochody od Greków mają jedynie mieszkańcy Słowenii, Estonii, Litwy, Łotwy i Słowacji. W tym samym czasie najbardziej wzbogacili się Holendrzy, Belgowie i Niemcy. Głównym powodem strat majątkowych, które ponieśli Irlandczycy i Grecy, był spadek cen nieruchomości. Poza tym do pogorszenia sytuacji w Grecji przyczynił się kryzys bankowy i obniżka oprocentowania lokat.

Analitycy przewidują, że nowe reformy oszczędnościowe, wprowadzane w tym kraju, spowodują jeszcze większe zubożenie społeczeństwa. Obniżają one emerytury, podwyższają składki ubezpieczeniowe i wprowadzają kolejne podatki.

IAR

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | glosowanie | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »